w końcu

po 16 dniach prób, zdecydowałem się na - liczenie do 30 i otwieraniu oczu na 3sekundy itd.

i co? i nic leże w paraliżu i liczę i liczę i nic - klapa
położyłem się na boku, pierwszy raz miałem paraliż, leżąc bokiem i próbuje liczyć - i co? NIC
kładę się na drugi bok i idę spać 'normalnie' - i co?

ZMORA - to był koszmar, bardzo dziwne uczucie, nie życzę tego nikomu, o dziwo mogłem poruszać rękoma i ją napierdzielać a, o ile wiem.... paraliż to paraliż - żadna kończyna się nie rusza.

[pytanie 1] - nie czytałem jeszcze o zmorze, dopiero co wstałem... ale jak np. ją uderzam to wszystko dzieje się w śnie? na jawie jestem w paraliżu i sobie śpię spokojnie?

okej, jedziemy dalej...

obudziłem się w pokoju, nie przyglądałem się niczemu dokładnie tylko od razu (z nawyku) rt - i co?
oddycham przez uszy - ale jazda Very Happy

(zawsze jak czytałem to ludzie skaczą od razu przez okno) no to ja też (na jawie byłem niepewny) oczywiście zaryłem w ziemie Smile

następnie pomyślałem, że sobie polatam, chciałem na super-mana ale mnie znosiło albo w górę albo w dół (spoko - kilka ld i to ogarnę) potem byłem na koncercie w młodzieżowym domu kultury, który był poprzedniego dnia Smile

następnie znowu byłem w swoim pokoju i robiłem brzuszki - ledwo zrobiłem 10 Smile

i nagle przyszło mi na myśl wiecie co ^ ^" no to w pokoju próbuję 'rozruszać dżona' Very Happy

ale nie idzie...
zakręciłem się i byłem w jakimś czerwonym pokoju w którym było dużo luster, próbowałem ich unikać. i patrzę - jest laska Razz

na łóżku no to jedziemy to co na początku się robi Smile

tylko, że zaraz po tym sobie poszła (wtf?)

było coś jeszcze- zupełnie odbiega od tematu, krótki bzdet (tutaj chyba nie miałem kontroli nad snem - nie wiem)

wracam do domu ,pokój stołowy - z rodziną oglądam film i pies je coś, co mu dał tata (w realu pies nie wchodzi do domu)
gapiłem się na tv - bez celu

i bum
budzę się i to dziwne uczucie.... ahhh

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez m1chal1 dnia Nie 8:26, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy

Gratuluję pierwszego LD Smile

A co do zmory widzę dwie możliwości:
1.(bardziej prawdopodobna według mnie) Miałeś fałszywe przebudzenie. Polega to ma tym, że się budzisz, możesz wykonywać czynności które zwykle robisz rano. Najczęściej po chwili budzisz się naprawde i okazuje się, że poprzednie "wybudzenie" było snem.
2. Mogłeś naprawdę się obudzić ale zostając w paraliżu (paraliż dawałby ten "efekt zmory", nie możesz oddychać, wyczuwasz czyjąś obecność itp.), do tego miałeś hipnagogi i to w nich "biłeś" tą zmorę.
Zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku nie było możliwości żebyś wykonywał jakieś ruchy w rzeczywistości Smile

Powiedz mi jeszcze jedną rzecz. Napisałeś, że byłeś w paraliżu i przekręciłeś sie na bok. Jakim cudem skoro w paraliżu nie można się ruszać? Chyba, że bardzo starałeś się ruszyć, przez co "wyłączyłeś" paraliż. Jeśli tak było to bardzo głupio zrobiłeś. Od paraliżu blisko do LD. Tylko powinieneś przestać liczyć, bo to tylko rozbudza. W takiej sytuacji skup się na oddechu lub jakiejś cześci ciała i czekaj:)

Post został pochwalony 0 razy

fakt, ruszyłem się wyłączając przy tym paraliż ale to było silniejsze ode mnie.. wybaczcie

jak postępować z tą zmorą?
teraz zastanawiam się czy to nie był sen o LD

jedyne co robię to dziennik snów i rt

Post został pochwalony 0 razy

Myślę, że ta zmora to pojedyńczy przypadek.
Powiem Ci, że powinienneś dodać do tego(dziennik snów i TR) jakąś technike. Polecam MILD/SSILD(wypróbuj oby dwie, zobacz która lepiej Ci pasuje) przed snem do tego WBTB + WILD(takie połączenie wydaje mi się, że bardziej zwiększa szanse na LD niż samo WBTB). Poczytaj trochę o DEILD'zie, jest to dobry sposób na przedłużenie LD, szczególnie jeśli na początku będzie Cie wywalać odrazu po uświadomieniu Smile

Jaki TR robisz? Najlepszy, najwiarygodniejszy, łatwy do ukrycia gdy robisz go na jawie jest ten z nosem Smile

Przelałem tutaj 95% mojej wiedzy dotyczącej początków z LD Smile

Powodzenia Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piotreq183 dnia Nie 19:42, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy

wielkie dzięki, tr robię z nosem Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ta zmora to byl zwykly koszmar, oczywiscie o tematyce skojarzonej z paralizem.

Post został pochwalony 0 razy

Rzeczywiście tr z nosem jest najlepszy.

Pamiętaj że we śnie nie mamy krytycznego myślenia, to znaczy, że wydaje nam się że wszystko jest normalne. Jeżeli mówisz, że u Was w domu nie macie psa, tylko jest np. na podwórku a we śnie widzisz go w domu, złap ten szczegół a jest szansa że będziesz miał LD.

Mi tej nocy śnił się sen w którym nie chciałem spóźnić się na spotkanie, lecz każdy zegarek wskazywał inną godzinę. Pomyślałem sobie, że w normalnym świecie takie coś raczej nie istnieje i zyskałem świadomość Wink

Post został pochwalony 0 razy

Z tym ze w snach cala nasza pamiec i tworzona przez nia osobowosc jest zmieniona i stad po przebudzenia sadzimy, ze nie mielismy krytycznego myslenia. Krytyczne myslenie we snie jest zachowane, tylko ma zupelnie inne podstawy. W jego snie pamiec o jego zyciu mozgla wygladac wlasnie tak, ze pies jest w domu od zawsze, urodzil sie z dwoma nosami, mieszkal na dworcu, wiec we snie nie wyda mu sie dziwne nic z tych rzeczy i nie zrobi TR.
Osiaganie "krytycznego myslenia" w LD mozliwe jest tylko przez tworzenie na jawie nawykowych skojarzen ze sanem snu, a nastepnie gotowego modelu zachowania sie swiadomego. To robimy dzieki znakom sennym, pisaniu o LD i TRom po odpowiednich sytuacjach

Post został pochwalony 0 razy