Skutki wybudzenia z non-rem i REM

witajcie.
mam problem, w sumie nie problem, a po prostu pytanie.
a mianowicie, po której z faz (REM/non-rem) jesteśmy ospali i zamuleni? często budzę się w nocy (2-3 razy). Podam przykład: zasypiam około 21:30 => budzę się o północy => kolejna pobudka o 3 lub 4 => i czasem zdarzy się pobudka około 5:30 (po czym śpię do 7 lub 8 ).

Czy dobrze myślę, że moje pobudki zdarzają się po REM? Praktycznie zawsze pamiętam co mi się śniło (do 3 snów z jednej nocy). A problem jest taki, że nie jestem ospały co skutkuje 20-30 minutową katorgą z zasypianiem.

pozdrawiam Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suprone dnia Pon 10:41, 19 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy

Ja tez tak mam. Te pobudki sa po Remach, ale ospalosc czy zywosc po nich jest niezalezna od fazy, przynajmniej nic o tym nie wiem. Bardziej upatruje problem z mozliwosciami organizmu do osiagniecia pelnej aktywnosci. U mnie, tak jak i pewnie u ciebie, sa zbyt szybkie, wiec zwlekanie z ponownym zasnieciem chociaz chwilowe skutkuje kolejnym epizodem bezsennosci. Jak chcesz miec wygodny sen to po takich pobudkach nie otwieraj oczu, od razu uloz sie wygodnie i oczysc umysl, powinienes zasnac po 5 minutach. Gdybys jednak mial ochote na swiadome sny, to takie pobudki sa idealne, praktycznie gwarantuja LD w przedostatniej fazie Rem.
Widze tez, ze prawdopodobnie wstajesz do pracy lub szkoly. Czesto tak jest, ze jak ktos chodzi spac pozno, odruchowo martwi sie, ze malo snu mu zostanie zanim bedzie musial wstac - a to powoduje wlasnie wszelkeigo rodzaju bezsennosc. Kladz sie z zapasem, to tez powinno pomoc.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez incestus dnia Pon 12:46, 19 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

Nie, nie wstaje do szkoly ani do pracy Wink

tzn chodze do technikum ale na popołudnie wiec mozna by rzec warunki idealne Razz

napisałem że wstaje okolo 7 bo po prostu o tej godzinie sie budze i tyle snu mi starczy. ogolnie nigdy nie praktykowalem żadnej techniki przez dluzszy czas, jaką byś polecał? pytam bo widze, że masz te same uwarunkowania co ja.

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie znalem pojecia LD ani zadnych technik, a mialem juz na koncie LD co miesiac. Ten typ bezsennosci ( wielokrotne budzenie ) jest praktycznie technika sama w sobie, na podstawie ktorej stworzono najbardziej efektywna samodzielna i suplementacyjna technike : WBTB. Jestem pewny, ze tobie tez z latwoscia uda sie uzyskac mase LD, potrzebujesz jeszcze tylko zainteresowania sennym swiatem - rozpamietuj sny podczas dnia, rob TR i weryfikuj rzeczywsitosc, po kazdym przebudzeniu mysl o snieniu i afirmuj sie, ze wlasnie masz LD. Kwestia czasu i bedziesz go mial.
Poczytaj sobie tez o WBTB, tak zeby ostatnia twoja samowolna pobudke przedluzyc do 40 minut.

Post został pochwalony 0 razy

i pierwsza pobudka i oczywiscie problemy z zaśnieciem... obudzilem sie o 2:00 a jest 2:37... sprobuje poczytac i potem zasnąć

@edit
zaraz 3. czytalem ksiazke od przedsiebiorczosci z ktorej jutro zresztą mam sprawdzian. sprobuje zasnąć.

@edit 2
godzina 3:07... po chwilowym lezeniu na plecach, poczulem fajny relaks, wrażenie, że cialo sie jakby rozciąga. nigdy nie mialem paralizu ale czulem, że to bedzie wlasnie to. cholera, nie wytrzymalem. zaczalem odczuwac ogromny nieuzasadniony strach, dopadło mnie uczucie jakby ktos chodzil po pokoju/stał nade mną. wymiękłem i tyle.

czy to mogła byc zapowiedz SP?

P.S. poczytam 15 minut dla uspokojenia... tętno mi skoczylo Surprised

@kolejny edit
musialem cos zjeść.
znow klade sie do lozka. tym razem bede lezal na boku. mam wtedy większe poczucie bezpieczeństwa Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suprone dnia Wto 3:28, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 4 razy

cholera to bylo niesamowite... bylem w swoim domu, bylo lekkie zamieszanie, jakby remont, przeprowadzka. nagle ocknąłem się, tzn. zrobilem RT z zatykaniem nosa i pamiętam to dokladnie ale czy sie uswiadomilem? kurcze to byl tak ogromny szok i multum uczuć za razem Smile

pamietam jedną myśl wyraźnie: "udało sie, jednak potrafie" Smile

a potem bylo tylko lepiej. latałem ogromne odleglosci (jak na pierwszy raz), latałem od swojego domu do drugiego osiedla i z powrotem klepiąc ludzi w czoło żeby się uświadomili, żeby sie ocknęli. w momencie gdy uderzylem pewnego łysego kolesia w glowe chyba stracilem swiadomosc ale sen dalej byl o lataniu. po pewnym czasie wrocilem do swojego domu i znow przeblysk swiadomosci. chociaz tym razem to bylo cos innego. wiedzialem, że to sen ale nie panowalem nad nim, po prostu LD słabej kontroli. skakalem do lustra z zamiarem zmiany scenerii Smile

wtapialem sie w szklo tylko do polowy i zasychalem w nim. Mama musiala pomagać mi sie z niego wydostać bo nie chcialem go zbić, w koncu lustro cioci no nie Razz

potem sen wrocil do normy, w sensie stracilem swiadomosc i tyle.

wiecej szczegolow rano, okolo 7- 8 Wink

@edit
jak obiecałem, opisze dokładnie jak to było.

No więc:
Spać położyłem się około 22. Zasnąłem pewnie koło 22:30~. Miałem ustawiony budzik na 2:00 z zamiarem wypróbowania SSILD. Szczerze mówiąc nie zrobiłem ani jednego powtórzenia poprawnie, w sensie cały czas odpływałem myślami (ale nie przysypiałem). Po prostu byłem rozkojarzony. Po chwili pojawiło się uczucie wkur*ienia, czułem, że nie zasnę... I miałem rację. Po pół godziny wstałem i zacząłem się uczyć prostych regułek, z których dzisiaj mam sprawdzian, przynajmniej czegoś się nauczyłem Wink

. Godzina 3:00, siedząc na kanapie zacząłem odczuwać lekką senność. Położyłem się znów, i gdy tak sobie leżałem, wiedziałem, że uda mi się zasnąć, w minute odprężyłem się, po chwili ciemność w oczach zaczęła się jakby oddalać, (fajne uczucie, już kiedyś tak miałem i to dosyć często, ale za małolata), ręce miałem splecione na klatce piersiowej (pozycja jak do trumny, poważnie Razz

wygodnie mi wtedy). Czułem jakby głowa zostawała w miejscu, a klatka piersiowa oddalała się, rozciągała. Myślę sobie "oo kozacko", i po chwili dopadł mnie strach, czułem jakby ktoś stał nade mną i czekał aż otworze oczy... Okropne uczucie. Wiedziałem, że to może być paraliż i za wszelką cenę próbowałem przywołać jakieś pozytywne myśli, niestety wymiękłem, za bardzo przeszkadzało mi mocne bicie serca, no i ten strach oczywiście. Wstałem, pojawiły się myśli, że może świadome sny nie są dla mnie. Ta moja "bezsenność" i strach przed paraliżem... 15 minut poczytałem, musiałem coś zjeść bo odezwał się żołądek. Znów się położyłem, trochę skupiałem się na tym jakby to było mieć świadomy sen i zasnąłem w przeciągu 20 minut.

relacje ze snu macie wyżej Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suprone dnia Wto 7:41, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz

Doskonaly przyklad jak predyspozycja wplywa na uzyskiwanie LD. Czytajac o twojej bezsennosci po prostu wiedzialem, ze bedziesz mial dzisiaj LD Smile

Szykuj sie na 3-4 tygodniowo Smile

Wkrotec nauczysz sie utrzymywac swiadomosc dlugi czas i kontrolowac sen, jako ze udalo ci sie miec w trakcie sen o LD, ktory uczy kontroli.

Post został pochwalony 0 razy

incestus, twoje wiadomości potrafią podtrzymać na duchu, dzięki Smile

w miarę możliwości będę zdawał relacje z postępów.

P.S. nie sugerujcie się datą rejestracji (2009 r.). Owszem, ćwiczyłem LD i osiągałem je ale teraz biorę się za to na bardzo poważnie Wink

wtedy miałem 14 lat, teraz 17 i dużo się zmieniło.

pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

"Wstałem, pojawiły się myśli, że może świadome sny nie są dla mnie. Ta moja "bezsenność" i strach przed paraliżem... "

Mowisz o technikach transowych jak WILD ale sa techniki ktore nie przeprowadzaja przez paraliz, ja tez nie zamierzam "juz" probowac technik transowych, to nie dla mnie,slaba psychika, i zle dziala na organizm,juz za duzo przezylem przez to , u mnie LD sa w drzemkach , albo jak nie wstane rano tylko dalej spie : D btw. interesuje sie LD od miesiaca chociaz przed dlugi czas to bylo skupianie sie na pamieci snow,dziennik itp. , pierwszy LD mialem 08.12 , pozniej jeszcze 3 Very Happy

wczoraj mialem czwarty : >

Post został pochwalony 0 razy