Co robić?!

Witam wszystkich!
Od jakiegoś miesiąca mam co jakiś czas krótkie LD, to znaczy uświadamiam się we śnie robiąc test rzeczywistości, ale po chwili albo się budzę albo pochłania mnie zwykły sen. Ostatniej nocy spróbowałem utrzymać się we śnie zamykając oczy, pocierając dłońmi i mówiąc że teraz otworzę oczy i będę dalej w świadomym śnie, utrzymałem się jeszcze przez chwilę w świadomości lecz po chwili pochłonął mnie zwykły sen :/. Czy macie jakąś rade abym mógł dłużej pozostawać w moim LD?

Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mielon82 dnia Śro 11:12, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz

Ktoś już na tym forum zaproponował, że żeby cie nie wyrzucało zaraz po zorientowaniu się że to LD, powinno sie na chwilę uspokoić, "usiąść i pooddychać" żeby sen miał czas się ustabilizować... sugeruję spróbować...

Post został pochwalony 0 razy

Risthalion: piszesz o budzeniu się.

Jeśli chodzi o utrzymywanie świadomości, to można to poćwiczyć za dnia. Po prostu pochłaniają Cię myśli - tak jak wtedy, kiedy jedziesz sobie autobusem i zapominasz o bożym świecie. ;) Spróbuj na przykład teraz pamiętać o jednej rzeczy i nie pozwolić jej ulecieć z głowy - może to być "pamiętam, że jestem we śnie" - zobaczysz sam ile czasu minie, zanim pochłoną Cię inne myśli. Ten problem jest rzeczywiście rzadki, tak samo jak budzenie się, najczęściej po prostu mija. Czy po zrobieniu RT za dnia nie przechodzisz od razu do robienia tego co wcześniej zapominając w ogóle o tym, że robiłeś jakiekolwiek RT? :P

Post został pochwalony 0 razy

Kiedy za dnia robię RT (nejczęściej zatykam nos i prubuję oddychać) to rzeczywiście powracam do tego co robiłem wcześniej, np. Siedzę przy komputerze i przypominam sobie o RT, robię go a następnie dalej robię coś tam na komputerze. Czy źle robię?

Post został pochwalony 0 razy

Nie piszę, że do końca to jest źle. RT mają być właśnie takie, żeby nie przeszkadzały nam w normalnych czynnościach. Jednak przyzwyczaiłeś się już do czegoś (że występuje samo RT bez konkretnej zmiany) i to przyzwyczajenie przeniosło się do snu. Zastanowienie się czy nie śnisz powinno naprawdę zmienić Twój tok myślenia i nastawienie do sytuacji. Jak się domyślam, u Ciebie tej zmiany nastawienia nie było, bądź zanikła - nie chodzi mi o to, żeby to zmienione nastawienie ("a może śnię") zostało dłużej (choć to też daje lepsze efekty;) ), ale żeby w ogóle się pojawiło.

Post został pochwalony 0 razy