Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Moje relacje z 2 miesięcy doświadczeń

 
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Relacje Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Moje relacje z 2 miesięcy doświadczeń
Autor Wiadomość
Piotr



Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Post Moje relacje z 2 miesięcy doświadczeń
ekhm..Witam wszystkich (czyt. pokój!), po paru przemyśleniach
postanowiłem coś w końcu nabazgrać, może coś z tego
przyda się komuś, zawsze z chęcią czytam doświadczenia różnych
osób, więc podzielę się ze swoimi. Na pewno to wszystko jest
gdzieś 'zakopane' w różnych postach na tym forum, i tworze
niepotrzebnie nowy temat, marnuje miejsce na serwerze itd. ale
myślę że warto bo będą to moje empirycznie ciekawostki, a nie
przepisywanie książkowych wyczytanych teorii, które mogą się
okazać tak naprawdę nieużyteczne. A tak przy okazji nazywam się
Piotr jak widać z nicka, a mój aktualny etap życiowy to czas
studiów. Hmmm.. was tu podglądam od zaledwie ~dwóch miesięcy,
czyli okresu moich świadomych&śnionych przeżyć. Gratuluje panu
psajko za forum (i oczywiście wszystkim jego użytkownikom),
lepszego aktywnego z takim 'w miarę' poziomem wypowiedzi nie znalazłem
o tej tematyce. No przynudzanie zakończę, a teraz zacznę coś stylu :

---------------My Lucid Dream Laboratory--------------------
Podsumowanie doświadczeń po około 2 miesiącach zabawy.
Okres czasu: Grudzień-Styczeń

Podstawowe założenia:
- Moje ograniczenia / osiągi
Na brak ld'ków nie narzekam, ilościowo przypada mi jak narazie jeden na dzień. Zależy to od przeżytego dnia, zazwyczaj jak mi się w jakiś dzień nie uda odzyskać świadomości to w następnym nadrabiam ilością. Problem mam w czasie trwania. zazwyczaj to tylko ~60-180 sekund technika wild i w czasie płytkich snow. W czasie głębokich (tych pierwszych snów) czas świadomości trwa o wiele dłużej, ale przeżywam większe ryzyko jego utraty no i oczywiście takie sny mam rzadziej. Czasem nawet świadomie udaje, że jestem nieświadomy żeby mnie nie wywaliło, ale to jest chyba zły pomysł bo tym bardziej właśnie
zatracam świadomość (ale w sposób stopniowy) ale przynajmniej sen dobrze pamiętam.
-Czemu to piszę?
nie prowadzę dziennika snów -niestety, mam ich całą masę każdej
nocy i czasem mam wrażenie, że z ilości nie mogę ich spamiętać.
Więc raz na parę miesięcy jak taki esej napiszę to może mi chociaż trochę pomoże
:], choć wiem, że nic nie zastąpi takiego prawdziwego dzienniczka
snów. Nie chce utracić tych doświadczeń, a przynajmniej chcę żeby
miały jakikolwiek sens może chociaż dla innego początkującego 'badacza' snów.
- OOBE=LD
Stan "OOBE"dla mnie łatwiej jest wywołać niż LD, bo nie trzeba męczyć się z hipnagogiami (czekać aż się pojawia w lepszej postaci, albo przywoływać). Automatycznie podczac zasypiania mamy świadomość położenia gdzie jesteśmy, tak jakby wgrywamy do siebie gdzie zasypiamy i co mamy w najblizszym otoczeniu (np.zegarek, butelke wody). Wiec kiedy otworzymy senne oczy widzimy już wcześniej 'obmyślony' swiat w zakresie najbliższego otoczenia. Podczas zwykłych snów które się dzieją wyłącznie np. w domciu po odzyskaniu świadomości i 'zakotwiczeniu się' stan jest bardzo podobny. Wiec wniosek OOBE to ld o większym zakresie świadomosci.
Do tego w czasie "OOBE" zachodzą raczej wszystkie ciekawostki jak w snach, w stylu przełaczniki światła nie działają, czy można generować przedmioty własną wolą.

[]Pożywienie:
sprawdzone pomysły:
-Drobna kolacja, a nawet jej brak
(przejedzenie, ablo obfita kolacja nie sprzyja sennej koncentracji to wiadomo od 'zawsze' i to potwierdzam jest to dobre założenie)
-Kawałek czekolady, czy tam pistacje lub inna "pomagajka"+nastawienie, że napewno pomoże, zwiększy prawdopdobieństwo świadomości (efekt placebo) daje bardzo dobre efekty.

Stan wibracji
Początkowo sądziłem, że jest to stan jedynie śniony w trakcie snu, bo nie występował w cale dopóki nieźle się o nim nie naczytałem (w stylu ubzdurałem je sobie a teraz o nich snie Wink ). Przejawiał się zawsze z hypnagogia. Najczęściej z wyimaginowanym
obrazem leżenia w łóżku. Doszedłem do tego że taki stan to jest wysoko realistycznym snem(jak wszelkie typowo OOBE'kowe), ale tu jest sprawa z paraliżem przy sennym, który prawdopodobnie następuje albo ustępuje. Gdy robiłem testy podczas wibracji poruszając sennymi kończynami ciała, głową, rękami, prawą noga, a gdy poruszyłem lewą to poruszyłem ją w real wracajac do rzeczywistości, bez potrzeby 'wykolejenia się' (czyli wibrowania coraz szybszego) z wibracji - wszystko ustapiło. Najczescia wibracje pojawiaja mi sie przy wychodzenia ze snu (najczęściej chyba wtedy kiedy już we śnie przeczuwam jego koniec) albo po przechodzeniu z jednego snu do drugiego, lub też wchodząc dopiero w sen (najrzadziej). Co do dźwięków to różne rodzaje pisków (jeden rodzaj na stan) połączone często z innymi hipnagogiami dźwiękowymi (ale już słabsze w tle). Heh przy pierwszym razie miałem wizje wielkich czerwonych swastyk hehe, ale później tylko raczej losowe hipnagogi. Nie wiem za bardzo jak na wibracje wpływać, ale przyśpieszanie ich powoduje zakończenie snu.

Hipnagogie
Od obrazów po dźwiękowe złudznia, oprócz wibracji, czy uczuć w stylu kołysania to raczej takich doznaniowych(kinetycznych) nie odczuwałem. Ciekawe jest to że nawet podczas przygotowania się do snu dzięki wstępnym obrazom hipnagogicznym w połączeniu z wyobraźnią mogłem się łapać na kilka sekundowe sny bez transu (nawet do 30 sekund!, bazujące na obserwacji). Najczęściej przy wyobrażeniu pająków. Po otrząśnięciu się nie odczuwałem nawet lekkiego stanu zamulenia. Nie boje się raczej pająków, ale podobno istnieje wrodzony lęk do róznych takich jadowitych stworzeń (w mniejszym lub w wiekszym stopniu, ale to każdy wie). Podczas już bardziej zaawansowanych (kolorowych, albo o wiekszej rozdzielczosci), warto pocieszyć się nimi trochę dłużej, tym sen będzie bardziej realny. Przy wyjściu ze słabych hipnagogi świat wyśniony często w moim przypadku jest bardzo niestabilny, ciemny, zmienny, nawet o innej gęstości powietrza, czy spowolnionym upływie czasu (chociaż tak miałem ostatnio, tyle że w płytkim śnie, przez normalne odzyskanie świadomosci). Ogołnie tak naprawdę bardzo słabe obrazowe hipnagogi to mam ciągle, wystarczy tylko ze w dowolnym momencie zamknę oczy i chwile poczekam, ale nie układają sie w płynne animacje. Najlepsze są tuż po zakończeniu się snu, nawet potrafią być bardzo dynamiczne. Można nawet wykorzystywać je we śnie, nawet tak powiem. Z odrobiną woli ujrzałem prawie , że w jednej chwili wszystkie (były napewno losowe) możliwe kombinacje ułożenia oświetlenia na suficie w pokoju, ale to podobnie jak taka wkręta, jak bycie geniuszem matematycznym podczas snu. Jeszcze taka ciekwostkę powiem że w wyśnionym świecie hipnagogów nie zaobserwowałem. Znaczy, że ani przez wpatrywanie się w ciemność we świadomym śnie nie pojawiały się, ani podczas świadomego śnienia o zasypianiu, po prostu tylko ciemność i podświadome generowanie losowych zniekształcen jakie pojawiają się przy braku oświetlenia jak w rzeczywistości.

Podświadomość vs Świadomość
Wydaje mi się, że nie tylko uczę swoją "świadomość" ale także "podświadomość" jak rozpoznawać
realność od snu, tyle że podświadomość wykorzystuje to w drugą stonę. Nie będę pisał o postaciach ze snów, które są na temat snów zapierają się jak tylko mogą, choć o tym dużo można nawet napisać, ale to chyba każdy przeżywał, lecz o tworzonym świecie snu przez podświadomość. Wiekszośc moich ostatnich snów to takie w których ogladam jakieś filmy, ba nawet podczas takiego snu mogę podać godzinę w której taki film oglądam, repertuar (kolekcja wyimaginowanych płyt z tytułami które sobie wybieram), czy zwykle stacje telewizjne i najczęściej wiem co mniej więcej leci na innych kanałach, bez programy tv (hehe), a to wszystko "żebym czasem się nie kapnął, że to sen" (to by mi powiedziała podświadomość jakbym to sobie analizował), podczas takich sesji nie robie rt'eków i odzyskanie świadomości w moim przypadku jest nikłe. [W sumie to bardzo rzadko oglądałem telewizje, ale teraz to telewizor mogę na śmietnik wyrzucić bo sumie mi nie jest już potrzebny Wink.] Albo inny przykład to śnienie że leże i czekam w transie na hipnagogi które się nie pojawiają (ale to był sen!), nie raz się nieźle denerwowałem że nic mi się nie śni a już leże chyba 2 godziny, od przejścia nieświadomego snu. Resztę napiszę poniżej. Jeszcze innym przykładem jest występowanie uczucia senności we śnie, raz tak mi się bardzo chciało spać we śnie, że o mało nie padłem na podłoge żeby zasnąć. A kiedy zasnąłem to się obudziłem (lol, nie?).

Realność snów
Na podstawie doznań dotyku i słuchu (analizowania dźwięku) bez świadomości śnienia stwierdzam
że nie ma bata żeby to odróżnić od rzeczywistości. Tak sobie raz analizowałem myszkę komputerową podczas leżenia, dotykałem, przesuwałem, klikałem, podnosiłem, słuchałem kliknięć
ponieważ założyłem sobie że jak większość dnia siedze przy komputerze to i pewnie sni mi się też t ego dużo, więc jak odróżnię odczuwanie myszki we śnie od realności to będzie jak automatyczny rt.
Wszystko dobrze się tak tą myszką bawiłem, taki rozbudzony byłem, a nic nie miałem do roboty. potem przyszła mi już nauczona myśl o sprawdzenie rzeczywistość, jak to mam czesto w realu, a tu nagły zonk i opadniętea szczeka.."przecież ja nie przytargałem myszki komputerowej do łóżka"... złapałem ponownie myszkę i jak dziecko cieszyłem ponownie już jako zabawa w sennym swiecie ...nie byłem w stanie odróżnić od rzeczywistości ponieważ ją tak bardzo znam i właśnie podczas normalnego dnia będzie dla mnie bardziej mniej normalna niż w sennym świecie (taki wniosek). Ogólnie każdy świadomy sen (niektóre nieświadome również) ma swój urok, klimat. Każde miejsce w takim śnie jest jak jednocześnie wspomnienie, odczuwam je bardziej, wywołuje uczucia, inny stan wewnętrzny. (może na podstawie takich spostrzeżeń łatwiej będzie określanie realności, ale to już hardcore). Sprawy z odczuwaniem bólu, to jak najbardziej, nawet powiem że bardziej boli ukłucie igłą we śnie niż w realu. No i nieprzyjemne wibracje hehe, w sumie można się do nich przyzwyczaić.

Testy rzeczywistości
Może dam linka do zestawienia z wikibooks i je skomentuje (w wiekszosci potwierdzam): oho jestem spam botem linka nie moge dac Smile
W moim przypadku test oddechu (zaktany nos) zawsze działał, lecz nie zawsze idealnie, jak troche się pokombinuje to można i go zatkać na krótką chwilę, więc osobiście daje w skali procentowej nie daje 100%. Ocenili wysoko technike wzroku, lecz we śnie po moim testowaniu pomimo że mam wadę jednego oka (zresztą małą, nie nosze okularow) to we śnie po zamknięciu obojętnie którego oka to ku mojemu zdziwieniu mam wadę i to na oba Smile, ale nie jednocześnie podczas patrzenia (kolejna taka ciekawostka). Tak sobie mrugałem, tracąc nadzieje na idealny rt. Słabo ocenili technikę pamięci, które w moim przypadku daje dobre rezultaty. Z ciekawych rezultatów to chyba wszystko, no powiem jeszcze, że jak czytałem, czy przeglądałem książkę to raczej samo czytanie i przyglądnie nawet obrazków nie pomogą osiągnąć świadomość. Tylko właśnie sprawdzanie zmiany treści jest pomocne. Oczywiście wszystko tam jest wytłumaczone o różnicach u rożnych ludzi, opisuje własne doświadczenia jak już pisałem wcześniej.

Przedłużanie świadomego śnienia
Wszelkie rt'ki dobrze wpływają, chociaż na krótko ale przedłużają. Położenie się na podłodze daje dobry efekt, pocieranie rąk w moim przypadku dobrze dziala ale tylko w czasie pocierania, bez pocierarania trace sen, co w stosunku do macania sennego świata korzyści raczej nie daje. Problem mam z wirowaniem. Jedynie tylko raz udało mi się wirować na wszystkie próby to na zasadzie coraz szybszego chodzenia wokół tylko się udało pozostać we śnie bez end'u. Znaczy do samego faktu takiego wirowanie po potem i tak sen sie skonczył gdy nabrałem większej prędkości. W sumie to fajnie się wirowało, ale nie pomogło mi to do płynnej zmiany scenerii (chociaż po tym śnie tylko hypnagogi w ładną scenerie się ułożyły..może to tak działa?) i nie pomogło do pełnej stabilizacji snu. Przy wcześniejszych próbach normalnego wirowania zawsze po 180 stopniach było wywalenie. Nieważne czy patrzyłem podczas przed siebie, czy w nogi, jakoś szczęścia do tego nie mam Smile. Dobry rezultat daje przemyślenie sprawy odzyskania świadomości i kilka rt'ków nawet jeżeli wydają się zbędne. Hasła w stylu świadomość, ostrość..itd. raczej mizernie na mnie działają, choć nie powiem że nie (praktyka czyni mistrza).

Pisałem tak to z jednego tchnienia, sorra za błędy, powtórzenia i pewnie poziom wypowiedzi, ale cóż kiepski ze mnie pisarz. Zachęcam do wciskania reply i komentowania, opisywania własnych doświadczeń. No na razie tyle, potem dopisze może jakiegoś posta bo juz zapomniałem co miałem jeszcze napisać hehe. Nie jest dobrym pomysłem przepisywania ciekawostek z 2 miesięcy z głowy i zachęcam wszystkich do zapisywanie swoich snów, a nie licząc jak ja że wszystko jako tako spamiętacie.


Post został pochwalony 3 razy
Nie 16:24, 03 Lut 2008 Zobacz profil autora
Johny
Senny Podróżnik


Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 2562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 134 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post Re: Moje relacje z 2 miesięcy doświadczeń
Don Juan śmiał się z dzienniczka Castanedy. ;) Ale to był trochę inny rodzaj dzienniczka, ja jednak baardzo polecam prowadzić dziennik snów. :) Jeśli już miałbyś go zaniedbywać, to zapisywałbyś chociaż sny świadome. Baardzo często przydawały mi się zapiski z dzienniczka snów, w różnych sytuacjach - nie mówiąc już o całej masie snów, których ni cholery nie pamiętam, nie mówiąc już o zapisywaniu ich.. :P

Cytat:
Najczescia wibracje pojawiaja mi sie przy wychodzenia ze snu (najczęściej chyba wtedy kiedy już we śnie przeczuwam jego koniec) albo po przechodzeniu z jednego snu do drugiego
Za granicą nazywają to Hypnopompics (przy wychodzeniu) - też to mam. :) Są troszeczkę inne (spokojniejsze, raczej przyjemniejsze) od tych przy wchodzeniu. :) Piszę oczywiście o tych wibracjach już w łóżku, nie we śnie. Choć przy wychodzeniu, pojawiają się już we śnie, racja. :P

Cytat:
bardzo słabe obrazowe hipnagogi
To nie hipnagogi. :) Też myślałem, że mam dopóki nie przeżyłem prawdziwych. :P

Cytat:
Jeszcze innym przykładem jest występowanie uczucia senności we śnie, raz tak mi się bardzo chciało spać we śnie, że o mało nie padłem na podłoge żeby zasnąć. A kiedy zasnąłem to się obudziłem (lol, nie?).
Pamiętam przypadki snów które się po prostu kończyły, a ja się z nich budziłem (lub nie) - jak dla mnie to są jakieś objawy kończenia się snu. Zamulenie myślenia, senność, pragneinie opadnięcia na podłogę(!) i niewładność ciała. Kto wie, może wszystkie nasze sny się tak kończą? :) Zwykle nie pamiętamy końca snu, z którego się nie obudziliśmy.

Cytat:
Tak sobie raz analizowałem myszkę komputerową podczas leżenia, dotykałem, przesuwałem, klikałem, podnosiłem, słuchałem kliknięć
Masz rację, nie da się połapać, że się śni przez niewyrazistość sprawdzanych(!) doznań. :) Doznania ze snu są baardzo niewyraziste, mgliste i niepełne (w przeciwieństwie do snu świadomego), ale za to podobnie jak na jawie - jeśli skupimy się na czymś, podotykamy, posłuchamy kliknięć - to nie sposób odróżnić tych sennych doznań od tych z jawy. :) Moim zdaniem nie można z tego wyciągać wniosku, że we śnie (nieświadomym) mamy tak samo intensywne doznania jak na jawie. :)

Ja też próbowałem wirować parę razy, raz mi się udało - było to bardzo ciekawe, ale snu nie przedłużyło. Może powinno się nauczyć wirować? :) Dla samego tego uczucia w sumie powtórzyłbym to, nawet jeśli miałoby mnie wywalić. :P

Wielkie dzięki za Twoje relacje. :) Na pewno się przydadzą, przeczytałem z zainteresowaniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Wto 12:48, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Nie 18:39, 03 Lut 2008 Zobacz profil autora
Krejzol



Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Rymanów

Post
ŁŁooooooooo gościu ale sie spisałes szacun. faktycznie niezle miales te przezycia. czyta sie fajnie. to chyba najdluzszy post na tym forum Cool


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:07, 03 Lut 2008 Zobacz profil autora
salvador
Senny Podróżnik


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Post
nieźle, nie ma jak analityczny umysł. Winszuję, zachęcam do prowadzenia nawet mini dziennika snów, no i powodzenia ze..ŚWIADOMOŚCIĄ!!Wink


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:17, 03 Lut 2008 Zobacz profil autora
Piotr



Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Cytat:
"To nie hipnagogi. :) Też myślałem, że mam dopóki nie przeżyłem
prawdziwych. :P "

Porównując z prawdziwymi to rzeczywiście efekt jest miażdżący,
ale myślę że, są to już zaczątki kontaktu z jakaś sferą
podświadomości, ale są na pewno bliższe świadomości bo można ich
temat zmieniać skupiając się nad nimi, nie mają jeszcze kolorów i
najważniejsze przestrzeni, na której prawdziwe się pojawiają (i
tylko do takich mogę próbować się łapać). W półsnach nabierają
znacznie kolorów i intensywność pojawiania się, ale dopiero
podczas prawdziwego śnienia wywierają porządne wrażenia, w moim
przypadku są to od 'zwykłych' kolorowych geometrycznych kształtów
(najczęściej bardzo dynamicznych), renderingów w stylu
komputerowych bazujące również na geometrii (płynne animacje
złożone z modeli) po pełne normalne wyrwane scenki jakby ze snu,
większość podziwiam, myśląc o możliwościach umysłu.
Ogólna konkluzja to że możemy śnić podświadomie cały dzień, że
może przełączamy się tylko na pewną sferę umysłu.

Cytat:

"Moim zdaniem nie można z tego wyciągać wniosku, że we śnie
(nieświadomym) mamy tak samo intensywne doznania jak na jawie. :)"

Masz rację, ale mówiłem o snach typu "świadomych", w których
jesteśmy tak naprawdę nieświadomi(sic!) - oczekujemy snu albo nie
zorientowaliśmy że jesteśmy już w wysoce realistycznym śnie.
Myślę, że takie sny mogą pojawiać się naprawdę często i są mało
uchwytne przez śpiącego.(dobrze tekst zrozumiałeś ale ja na ogół
nie umiem dobrze przekazać tego o co mi chodzi :) )

Do tego co napisałem chciałbym dodać, że podczas świadomego
zasypiania, to często przeżywam uczucia podobne jak podczas jazdy
rollercoaster'em :P, niby spokojnie się zasypia, a tu człowiek
przeżywa prawie maks wrażeń. (No nic dziwnego, że starsi ludzie padają na
atak serca najczęściej 3-5 rano -statystycznie gdzieś czytałem
:P), ale z uczuciem przyśpieszenia serca to myślę że to raczej
złudzenie. No i oczywiście po porządnej przeżytej fazie rem suszy jak po kacu. Co do treści snu to nawet jej brak może być fascynujący. Raz spadałem w nieskończoność po tym jak się sturlałem z łóżka, przy tym spadaniu towarzyszyło mi piękne uczucie mistycyzmu. Takie zdarzenia zdają się przerażające, ale dla mnie to zawsze 'full-wypas' i nawet to wibracje z chęcią przeżywam. Do rozpoznawania snu często wykorzystuje uczucie dziwnego upływu czasu (nie wiem jak to nazwać), przy którym mogę nawet podczas paraliżu poruszać sennym ciałem. Na pewno pamiętacie efekt wpatrywaniem się w jakiś punkt przez dłuższy czas, zdają się w tedy okoliczne przedmioty tak jakby przemieszczać powoli, ale po skoncentrowaniu na nich ponownie wzroku są na normalnej pozycji. Tak właśnie ja robie, nie poruszam się ale staram się bardzo powoli przemieszać swoje ciało, zaczynając od rąk. Bardzo mi to pomaga wstać do ld w stylu out-of-body experience. Na razie jestem na poziomie bardzo początkujący, pisanie dzienniczka snów tak za bardzo mi nie odpowiada..bo bym musiał zapisywać każdy sen (jak coś już robić to w miarę porządnie :)), a po niektórych to jestem z siebie tak wnerwiony, że przekłada się mi na nastrój początku dnia. Wolałbym niektórych nie pamiętać, ale ogólnie takie sny są rzadkie w moim przypadku. Świadomość jest dla mnie bardzo pomocna, żeby czasem nie męczyć się w snach. Raz byłem przez prawie cały sen terroryzowany przez terrorystę, dopiero jak z trudem uciekłem z budynku zorientowałem się, że to tylko sen. Z rt'kami to mam taki problem o ile go nie napisałem wcześniej, że rt robię w miarę często, ale tylko w przerwach pomiędzy czynnościami-zdarzeniami i tu jest duży błąd bo w snach takie przerwy występują u mnie stosunkowo rzadko. Trochę żałuje, że nie trenowałem snów np. od wieku 6 lat. Wtedy (6-12 lat) to ld'ki miałem bardzo częste, ale nie wiedziałem, że można tak się tego 'naumieć':). Ogólnie chciałbym podważyć taką teorię, że wszystko jak się przeżywa świadome sny jest zależne 100% od danego człowieka i nie ma takich uniwersalnych reguł dla wszystkich, ale w to wątpię. Myślę, że to wszystko kwestia wytłumaczenia dobrze pewnych technik, elementów zasypiania. W sumie to taki prawdziwy wild to miałem tylko jeden raz (jak to w początkowym poście nie napisałem to się chyba powtórzę), bezpośrednie przejście do świadomego snu podczas pierwszego zasypiania (bez budzenia się np po 4 godzinach snu).I to bez żadnych wibracji, a sen był kapitalny. Cała masa ld u mnie to wszystko już po wcześniejszych snach. Dobrą mam wkręte z wyobrażeniem gierki w stylu worms -nawalających się robaków na planszy coś jak z techniką wyobrażania sobie świata który biegnie własnym torem. Tylko w 2d to jest prostsze. Dzięki za komentarze, myślałem że niepotrzebnie zacząłem nowy temat na forum.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piotr dnia Pon 18:58, 04 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pon 18:57, 04 Lut 2008 Zobacz profil autora
salvador
Senny Podróżnik


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Z mojego punktu widzenia: nie traktuj snów, w ten sposób, że cię wkurzają już na początku dnia i najlepiej byś ich nie pamiętał. Blokowanie przekazów podświadomości jest raczej...to nie to o co chodziło podświadomości, stwarzając taki sen dla ciebie. Już lepiej zapisywać również takie sny, po pewnym czasie, zrozumiesz( tak jest u mnie) z jakiego powodu się pojawił, co można by z tym zrobić, a jeśli pojawił się "bez przyczyny" to w sumie nie ma co wzbudzać sobie przez nie emocji. Poza tym, przecież nie trzeba zapisywać całych snów. Wystarczy szczątkowo, schematycznie, szkicowo. Wydaje mi się że właśnie moment przeniesienia sennego zdarzenia na ruch ręki z długopisem, utrwalenie ich ( w jakimś sensie) w świecie materialnym, jest pomostem łączącym te 2 światy, a to dla podświadomości znaczący fakt;)


Post został pochwalony 0 razy
Pon 20:25, 04 Lut 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Relacje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin