Sen a jawa - dwa różne światy

Witajcie

. Od jakiegoś czasu ćwiczę uważność za dnia, kiedy mam wolną chwilę rozmyślam o snach, przed pójściem spać staram się patrzyć na sytuacje które się wydarzyły w ciągu dnia tak jakby mogły się wydarzyć we śnie. Innymi słowy, staram się być na 100% nastawiony na osiągnięcie LD (stosuję metodę WBTB).

Problemem są jednak moje przytępione zmysły w trakcie snu. Jak mam osiągnąć prawdziwą derealizację za dnia, prawdziwe wątpliwości czy jestem we śnie czy nie, jeśli jestem świadom wszystkich zmysłów (dotyku, zapachu, dźwięku) których nie odczuwam we śnie? Podczas jednego LD pragnąłem powąchwać kwiat, który zmaterializowałem na potrzeby RT, ale nie poczułem nic. Podczas latania zapragnąłem poczuć na sobie wiatr, ale generalnie jedyne co działało ze zmysłów to wzrok. Między innymi dlatego nie czułem jakiegoś wyjątkowego uczucia podczas latania, niby wiem, że śnię, jest fajnie ale żeby to miało być jakieś niezapomniane przeżycie to jeszcze tego nie poczułem a jestem po 3 LD, które nawiasem mówiąc pod koniec zamieniały się w sen o LD.

EDIT- W tym LD, w którym stworzyłem kwiat, próbowałem różnych rzeczy, pocierania rękami, kładzenia się na ziemi i werbalnej komendy. Na początku wydawało mi się, że podziałało, ale to chyba było złudne, bo kiedy sobie teraz przypomnę ten sen to w niczym się szczególnym nie różnił przed i po afirmacji.

Typowo dla niewyćwiczonego oneiro mam pamięć wspomnieniową i pomimo niemal 3tygodniowego dziennika snów, pamięć senna jest losowa - raz się przyśni 1 sen raz 3, raz w ogóle, a staram się zapisywać naprawdę absolutnie wszystko. Generalnie nie czuję progresu, więc co robić Confused

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez StarszyJoachim dnia Pią 16:53, 09 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy