Problem-pustka w snach

Witam, od 4 dni próbuje doświadczyć stanu świadomego śnienia.Jakieś 2 lata temu też probowałem ale nie zagłebiając sie bardziej.Stosuje technike WILD na początku wszystko idzie dobrze dostaje malych drgawek zaczynam widzieć hipnagogi w postaci plam ale nic pozatym w pewnym momęcie zasypiam i mam dziure w pamięci.Zadnego snu!Dodam ze budze się się w pare razy nocy od kiedy cwicze LD a wczesniej raczej mi sie to nie zdarzało.Staram się prowadzic dziennik snow ale nie mam w nim co zapisywac!Coś jest ze mną nie tak zę nie miewam wogole snow?Staram sięzapisywac emocje które towarzyszą mi po przebudzeniu ale niestety nie pomaga.Codziennie probuje po pare razy WILDa.JAk wczesniej wspoinalem probowalem troche LD gdzies 2 lata temu.Wtedy bylo duzo lepiej chodz wydaje mi sie ze tak sie nie angazowalem miewalem wtedy LD o malej swiadomośi i po pare snów co noc.MAcie dla mnie jakies rady?Moze jakieś ciekawe techniki?Mieliście coś podobnego?Z góry dzięki Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Sny miewasz i to kilka jednej nocy tylko zwyczajnie ich nie pamiętasz w takim wypadku zamiast porywać się na WILD-a proponuję Ci odpuścić sobie LD i zająć się ćwiczeniem pamięci poprzez wmawiane sugestie przed zaśnięciem np. Dzisiejszej nocy będę pamiętał wszystkie swoje sny. itp Zapewniam, że będziesz pamiętać chociaż urywki z czasem będzie coraz lepiej. Kiedyś się nam może pochwalisz, że nie masz czasu zapisywać w dzienniku bo tyle tego jest Wink

Dopiero gdy dojdziesz do stanu gdzie będziesz pamiętać przynajmniej 1-2 sny zajmij się LD i na początek proponuje lżejsze techniki jak MILD. Powodzenia i dużo świadomości!

EDIT: O MILD-zie poczytasz w dziale "Techniki". Mówisz, że kiedyś miewałeś LD bo się tak nie angażowałeś i tu masz 100% racji. Jeśli, ktoś chce za bardzo to zwyczajnie nie wychodzi Wink

Na luzie ludzie na luzie

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez bibol dnia Sob 10:04, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz

Może zbyt wielkie zaangażowanie nie pomaga ale powinieneś się tym na tyle jarać żeby z niecierpliwością czekać na LD. Wtedy wychodzi zajebiście. Ja tak miałem w zeszłym roku i wychodził mi co najmniej jeden świadomy na tydzień a czasem 3...I to same spontany. Emocje grają ważną rolę.

A co do niepamiętania snów, z tym wnioskiem może za daleko idę (w końcu Cię nie znam), ale powiem Ci jak to jest na moim przykładzie. Jeśli moje życie jest intensywne, ciekawe, pełne emocji to wtedy mogę liczyć na pełne ekspresji sny. Bardzo wyraziste, czasem koszmary które jednak łatwo przemienić w LD Cool

A jeżeli tylko przez cały tydzień ślęczę nad książkami a weekend tylko odsypiam i z powrotem do szkoły to w ogóle snów nie pamiętam. Może dlatego, że są po prostu nudne?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xerkes25 dnia Sob 10:17, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz

Xerkes chyba cos w tym jest bo w wakacje zauważam ze zapamietuje wiecej snow.
Wszystko przez szkołe ;> Dzieki ale i tk dzisijeszej nocy bede probował znow LD moge to chyba cwiczyc wraz z doskonaleniem pamieci snow ;p

Post został pochwalony 0 razy

Pamięć snów to podstawa. Jak zaniedbałem dziennik snów na parę miesięcy to potem musiałem zaczynać praktycznie od nowa... A dobry sen jest jak film akcji albo przekaz pełen ciekawych przemyśleń na których na jawie byś nawet nie wpadł.

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiejsza noc była juz lepsza ;] z poczatku probowalem WILDa pozniej FILDa bez skutku.Pozniej sobie odpuyscilem i poszedlem normalnie spac.No i udalo mi sie troche ;)Mialem sen ktorego juz nie pamietam (po przebudzeniu niechcialo mi sie go zapisac) i w nim w pewnym momecie uswiadomilem sobie ze snie.Obraz byl niestety strasznie rozmazany i... jakby pusty nie pamietam zadnych szczegółów.JAk sie juz uswiadomilem próbowałem się uspokoic i wlasnie dostrzec szczegóły ale po chwli mnie wywalilo.To normalne przy pierwszym LD?Pózniej mialem kolejny sen który chyba raczej nie byl LD ten z kolei byl bardzo szczegółowy.Nazwalbym go bardziej snem o LD.Z paroma znajomymi gralismy w jakims pomiesczeniu w ping ponga.Ja jak i znajomi wiedzielismy od poczastku ze to sen. W pewnym momecie pileczka spadla na sam srodek stolu tak ze nie moglismy jej dosiegnac a nikomu nie chcialo sie iśćdo niej.Wiec chcialem pileczke przesunac siła woli kolezanka wpadla na to samo.Trudzimy sie i nic w tle slychac taka mroczna muzyke Very Happy

no i sie obudzilem.To nie bylo raczej LD?
PS. Dla ludzi którzy moze mieliby podbony problem mysle ze pomoglo mi ze przez caly dzien wyobrazalem sobie jak bym byl w LD a przed snem probowałem rozmawiać z podświadomościa ; o

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mumin44 dnia Nie 14:39, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz