First LD

14 luty 2009

Byłem u Adriana i nagle poszliśmy coś odnieść do mojego domu jakąś miseczkę (dokładnie nie pamiętam), później wróciliśmy się znowu do Adriana i staliśmy na podwórku (to była oczywiście zima) wtedy szybko nastała ciemność, już mi coś się zaczęło nie podobać, weszliśmy do Adriana. Ja wiem byliśmy tam może przez pięć minut i ja wyszedłem i jak gdyby nigdy nic siadłem sobie na ławeczce obok domu i zadałem sobie jedno zasadnicze pytanie „Czy to jest jawa czy sen” Spojrzałem na swój ubiór to było dopiero przeżycie. Śnieg wszędzie a ja jestem sobie w samych bokserkach i krótkim rękawku... Pomyślałem „Jestem w śnie ale dla pewności zrobię sobie jeszcze jednego TRa) Zamknąłem oczy oparłem się o ścianę i prawą ręką zatkałem sobie nos. Naprawdę to działa mogę oddychać... Oparłem się o tą ścianę i nagle zacząłem się rozglądać pamiętając że ostatnio z takiego snu mnie wywaliło po 2 sekundach. Gdy posiedziałem chwilę i zobaczyłem że nadal jestem w tym śnie to spróbowałem zmienić pogodę(?) Zamknąłem oczy i pomyślałem „Chcę żeby nagle zrobiło się tu jasno” Miałem na myśli że jak otworze oczy to będzie popołudnie, a tu psikus... Spojrzałem na niebo i nagle zaczęło się rozjaśniać... Jakie to było uczucie... Nie do opisania... Nagle powiedziałem sobie a no tak pamiętam że ludzie mówią że można lewitować w snach... No to od razu wam mówię że to nie jest takie łatwe... Jak próbowałem latać to jedynie mi się udawało skakać na 5 metrów może było trochę więcej...J
To dopiero było przeżycie...

Post został pochwalony 0 razy

Gratuluję. :) Dokładnie to samo przeżywałem, wiem jakie to fajne.

Post został pochwalony 0 razy