Breakout - pierwsze LDki

Witam. Od jakiegoś czasu, konkretnie wakacji interesuje się odmiennymi stanami świadomości. W wakacje próbowałem nawet świadomie śnić, założyłem dziennik snów, ale że byłem "niecierpliwy" nic mi nie wychodziło i zrezygnowałem. Pewnego wrześniowego weekendu nie miałem co robić i z nudy pospisywałem sobie sny ( "z dawien dawna" ) do dziennika w komputerze. Następnego dnia pamiętałem już 2 sny, które znowu spisałem. Kolejnej nocy doświadczyłem chyba pierwszego świadomego snu. Ironia losu... Tyle czasu zmarnowałem przez wakacje, a tu 2 dni o samym dzienniku snów i proszę. Sen ledwo co pamiętam... Pamiętam że byłem w swoim pokoju z moją ciocią która powiedziała : "skąd wiesz że właśnie teraz nie śnisz ??" No i mały RT - po prostu rozejrzałem się po pokoju ( wszystko było jakieś dziwne i nie na swoim miejscu) i pomyślałem : " O k***a ! Ja przecież śnię !!! " Chyba kombinowałem coś z włącznikiem światła żeby się upewnić czy to się na pewno dzieje. Pamiętam, że próbowałem jakoś przedłużyć sen, czułem że go tracę... Jak ? Za dużo luk by cokolwiek napisać. Tyle czekania, pieprzonego 4 + 1, pisania w tym cholernym dzienniku, patrzenia na ręce i nic. A tu raptem 5 snów w dzienniku i już. Drugi świadomy sen uzyskałem dzięki trick'owi z zatkanym nosem. Próbowałem latać, zmieniać rzeczywistość itp. Nic mi nie wychodziło, jedyne czego się nauczyłem to superszybkiego biegania. Powiedziałem kumplowi : " Ej, właśnie jesteś w moim śnie " a on śmiać i rozpłynął się w powietrzu. Trzeci, a zarazem chyba mój ostatni LD miałem jakieś 3 tygodnie temu, uświadomiłem się przez to, że powtórzył mi się ten sam sen co poprzednio, coś w stylu deja vu. Bieg ulicą pod prąd z ciężarówkami, na koniec wypadek i pobudka. Wszystkie dotychczasowe sny były krótkie i ledwo co je pamiętam, ale wiem że są niesamowite. Muszę przyznać że ze względu na to że chodzę teraz do liceum po prostu nie mam czasu na wszystkie dzienniki i tego typu rzeczy... Szkoda, mimo że robię co mogę ciągle mi się nie udaje. Nie napisałbym tu gdyby... No właśnie ... Ostatnio przez przypadek wlazłem w oobe. Mam nadzieje, że to pojęcie nie jest wam obce. Nie mam pewności, ale to chyba się stało podczas świadomego snu. Musze przyznać, że cholernie się przestraszyłem. Ale to już inna bajka i nie chce tu o tym wspominać. Jestem tu żeby się czegoś nauczyć, szczególnie chodzi mi kontrolowanie całego tego ambarasu, bo nie chce znowu przeżyć tego co przeżyłem w oobe. Wierzcie mi, nieźle sobie przez nie zszargałem nerwy, nigdy już nie pójdę spokojnie spać jak przedtem. No cóż, to tyle. Postaram się tu trochę pobyć od czasu do czasu. Mam nadzieję że coś z tego forum się w końcu dowiem. Pozdr Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Chyba raczej chodzi ci o paraliż przysenny, bo oobe same w sobie sa przyjemne Wink

Post został pochwalony 0 razy

Gratuluję - chyba właśnie podejście na luzie pomogło Ci osiągnąć świadomy sen.
A co do oobe/paraliżu (bo nie jestem pewna, czego doświadczyłeś) - poczytaj na ten temat na forum. Strach przed sferą snów raczej nie pomaga w osiągnięciu LD, a na było opisanych sporo podobnych problemów. Przekonaj się, że to całkiem normalna rzecz.

Post został pochwalony 0 razy

Hmmm... co prawda za bardzo się nie znam, pozostaje mi opisać co czułem. Raczej wykluczyłbym paraliż, bo po pierwsze byłem 20 km poza ciałem (tyle wnioskuje z obserwacji otoczenia), po drugie nie mogłem kontrolować otoczenia, po trzecie czułem te wibracje, po czwarte nie czułem że nie mogę się ruszać czy ktoś mnie dusi... Wiem, to dosyć okrojona wersja, ale to nie forum o oobe tylko o LD i nie chce się tu za bardzo rozpisywać nie na temat. Nie boję się samego LD, boję się przypadkowo wejść w oobe. Wierzcie mi, bycie poza ciałem to nie ta bajka co świadomy sen. Nie wiem co masz na myśli pisząc że oobe samo w sobie jest przyjemne - forest guru - nic przyjemnego raczej nie doznałem, może dlatego że byłem nieco "zaskoczony" moim stanem. Laughing

Co dokładniej się tam stało wolę nie pisać. Confused

Co do samego paraliżu, "dusidołka" czy jak to tam zwiecie, myślę że mam to już za sobą... Z tego co czytałem wyglądało to podobnie jak u mnie. Very Happy

Ale to oobe... Chyba za dużo wrażeń jak na jeden raz. Widzę dużo tu opisujecie technik, muszę się wziąć za czytanie Very Happy

pozdr

Mam jeszcze jedno pytanie : czy komukolwiek zdarzyło się wejść z LD do oobe przez przypadek ??? Confused

Post został pochwalony 0 razy

	Breakout napisał:
	No i jeszcze się wyżej zapomniałem zalogować... Sorki to z tego właśnie pośpiechu Mam jeszcze jedno pytanie : czy komukolwiek zdarzyło się wejść z LD do oobe przez przypadek ???

Możliwe, że ciężko by było to stwierdzić, bo czemu oobe nie miało by być w tym przypadku zwykłym snem? (o ile w ogóle coś takiego jak oobe istnieje)

Według mnie nie istnieje coś takiego jak oobe... możesz mieć jedynie sen w którym wydaje ci się, że opuściłeś ciało i całe otoczenie wygląda dokładnie tak samo jak w rzeczywistości... Zaznaczam, to jest moja prywatna opinia/spostrzeżenie...

Post został pochwalony 0 razy

No właśnie, zacznijmy od tego, że zdania na temat natury OOBE są podzielone. Wg niektórych to sen, w którym z duża dokładnością odtwarzasz świat fizyczny i masz wrażenie przebywania poza ciałem, wg innych - faktycznie opuszczasz wtedy swoje ciało. Nie można stwierdzić nic pewnego.
Z tego, co wiem, przypadki przejścia z LD do OOBE są rzadkie, OOBE wcale nie jest zresztą takie łatwe do osiągnięcia.

Post został pochwalony 0 razy

OOBE z definicji i nazwy to wrażenie przebywania poza ciałem. Natura OOBE pozostaje niezgłębioną tajemnicą. ;) Jedynymi osobami, którym wydaje się, że ją zgłębili są ludzie, którzy doświadczyli tego zaledwie kilka razy i to krótko, lub w ogóle.

Jednak nic nikomu się nie stało, w każdym momencie OOBE możesz "powrócić do ciała" - wystarczy, że o nim pomyślisz (o tym, że tak naprawdę leżysz w łóżku) - do tego możesz przeteleportować się przecież w jakieś wyimaginowane miejsce, zupełnie jak w LD. ;)

Post został pochwalony 0 razy

Kiedyś, gdy transowałem się przed snem także dośiadczyłem podobnego wrażenia. W jednej chwili leżę w łóżku z zamkniętymi oczami, a nagle takie przejście do pozycji pionowej i czuję, że stoję obok łóżka. Cały czas miałem zamknięte oczy (te poza ciałem też) więc nic nie widziałem, ale przestraszyłem się jakoś i powiedziałem sobie stanowczo "wracam!" i wróciłem do ciała jakby nigdy nic. Teraz, gdy się zastanowić, nie było w tym nic strasznego, nic mnie nie dusiło, ani nic z tych rzeczy... A jednak taki nieuzasadniony strach. Mimo to LD jest świetną sprawą i nie warto rezygnować.

Post został pochwalony 0 razy