Dusza

Tutaj sobie porozmawiamy o duszy, kontynuujac watek z Tulpy Smile

Dusza to cos niematerialnego, ale co wlasciwie? Osobowosc, uczucia, pamiec, zmysly , czy cos glebszego?
To pojecie jest nierozerwalnie zwiazane wlasciwie tylko z zyciem po smierci. Czesc nas, ktora nie wymaga ciala ani materii do istnienia, lub przechodzaca od jednego ciala do drugiego. Ale czym jestesmy bez ziemskiego padolu?
Uczucia radosci i smutku, bolu i ekstazy dyktuja nam ktora droga powinnismy podazac, a ktora jest niepozadana. Mozemy je oszukac narkotykami. Jaki cel mielibysmy osiagac jako dusze, czym wywolane bylby te odczucia? Milosc i przyjazn to z kolei mechanizmy rozwoju ewolucyjnego i umyslowego rasy, polaczone z poprzednio opisanym ukladem nagrody i kary.

Pamiec definiuje nasza osobowosc. Ale jezeli dusza krazy po roznych wcieleniach, to ktora pamiec zachowamy? A jezeli wszystkie, to kim tak naprawde bedziemy? A jesli ktos za zycia pamiec stracil w wyniku upadku? Czy jego dusza bedzie ubozsza?

Cialo zaprojektowalo narzady zmyslow, zeby moc odbierac rozne aspekty swiata materialnego. Dzieki ich wspolnej pracy rozumiemy takie terminy jak Tutaj i Tam, On , Ja , Nad, Pod , Za, Wszedzie, Nigdzie. Z kolei dzieki pamieci rozumiemy Teraz, Wtedy, Pozniej. Jak dusza moze postrzegac materie, bez przestrzeni i czasu?

Czyli jak myslicie, co z was zostanie w niebie? Wink

Post został pochwalony 0 razy

Dusza nie jest myślami- myśli możemy programować, zmieniać.
Dusza nie jest ego- ego rośnie lub maleje
Dusza nie jest emocjami- one również są zmienne.
Pamiętacie nagranie A Bytofa "świadomość świadka"..? Świadek jest czymś co zostaje po eliminacji wszystkiego co możemy zobaczyć, co jest zmienne. Tak samo jest z duszą. Dusza jest czystą esencją, czymś co przeżyje epoki, nierozerwalne.
;D

Post został pochwalony 0 razy

Ale czemu ten swiadek to TY, akurat twoja dusza? Skad o tym wiesz? Smile

Post został pochwalony 0 razy

Dusza to świadomość, a świadomość to funkcja mózgu, która umiera razem z nim Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ja wierzę w duszę jako coś niematerialnego, coś, co daje świadomość. To że nie została naukowo potwierdzona, to nie znaczy, że nie istnieje. Są dowody na nią. Przeżycia ze śmierci klinicznej, gdzie umierający widział dokładnie, co się działo w sali, albo OOBE, gdzie nawet niewidomi mogli zobaczyć otoczenie.
Mózg to tylko centrum sterowania ciałem, to wszystko w nim jest po to, by w miarę sprawnie sterować ciałem.
Wieżę w reinkarnację, przez to, że nowe ciało ma nowy mózg, to zapominamy poprzednie wcielenie. Może właśnie po to pamięć jest przechowywana w mózgu, żeby nie pamiętać nieskończoności. Być może też można trafić na inną planetę, gdzie mózg jest tak zrobiony, by pamiętać poprzednie życie. Na pewno nie jest to możliwe, by przestać istnieć, bo jak to by wyglądało?

Post został pochwalony 0 razy

W sumie, to udowodnione jest, że wszystko to, co uznajemy za JA, jest w naszym mózgu. Tam samo jak wspomnienia, a co za tym idzie osobowość. Jak mówi Chudy Edd, istnieją może nie dowody, ale na pewno przekonujące zjawiska, dowodzące o życiu poza ciałem, a nawet postrzeganiu, ale nie przez zmysły, nie fizyczne. Polecam tu książkę "Życie po życiu", która opowiada o dużej ilości przypadków, kiedy ludzie doznawali śmierci klinicznej i widzieli różne rzeczy, nie będę tu tego opisywał. Można by uznać, że to halucynacja, ale jaka jest szansa, że u tak wielu osób wystąpiły te same halucynacje? Nie ważne, czy osoba była wierząca, czy nie. Ja również wierzę w reinkarnację, na ten temat również przeczytałem książkę autorstwa Paula Rolanda. Książka ta opisuje wiele przekonujących relacji, opowieści i historii dotyczących właśnie tego zjawiska, oczywiście są one poparte przekonującymi dowodami. Mówi ona, że posiadamy pamięć z tych wszystkich żyć, ale jest ona ukryta, można się do niej dostać poprzez regresję hipnotyczną.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Śro 20:10, 28 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

Nie uważam że świadek jest duszą. Ze świadkiem jest podobnie, jest nieuchwytny, definiuje to kim jesteśmy :d. Dusza jest czystą esencją, nie może być ogarnięta umysłem. Jest miniaturowym bogiem w naszym ciele.

Post został pochwalony 0 razy

Sam ostatnio się zastanawiałem nad istnieniem duszy i moim zdaniem ona jest, jeśli my chcemy żeby ona była. Bóg (tak wierzę w niego, ale na swój sposób) daje nam wolną wolę, jeśli nie chcesz żyć po śmierci, albo w to nie wierzysz, to żyć po niej nie będziesz. Albo będziesz żyć cały czas w tym samym wcieleniu umierając i rodząc się na nowo nieświadomy innego, bądź innych żyć. Dlatego według mnie trzeba umrzeć świadomym, a dalej to są już moje filozoficzne rozkminy odbiegające od tematu. Wszystkiego się dowiemy.

Post został pochwalony 0 razy

Rasta : W takim razie czym sie roznia od siebie dusze i ile ich jest? Co determinuje to, ze twoja dusza jest w ciele Rasty?

Chudy i wasper : OOBE to ja sam przezywalem, mimo ze zawsze do tego bylem sceptyczny to i tak za kazdym razem jak uzyskiwalem swiadomosc w miejscu gdzie zasnalem podejmowalem liczne kroki, zeby sprawdzic, czy moze faktycznie jestem poza cialem. Mimo iz wiele rzeczy wiernie odbijalo rzeczywsitosc, to i tak po obudzeniu sie okazywalo sie to mrzonkami, bylem w stanie patrzec tylko na te rzeczy, ktore TEORETYCZNIE moglem zobaczyc przed polozeniem sie spac. Ale juz wzory drewna pod lozkiem, zdania z ksiazek na oplkach itd - byly zafalszowane. To samo pewnie dzieje sie na sali operacyjnej z pacjentem znieczulonym. Co do jednolitych halucynacji umierajacych klinicznie - czytalem tez same relacje z ksiazki " molekula duszy ". Okazuje sie, ze sa na tyle wspolne, jak wspolna jest wiedza o relacjach innych ludzi z " ciemnych tuneli zakonczonych swiatlem i anielskich glosow", co wiecej te wrazenia rzadzily sie tymi samymi prawami co LD - troche strachu znieksztalca halucynacje w koszmar.
2. Sama reinkarnacja jest dla mnie duzo logiczniejsza, aczkolwiek welug Buddy reinkarnacja to zupelnie cos innego niz powszechnie sie wierzy ( Tak Chudy, wierzyc przez erzet Very Happy

)

Post został pochwalony 0 razy

Nigdy nie przeżyłem OOBE, być może miałeś tylko sen o OOBE, świadomy i realistyczny. Prawdziwe OOBE można według mojej teorii przeżyć dużo rzadziej. Ciekawe, jak można wytłumaczyć inaczej to, że niewidomi od urodzenia widzieli otoczenie i ich opis był zgodny z rzeczywistością. Tak samo było w przypadku śmierci klinicznej, pacjent wiedział dokładnie co się działo w sali, a nawet poza nią.
Nikt tak naprawdę nie będzie badał śmierci klinicznej, przynajmniej częściej. Dać ogłoszenie "hej, zgłoś się do eksperymentu, prawie cię zabijemy, by zbadać pewne zjawisko, możesz umrzeć"? Raczej by tego naukowcy nie zrobili.

Post został pochwalony 0 razy

Mam kilka pytań: Co w takim razie jest nośnikiem "JA" ? Za pomocą czego poczucie bycia z umierającego mózgu "przelatuje" do zygoty? Co do życia po życiu, ktoś to fajnie porównał do.. dyskoteki.

Wyobraźcie sobie niesamowitą balangę, pełno osób, alkoholu i wszystkiego. Nagle ktoś przychodzi i mówi, że musisz ją opuścić. Jak się czujesz? Po prostu beznadziejnie, bo chciał byś zostać dużej i tu wkracza inny "człowiek" i przedstawia Ci swoją propozycję: Heej Ty, nie bój się, ta impreza będzie trwać wiecznie i możesz zostać ile tylko chcesz ! juhuu

Tak samo jest, z życiem. Wolisz trzymać się tej drugiej opcji pomimo tego, że jest nie realna, nic nie trwa wiecznie. Świat zmierza do entropii, a w tedy nie będzie nawet na tyle energii we wszechświecie, żeby przesłać 1 bit informacji.

Gdzie miejsce na cokolwiek w świecie bez energii

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bibol dnia Śro 20:50, 28 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

A gdzie ta cala energia zniknie? Wyjasnij czym jest energia, bo z tego co mi wiadomo, jest podstawowym budolcem wszystkiego.
Co do reinkarnacji, jak sadzicie, co by bylo, gdyby na ziemi nie bylo juz zycia? Proces sie skonczy? Czy moze odrodzimy sie gdzie indziej?
Zastanawialiscie sie, dla czego w zywych organizmach w ogole jest ta chec przetrwania? Skad ona sie wziela? Dla czego te pierwsze zywe istoty po prostu nie umarly? Co kazalo im wykrztalcac coraz lepsze mechanizmy, pozwalajace to zycie podtrzymywac? I w koncu, czy te same procesy nie mogly wplynac na utworzenie sie duszy?

Post został pochwalony 0 razy

Entropia wynika z drugiej zasady termodynamiki, a ta obejmuje cały wszechświat jak i wszystkie zawarte w nim elementy. "Entropia musi wzrastać. Wszystko wokół nas niszczeje, dąży do nieporządku, stanu o jak najniższej energii. Aby zwiększyć uporządkowanie jakiegoś układu zawsze trzeba wykonać pewną pracę, a ta powoduje zużycie energii i wzrost entropii w innym układzie. Jeżeli chcecie przekonać się jak to działa, to spróbujcie złożyć w całość rozbity talerz. Zaręczam, iż kawałki nigdy same się nie połączą, a ich szukanie i powtórne spojenie wymaga sporego wysiłku i skupienia. W każdym razie znacznie większego niż rozbicie naczynia."

Hmm Stanley Miller zrobił pewien eksperyment: W butli odwzorował warunki "młodej ziemi" Te same pierwiastki itp. Po kilku tyg. wytworzyło się tam już kilka aminokwasów. Może to nie miłe, ale odpowiadam pytaniem na pytanie: Co kazało pierwiastkom w butli Stanleya, wykształcić aminokwasy? Takie są prawa natury, różne rzeczy i zjawiska powstają z bardzo błahego powodu: Bo mogą, bo mają ku temu warunki.

Post został pochwalony 0 razy

Bibol:
Skoro swiat dazy do entropii, to jak w ogole powstal? Wink

Zauwaz ze jakas niewiadoma sila walczy z entropia i pomimo niej tworzy zwarta strukture. Zycie jest wlasnie przykladem - gdy powstawalo zycie atomy wegla juz obowiazywala zasada przyciagania mas, a zwiazki chemiczne zmienialy sie chaotycznie w zaleznosci od napotkanej energii. A jednak cos kazalo atomom wiazac sie ze soba, poszukiwac azotu, komplikowac sie dalej, i pchac sie na sile przez entropie otoczenia. Mozna wiec podejrzewac, ze energia bedzie sie skupiac mimo znanych nam praw.
Zobaczcie tez, ze potrafimy sobie zobrazowac kwestie energii, materii i entropii. Ale w jaki sopsob zapisane jest prawo przeplywu tego wszystkiego, dlaczego masy sie przyciagaja a atomy kraza? Musza byc jeszcze pewne determinanty, ktorych nie widzimy, i jedna z nich jest prawo do organizowania sie materii, ewoluowania, czyli tego co nazywamy kierunkiem zycia.

Post został pochwalony 0 razy

Według mnie zależy z jakiego punktu widzenia patrzymy.
Z jednej strony mamy na przykład naukę, gdzie koncepcja duszy ewoluowała do koncepcji umysłu czy mózgu (swoją drogą umysł też jest niematerialny).
Z drugiej strony są koncepcje religijne czy ezoteryczne.
Mieszanie tych podejść i zastanawianie się które jest "prawdziwe" wg mnie nie ma sensu ponieważ systemy te patrzą z zupełnie innych perspektyw, np. nauka z 3osoby a subiektywne doświadczenie jest 1osobowe.

Niestety najczęściej gadki o duszy są mało konkretne i nie wiadomo czym ona jest, każdy ma jakąś tam koncepcję różnie to bywa.

Osobiście uznaję istnienie różnych rzeczy, kwestia nazewnictwa.

np @RastA nawiązuje w kontekście duszy do koncepcji świadka, a bardzo często te koncepcje mówią o czymś innym.

Tak samo niestety jest z kwestią świadomości, gdzie każdy ma jakąś na ten temat koncepcję i nie wiadomo o co chodzi.

Mnie kwestia duszy mało interesuje, bo to mało praktyczne w "popularnym" wydaniu.

Post został pochwalony 0 razy