Wyszło!!1...Kuźwa, nie wyszło =|

No więc witam, na początek "wybiegnijmy myślą wstecz" (© P. Babiarz). Pierwsze me próby wywołania LD rozpoczęły się w okolicach kwietnia-maja tego roku. Trafiłem przez znajomka m.in. na to forum. Chłonąłem jego zawartość (oraz stron polecanych przez userów), co już pierwzej nocy dało rezultaty - zapamiętałem w miarę dokładnie 5 snów, budząc się po każdym (tja, autosugestia działa). Wcześniej udawało mi się ~1 na ok. dwa tygodnie, tak więc bardzo mnie to zmobilizowało. Już kilka dni później byłem chyba bliski LD - po kilkudziesięciu minutach polegiwania wspomaganego Bytofem i moją zwichrowaną wyobraźnią moje ciało zaczęły przechodzić dziwaczne...dreszcze? Drgawki? Nie uświadczyłem takowych wcześniej, a bezczynne leżenie mam opanowane do perfekcji ;d, więc raczej wykluczam zwykłą drętwotę. Próby trwały niecały miesiąc - nie dziwota, skoro największe postępy robilem dosłownie od pierwszych nocy, a potem mi szło coraz trudniej. "Tymczasowo" (co u mnie tłumaczy się jako "w grudniu popołudniu") zrezygnowałem...

Nastała noc z 10 na 11 listopada. Mołzes (ja, znaczy się Laughing

) słodko sobie śni. Idzie po swoim podwórku, widzi jakąś nieznaną kobietę, ale lezie se dalej. Zauważa jakiś napis na ścianie (nie pamiętam już jak brzmiał, ale to raczej mało ważne). Odwraca na chwilę głowę i patrzy nań z powrotem (coś jednak z tego czytania zostało we łbie).

Napis zmienił sie na "Wingdingsowe znaczki" Laughing

Zaczęło się. To przedziwne uczucie, powtarzanie sobie formułek o posiadaniu kontroli, etc. Pojawił się problem - głowa mi latała w górę w i dół =|. "Wyczarowałem" sobie krzesełko i na nim usiadłem - huśtało się ze mną, wstałem, by się nie wywalić. Przeszedłem jeszcze kilka kroków i...

...DREAM SEQUENCER SYSTEM OFFLINE...

Z niedowierzaniem zrywam sie z łóżka, robię różnorakie TR. Jednak to już ril lajf Sad

.

Oczywiście istnieje możliwość, iż to był zwykły sen - chociażby dlatego, iż powinienem sobie poradzić z niesforną głową. A może to jakiś objaw typowy dla nuworyszów, nieobcykanych jeszcze z panowaniem nad swym łbem?

Głosy przemawiające za LD:
-wspomniane dziwne uczucie, jakiego w snach nigdy wcześniej nie miałem;
-wykoncypowanie sobie krzesła - też nie przypominam sobie w swych snach sytuacji, bym dostawał to, czego w danej chwili bardo potrzebuję =| ;
-oraz moje podwórko - jakby nie było w śnie przelazłem po nim dobre 2 razy w tą i z powrotem, na dodatek trochę błądząc przez ten łeb. Cały czas wyglądało tak samo, jak w rzeczywistości. A jak wiemy powinno sie zmieniać.

Po obudzeniu czułem się autentycznie zawiedziony i rozżalony. Za chwilkę wytłumaczę me intencje.

Dzisiejszej\wczorajszej nocy (jak kto woli) oczywiście znów spróbowałem. Jak wyczytałem, im silniejsze zmęczenie, tym krótszy czas pojawienia się hypnagogów. Tak się złożyło, że trwa w domu EKSTREMALNIE wyczerpujące przemeblowanie =O. Et voila - już po paru minutach pojawił mi się jakiś wirujący, czarny tunel o___O (także to zjawisko ujrzałem po raz pierwszy). I nie wiem czemu jakoś 'drgnąłem' i udupiłem swe szanse - potem już nic nie wychodziło.

Arrrrrrghhghgghhgmamableolisadebeiperejro!!1 Evil or Very Mad

A teraz kilka pytań do lusidrymowych (s)ekspertów odnośnie wspomnianych intencji. Ze względu na nieprzyjemne zdarzenia z początku tegoż wieku z energicznego, wesołego, kontaktowego chłopaka zmieniłem się w jego kompletne przeciwieństwo. Stwierdzono u mnie dystymię (rodzaj długotrwałej depresji), zaawansowaną fobię społeczną - w moim przpadku jest to już nie tylko naprawdę poważny, autentycznie paraliżujący strach przed kontaktem z innym człowiekiem, ale nawet przed wyjściem z domu (czy wręcz łóżka). Było to powodem niezliczonej ilości mniejszych i większych osobistych porażek, czego następstwem było ubarwienie sobie życia rozmaitymi 'proszętami', by zwiedzać 'inne światy'. Oraz nieudana próba samobójcza z wykorzystaniem tychże środków. W taki oto sposób trafiłem do młodzieżowego psychiatryka oraz oddziału odwykowego. Od kilkunastu miesięcy regularnie muszę widywać się z panią doktorową i wsuwać rozmaite antydepresanty, które kufno dają. Jutro kolejna wizyta, na której mam wybrać nowy "turnus wypoczynkowy", bo na mój zryty łeb nie ma (w farmacji) mocnych. Poza tym właśnie powtarzam 3 klasę ogólniaka (szkoła=ciasnota & tłum=kosmiczne ilości Mołzesowych nieobecności) i tym razem także nie wyjdzie. W takim stanie po prostu matury nie zdam (na samą myśl o ustnej strach wstępuje w me lędźwie), do pracy też się nie zaciągnę. Słowem - PRZESRANE.

I myślałem, że tu z pomocą może przyjść świadome śnienie. Mógłbym się stawiać w najbardziej stresujących sytuacjach i wychodzić z nich obronną ręką. Kłeszczyn - czy to może wypalić? Słyszałem różne opinie - pewnie dlatego, iż jednemu się uda, drugiemu zaś nie.

Sekynd kłeszczyn - jeszcze inna sprawa to nieśmiałość do płci pięknej (Mołzes neoromantyk, wita-rozumita). Zwłaszcza jednej przedstawicielki, której ogólnie sprawiłem sporo nieprzyjemności (taka historyjka z serii "cichutki nieśmiałek w tajemnicy (w)zdycha przez pierwszy tak silny atak feromonów, oczywiście w BARDZO GŁUPI sposób to się wydaje, a także potem kilka razy BARDZO GŁUPIO robi z siebie totalnego idiotę w jej oczach"). Tu też miał mi pomóc LD. Nie, nie to, co myślicie - nawet w swym śnie bym się chyba nie odważył. Chciałbym po prostu pogadać z sennym tworem (tak, śmiejcie sie, zdaję sobie sprawę, iż nie jestem prawdziwym mężczyzną Laughing

. Aczkolwiek z inną kobiałką w tymże śnie już bym nie omieszkał spróbować Razz

). Jakoś zmobilizować i przemóc, by potem się spotkać osobiście. W sumie to pytanie łączy się z poprzednim, ale służy też jako wprowadzenie do kłeszczyna trzeciego - ta osoba bardzo często mi się śni, a nie widziałem jej od początku stycznia. Tak więc powinienem sobie zakodować, że jeżeli ją widzę, to musi być sen i w efekcie uzyskałbym kontrolę. Jakoś mi to nie idzie =|. Sugestie na metody?

[i wyobraziłem sobie sytuację, że przypadkowo spotykam ją w realu na ulicy, a ja myśląc że to sen zaczynam się do niej dobierać albo staram się z nią wznieść ku niebu - od razu trafię w kaftanik Laughing

]

Kłeszczyn kłatro - od kilku tygodni biorę nowe leki (Depakine Chrono i Rexetin), po których jestem w ciągu dnia strasznie senny. Może stąd się w końcu to LD wzięło? Podsypiam często w godzinach 15-20, a potem 23 do rana znów w sen. Jeżeli znów zacznę "trening" to powinienem mieć spore szanse na lusid drim, nie? =|

Fajw - zazwyczaj jeszcze się budzę w okolicach godziny pierwszej w nocy. Może to będzie dobra okazja? Po obudzeniu się nie ruszać? A może zrobić sobie przerwę na "przytomność umysłu"? Może coś jeszcze? Proszę o poradę, bracia i siostry, łosie i klempy Embarassed

. Jeśli potzrebujecie jakichś doprecyzowań, to of kors takowych udzielę.

Będę niezmiernie wdzięczny i będę wam wisiał piwo w jakiejś ursusowskiej spelunie ;p

Sorry, lubię się rozpisywać ;p

Post został pochwalony 0 razy

witaj Moose
Na wstępie zaznacze że polska jezyk piekna jezyk- staraj się zachować jako taką poprawność;jakoś dziwnie cięzko mi się czytało.. a może ja sie starzeje ("nuworysz "zdaje sie oznacza nowobogackiego?).
To miłe że lubisz sie rozpisywać, szkoda tylko, że objętość tekstu nie idzie w parze z jego wartością informacyjną. Masz jakieś pytanie to je sprecyzuj, nadaj odpowiedni, naprowadzający w jakimś stopniu temat itd. Jeśli czytałeś to forum( wchłaniałeś) i masz pojęcie jakieś o LD, to może postaraj się zadać jakieś na prawdę sensowne pytanie?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez salvador dnia Śro 16:10, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz

	Salvador napisał:
	Na pytania może niech odpowie ktoś, kto potrafi jakieś sensowne z niego wyłowić.

Haha, Salvador na prezydenta ;D No, skoro już się skusiłem na przeczytanie to mogę i coś napisać...

	Cytat:
	I myślałem, że tu z pomocą może przyjść świadome śnienie. Mógłbym się stawiać w najbardziej stresujących sytuacjach i wychodzić z nich obronną ręką. Kłeszczyn - czy to może wypalić?

Jasne, w pewnym stopniu może, choć jestem pewien że bardziej by Ci pomogło wyjście do ludzi i przyzwyczajenie się do nich Smile

Mocno rozwinięty slang internetowy pozwala mi mniemać, że dużo(za dużo) siedzisz przed komputerem.

"Sekynd kłeszczyn" - spotkaj się z nią w realu i naucz się z nią normalnie rozmawiać :V

Pytanie trzecie - nie widzę sensu, choć... a może nie, jakiś tam sens jest... Postaw sobie jej zdjęcie na biurku, za każdym razem gdy na nie spojrzysz zrób RT.

	Cytat:
	Kłeszczyn kłatro - od kilku tygodni biorę nowe leki (Depakine Chrono i Rexetin), po których jestem w ciągu dnia strasznie senny. Może stąd się w końcu to LD wzięło?

Ja nie biorę antydepresantów a też miewam świadome sny.

"Fajw" - jeśli nie będziesz się ruszał a zachowasz świadomość umysłu to masz szansę na WILDa, poczytaj sobie w odpowiednim temacie.

Jakoś nie mogę pozbyć się wrażenia że to jakaś prowokacja, pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Incognito dnia Śro 16:12, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy

Moose Elkson - po pierwsze,masz za małą pewność siebie,niedoceniasz swoich mozliwości,np piszesz cos w tym stylu :wiem ze nie jestem prawdziwym mężczyzną,ERROR ,NIE możęsz tak o sobie myśleć,

A co do samego LD...tak moze Ci pomóc,ale ja bym polecał hipnoze..w której "usunął" bym twoją fobie,lęk przed dziewczynami też ogólnie...i wszystkie inne dolegliwości...

Bo w LD możesz np poćwiczyć...ale niektóre rzeczy muszisz poprostu wyrzućic ze swojej podświadomosći,ja np miałem arachnofobuie...jak zobaczyłem pająka to spieprzałem tylko przed siebie Very Happy

...teraz nadal nie podobają mi sie pająki ale juz sie ich nie boje jak wczesniej,(dzieki autohipnozie,nawiasem mówiąc),a fobia społeczna pewnie jest o wiele gorsza,skoro boisz sie wyjsc z łóżka...wiec radze od razu zacząc to leczyc...

PS:NIe mieszaj angielskiego z polskim,bo czasem zastanawałem sie co dany wyraz ma znaczyc....

Post został pochwalony 0 razy

A ja sobie poobserwuję na razie temat, czekając, aż nieco sprecyzujesz pytania. Styl masz nieco groteskowy, mógłbyś faktycznie ograniczyć anglicyzmy, archaizmy i określenia slangowe ;> Zaś co do innych użytkowników - depresja i fobia społeczna to nie coś, co można "usunąć" za pomocą prostych metod - nie ma co występować w roli Wujka Dobrej Rady, jeżeli nie ma się o czymś pojęcia.

Post został pochwalony 0 razy

Ja też nie widzę zbytnio sprecyzowanego pytania. Odpowiedzi jak się domyślasz (i o czym częściowo piszesz) są, czytałeś je, tylko się zapewne zastanawiasz. Jeśli chodzi o wykorzystywanie LD do przełamywania czegokolwiek - spróbuj! Uwierz w siebie i weź się za to. :) Podstawy teoretyczne jak piszesz znasz, nie pozostaje nic tylko próbować.

Bardzo współczuję problemów. Najprawdopodobniej jestem ignorantem (nieświadomy problemu, łatwo mi mówić), ale znając ludzką psychikę i choć podstawowe zasady działania podświadomości nie dałbym się nigdy doprowadzić do wiary/pogodzenia się, że "taki jestem i już", a pomóc mogą tylko leki. ;)

Polecam Ci film "what the bleep do we know?", kto wie - może pomoże, a na pewno jest ciekawy. :)

Post został pochwalony 0 razy

A mnie sie styl i ogolnie post, podobal.

	incognito napisał:
	Jasne, w pewnym stopniu może, choć jestem pewien że bardziej by Ci pomogło wyjście do ludzi i przyzwyczajenie się do nich Mocno rozwinięty slang internetowy pozwala mi mniemać, że dużo(za dużo) siedzisz przed komputerem. "Sekynd kłeszczyn" - spotkaj się z nią w realu i naucz się z nią normalnie rozmawiać :V

"Boje sie pajakow - co zrobic ??" - Wez sie pobaw z jakims. Mniej wiecej na takiej zasadzie odpowiedziales na pytanie....

Wedlug mnie powinienes na poczatek wchodzic, na jakies czaty czy cus, i duzo rozmawiac. Wiem, ze na takich czatach zbytnio inteligentnie nie pogadasz,ale wlasnie o to chodzi, naucz sie rozmawiac z masami a masa - idioci. Jak mniemam masz blada skore i nie ubierasz sie jakos stylowo: metal, ziom, dres (nie wiedzialem
jak to inaczej okreslic Wink

) postaraj sie to zmienic. Zapewne w Liceum nie masz zbyt dobrej opinii i watpie, zeby to sie zmienilo, ale gdy skonczysz Liceum, wkroczysz na studia, nowe otoczenie itp. itd. Nikt nie musi nic wiedziec o twojej przeszlosci. Jak jako tako masa cie polubi, to z tej masy na pewno znajdzie sie pare ziomkow bardziej odpowiadajace twojej osobie. LD ta metamorfoze, moze znacznie przyspieszyc, jak zapewne sie domyslasz.

No to, taka porada od 16-letniego Lotka (wszystko napisane z wlasnego doswiadczenia), wszelkie uwagi mile widziane.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lotek dnia Śro 22:30, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy

Heh, pardon za styl, ale kiedy się rozpisuję to jakoś "muszę" tekst urozmaicać Smile

. Postaram się pisać jak człowiek ;p.

W sumie to faktycznie powinienem głębiej poszperać, a sam bym znalazł odpowiedzi. Piszę kolejnego posta dlatego, że chyba udało mi się drugi raz =|.

Wypiłem sobie meliski i położyłem na brzuchu (jedyna pozycja, w której potrafię się nie ruszać). Zacząłem się bawić w odliczanki i formułki. W pewnym momencie czułem, jakby ktoś mnie złapał lekko za głowę i podnosił powoli do góry. Po chwili zacząłem już regularnie "skakać na leżąco" - w górę i w dół, poddawałem się temu, aż zacząłem sobie wyobrażać, że odbijam sie jak kauczukowa piłka po całym pokoju, kręciłem beczki, piruety, etcetera =| (wcześniej takie 'jazdy' miałem tylko po zażyciu odpowiednich substancji 'psajko-aktywnych'). W tych wyobrazeniach z początku widziałem ledwie zarysy pokoju, które z czasem stawały się coraz wyraźniejsze. Gdy w końcu pojawiło się okno postanowiłem przez nie wyskoczyć. Przeniknąłem przez szybę i znalazłem się na gzymsie swojego domu (tzn. gzymsu nie mam, ale to znów było moje podwórko). Zeskoczyłem na ziemię - zima, wszystko pokryte śniegiem. Czas zrobić test palucha - przeszedł przez dłoń, fajnie to wyglądało Very Happy

. I wtedy bardzo szybko zacząłem tracić wyrazistość. Gdy skumałem, że wypadałoby się zacząć kręcić wokół własnej osi albo wykorzystać inną metodę, leżałem już przebudzony.

To pewnie kwestia treningu. Może dopiero za 69 razem mnie nie wywali. Nic to, dziś kolejna próba. Rozumiem także, iż "nic na siłę" i jeżeli poczuję się zmęczony próbami, to należy zrobić sobie przerwę. Nawet, jeśli znów miałaby trwać pół roku - a nuż LD przyjdzie wtedy równie niespodziewanie? [groźna muzyka w tle ;p]

PS: Tylko błagam, bez tekstów w stylu "weź idź i COŚ zrób" (apropos moich fobii). Właśnie załatwiam sobie miejscówkę w istytucie nerwic, zobaczymy, co tam ze mną zrobią =\.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Moose Elkson dnia Pią 10:22, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz

Ja może o LD Ci nie powiem za wiele, bo sama dopiero w to próbuję wniknąć, ale za to, zbaczając mocno z tematu, chętnie z Toba porozmawiam na GG, lub czymkolwiek Wink

Ja osobiście cieszyłabym się jakbym była tak blisko jak ty. Na razie jestem na zapisywaniu snów itp, ale życzę Ci powodzenia, bo chyba dobrze Ci idzie.

Jah bless.