Pierwsze LD :)

To tak na początek witam:) Mój pierwszy post;]

O LD dowiedziałem się ładnych parę miesięcy temu, zacząłem prowadzić dziennik snów...co prawda z mizernymi skutkami ale zawsze to coś Smile

Raz miałem sen o LD, w każdym razie nie było to nic specjalnego. Dziś rano o 6.00 zadzwoniłem do dziewczyny rozmawialiśmy jakies 45 minut po czym położyłem się z myślą że spróbuje sobie Wilda.

To co zapisałem w dzienniku:

Leże na łóżku i usiłuje zasnąć po rozmowie z M... czuje delikatne dreszcze na całym ciele,straszny pisk w uszach o zmiennym natężeniu. Nagle poczułem że trzymam w ręce pada od play station. Na pewno to był dual shoc. Pomyślałem że coś się dzieje, bo przecież z padem nie szedłem spać! Razz

lekko uchyliłem powieki, zobaczyłem rozmazane biurko ( w świetle dziennym ) i pomyślałem że to pewnie już sen. Przymknąłem jeszcze oczy przekładając pada pod pościelą na drugą stronę ciała, zaczął strasznie mocno wibrować jakby był do wiertarki przykręcony. W końcu zdecydowałem się otworzyć oczy… było ciemno… noc… pad znikną z ręki, wydawało mi się że w końcu miałem LD ale szybko mnie wywaliło. Pomyślałem że nie zaszkodzi zrobić testu rzeczywistości i o dziwo… zatykam nos i mogę oddychać swobodnie! Starałem się nie wpadać w euforie bo wiedziałem że to się skończy wywaleniem ze snu. Wstaje z łóżka w dość dziwny sposób, jakby nie podpierając się rękami i usiłuje ustać na nogach ale strasznie ciężko mi to idzie,nogi mam jak z waty, upadam na ziemię… Przy drugiej próbie udaje mi się ustać. Pomyślałem że warto by coś zrobić… a że było jeszcze ciemno, chciałem mieć dzień Razz

podchodzę do okna (chyba nie było firanki), wyciągnąłem rękę w stronę nieba i jednym ruchem chciałem schować księżyc tak, żeby pokazało się słońce…(na zasadzie takiej okrągłej tarczy) noo ale nie było tak łatwo jak mi się wydawało. Księżyc latał po niebie tam i z powrotem powiększał się i zmniejszał, to znikał… ale dalej była noc… w końcu odpuściłem i pomyślałem co bym chciał jeszcze zrobić… Do głowy przyszedł mi pomysł żeby polatać samolotem. Skuliłem się kręcąc się w około własnej osi i myśląc o tym żebym znalazł się na środku pasa startowego. Niestety kolejna porażka. Jak stałem u siebie w pokoju tak stałem dalej… Pomyślałem, no szkoda. Wszystkiego mieć nie można. W tym momencie usłyszałem jak ktoś się zbliża, tata wszedł do pokoju… Nie zdążył nic powiedzieć bo podszedłem do niego i mówie:” To jest sen tato” Tylko się głupio na mnie popatrzyl i powiedział: ”Chodź coś Ci pokaże” i podszedł do szafy której już dawno nie ma w rzeczywistości, zaczął ją otwierać, ale ja popatrzyłem w stronę łóżka brata. W tym momencie wszystko nagle straciło ostrość i dziwnie się wydłużyło, nie zdążyłem nawet zareagować jak znów znalazłem się w łóżku… dla pewności zrobiłem jeszcze RT z nosem ale to już nie był sen…

Właściwie to tyle... Smile

Nie wiem jak to jest uzyskać świadomość podczas snu ale to czego doświadczyłem poprzez Wilda, prawie niczym nie odbiegało od realnego świata, miałem wrażenie że NAPRAWDĘ tam byłem! ;]

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawy ld ;] gratulacje ;D

Post został pochwalony 0 razy