Niespotykane zdarzenie w LD...

Jakiś czas temu śniło mi się, że byłem w szkole. Po RT skapowałem, że to sen i chciałem wylecieć przez okno, a kumpel do mnie, że świr jestem i się zabiję. A ja do niego mówię "Daj spokój, to sen" i nagle zza korytarza wyskoczyli tacy agenci ala Matrix i zaczeli krzyczeć, że skoro wiem, że to LD to mnie zabiją i się obudzę. Jako, że to LD to chciałem ich skopać. Wyskoczyłem w stronę jednego, ale metr przed nim czas dla mnie zwolnił, że ledwie mogłem się ruszać, podczas gdy oni zaczęli się ze mnie śmiać. Szybko dorwałem do najbliższego okna i zanim mi coś zrobili odleciałem, ale coś krzyknęli, wszystko się zamazało i obudziłem się. Najgorsze jest to, że prawie zastygłem w powietrzu i mimo prób nie mogłem nic zrobić. Potem następnego dnia zdarzyło się podobnie, tyle że byłem na polanie, a zamiast agentów była kobieta jak z "The Ring" Tym razem tuż przed nią mnie spowolniło, a ona mnie zabiła... Wie ktoś o co mogło chodzić?

Post został pochwalony 0 razy

Również mam ten sam motyw , chce kogoś uderzyć i sekundę przed mam spowolnienie akcji .Czuję najpierw lekkie zdziwienie a potem strach przed daną postacią . Mam takie pytanko : bałeś się we śnie choć trochę tych agentów ?

Post został pochwalony 0 razy

To jest rodzaj walki z samym sobą, jakaś część naszego mózgu sprawdza, czy jesteśmy na tyle pewni siebie i silni, żeby uwierzyć, że w naszym śnie to my rządzimy. Ja miałam podobną sytuację we śnie świadomym, kiedy pojawiła sie nagle moja koleżanka z klasy, która ma jak dla mnie wkurzającą manierę w głosie. Zaczęła coś gadać, totallne pierdoły tym piskliwym głosem. Podeszłam i powiedziałam"to mój sen, więc zamknij się". Ona na to "oh, doprawdy, jesteś pewna??co ty mi możesz" i dalej cos gadała co totalnie wybijało mnie z rytmu i nie umiałam sie ruszyć, rąbnąć jej, no nic nie mogłam. Wtedy przypomniałam sobie, że przecież trzeba tu działać siłą woli. Skupiłam sie na koleżance i wyobraziłam sobie z całej siły, że ona milczy,. skupiłam swoją siłę woli naprawdę mocno i ona sie zamknęla, popatrzyla na mnie i zniknęła. Byłam z siebie dumna, Very Happy

bo walka z samym sobą i z wytworami bądź co bądź własnego umysłu nie jest łatwa.

Post został pochwalony 0 razy

Moze po prostu warto zrezygnowac , z niepotrzebnej przemocy. Zaltwiajac sprawy inaczej , kto wie moze te spowolniena to rodzaj jakiejs podpowiedzi swiadomosc co do tego jak sie zachowac i co rozwija nas we wlasciwym kierunku pozdro

Post został pochwalony 0 razy

No daj spokój , przemoc niekiedy jest jedynym rozwiązaniem . Bo niby jak inaczej pozbyć się jakiegoś demonicznego monstera ? Mam go na piwo zaprosić Wink

? Ja bym raczej był za wersją że w chwili jakiegoś ciosu nasz umysł nie potrafi stworzyć jakiegoś realistycznego odczucia dla tego co ma nastąpić .Jeżeli np. nigdy nie kopaliśmy z półobrotu to możemy mieć problem by sobie to wyobrazić .

Post został pochwalony 0 razy

tak sobie myślę, że to nie dlatego, że umysł nie ma "danych" na temat kopa z obrota( nie umniejszajmy możliwości podśw.) Parę razy śniło mi się że kogoś tam okładam, bijatyka była powooolna, moje ruchy jak z ołowiu, ale czasem, działo się naprawde szybko.
Myślę, tak jak Bart, że "spowolnienie" może byc sygnałem samym w sobie. Co do reakcji na strach przed potworem, to przemoc jest jedną z najgorszych opcji. I jest wiele sposobów- nie tylko pójście na piwo;)
Trzepiąc potwora po jego potwornym ryju, dajesz się ponieść emocjom, przestajesz się kontrolować. Poza tym, jeśli się czegoś boisz w LD, to może przypatrzyć się temu? Zbadać o co biega? Można zmienić nastawienie, pokonać strach, przełamać bariery.
Można i młotkiem, ale nie oddając się od razu agresji, można więcej myślę z tego wynieść Wink

Post został pochwalony 0 razy

Czyli myślicie że to podświadomość podpowiada mi że nie można używać przemocy bo to nieetyczne ? Że niby stąd te spowolnienia ? Jeżeli chodzi o mnie to chyba tak nie jest . Czasami w nieświadomych snach robiłem takie rzeczy że wstydzę się ich nawet sam przed sobą .Niby gdzie była wtedy moja podświadomość i czemu mnie nie spowolniła ?

Czytam to forum nie od dziś i znam wiele metod na pozbywanie się z snów potworów. Jednak we śnie nie zawsze się pamięta te rzeczy i nie zawsze można je zastosować . Przemoc - w gruncie rzeczy to słowo nabiera zupełnie innego wyrazu we śnie , więc nie traktujcie go tutaj jak zadawanie komuś bólu .Chyba większą frajdę daję walka z potworem "na pięści" niż skupienie się by zniknął , chociaż zależy to głównie od osobowości .

Post został pochwalony 0 razy

Ja bym próbował pogadać. W gruncie rzeczy to czasem jedyna metoda. Jeśli masz spowolnienie, to nie ma innego wyjścia. Może okaże się że nie mieli wcale takich złych zamiarów :)

Post został pochwalony 0 razy

Jasne, że z potworem pogadać! :) Poszukajcie w książkach Bytofa (gdzieś na początku) relacji z kolesiem, którego dręczył w snach potwór, zorientował się, że śni i z nim pogadał. :) Potwór zamienił się w jego ojca, który wydzierał się na niego, że jest nieudacznikiem. ;) Okazało się, że po prostu tego się boi.

Post został pochwalony 0 razy