Moje pierwsze przypadkowe LD ;)

Witam
a więc o ld dowiedziałem się przez przypadek jakiś miesiąc temu i zacząłem się tym interesować,
próbowałem różnych technik opisanych na forum, lecz się nie udawało. Podczas prób czułem jakbym opadał i nic więcej raz nawet byłem blisko paraliżu sennego, ale nie wiem czemu się przestraszyłem i się nie udało. Czytałem o testach rzeczywistości w snach ,a i tak choćby nie wiem co się działo we śnie to bym się nie skapnął że to sen, pisało też że powinniśmy sobie to wbić w nawyk tak żeby ten nawyk przeszedł nam do snu ,a mnie się nie chciało np. co godzinę patrzeć czy mogę oddychać przez nos...

Dobra przejdźmy do snu który wyglądał trochę dziwnie (chyba jak każdy sen).
Wczoraj normalnie się położyłem nie myśląc nawet o ld nie robiąc żadnych technik przed snem. normalnie poszedłem spać, ok zasnąłem. Rano wstaje o 7:30 rano do szkoły na 9 idę dobra chwile se poleżałem chwile poleżałem patrze na zegarek 11:30 myślę wtf? jak to 11:30 przed chwilą była 7:30
przecież to niemożliwe aż dziwne przypomnialo mi się ld. dobra spojrzałem na zegarek trzeci raz tym razem 22:46 ok juz wtedy wiedziałem że mam ld bo na dworze było jasno a 22:46... myślę co tu teraz zrobić? jeżeli to sen to mogę wszystko, ale i tak nie wiedziałem co. myśle a chu.. tam podchodze do okna otwieram "i tak to sen to mi się nic nie stanie" i miałem skoczyć sobie z 3 piętra, ale coś mnie zatrzymało... "a jeżeli to nie jest sen i się zabije?" i zrezygnowałem. Po chwili przypomniało mi się przywoływanie osób, a więc próba pierwsza spojrzałem się w dół myśląc że ta osoba będzie stała przede mną i nic nie ma jej hmm co by tu jeszcze... i zacząłem myśleć że ta osoba zaraz zadzwoni do drzwi... też nic kurde wkurzyłem się myśle ide do niej na pieszo. dobra otwieram drzwi żeby wyjśc patrze, a tu przed drzwiami stoi jakaś istota nie wiem jak to nazwać wyglądała jak babcia z brodą w jakiejś masce ubrana na czarno (co ten mój mózg wymyśla) i pcha się do domu nie wiem o co chodzi. szczerze mówiąc przestraszyłem się i po chwili się obudziłem. To jeszcze nie koniec. patrze na zegarek 11:00 o kur ile ja spałem? przecież na 9 do szkoły pomyślałem że już nie mam po co iść spóźniony ponad 2 godziny wstałem i... już nie pamiętam co było dalej bo obudziłem się trzeci raz... teraz już na serio i była 7:30.

Jak na pierwsze LD i to zupełnie przez przypadek to nawet sporo. Nie wiem czemu nie udało mi się przyzwać osób i dlaczego przypadkowo miałem ld o bardzo dobrej jakości ,a jak tego bardzo chciałem próbowałem różnych technik to dupa nic się nie działo?

Post został pochwalony 0 razy

[quote="Sillden" ,a mnie się nie chciało np. co godzinę patrzeć czy mogę oddychać przez nos...
[/quote]

To we śnie też Ci się nie zachce -.-

TR to podstawa, może na początku będzie sprawiało ci to problemy ale po jakimś czasie wejdzie ci to w krew.

Polecam także afirmacje.

Post został pochwalony 0 razy

Co godzine też by mi się nie chciało . To nie ma sensu . Podstawa to TR w dziwnych , niecodziennych sytuacjach . Następnie TR'y w sytuacjach które często ci się snią.

Post został pochwalony 0 razy