Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Wątek maślaczy

 
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Relacje Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Wątek maślaczy
Autor Wiadomość
Maślak



Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschowa
Płeć: Mężczyzna

Post Wątek maślaczy
 Witam wszystkich! Jestem dość nowy na Psajko, dlatego pragnę wszystkich miło i serdecznie przywitać! Smile
 O świadomym śnieniu pierwszy raz usłyszałem w podstawówce. Generalnie skończyło się na czasowym poprawieniu pamięci snów i kilku TRach dziennie, po kilku tygodniach mi przeszło. Kolejny, najdłuższy jak do tej pory epizod zainteresowania snami, także tymi świadomymi, przypadł na czas gimbazy. Znalazłem temat o LD w offtopie na pewnym forum. Dużo rozmawialiśmy o nowych metodach, wymienialiśmy się doświadczeniami itd. Jednak przez te dwa lata nikt z nas nie osiągnął LD. Zdarzały się jakieś sny o kontrolowaniu, ale to tyle. Jedynie twórca tematu deklarował, że osiąga LD prawie każdej nocy, ale szybko stał się nieaktywny na forum. Pomimo, że nie udało mi się doświadczyć świadomego snu to wiele nauczyłem się o samym śnie, metodach na wywołanie LD i innych tego typu informacjach.
 Ostatnio jakoś natknąłem się gdzieś w Internetach na tematykę świadomych snów i znowu postanowiłem spróbować. Tym razem aż do skutku. Po jakimś czasie przyśnił mi się sen o kontroli. Wyglądał jak krótkie LD, pamiętam nawet, że go stabilizowałem. No ale po przebudzeniu nie było tego uczucia, a podobno jest ta pewność gdy doświadczy się prawdziwego LD. Postanowiłem wpaść na Psajko. Kiedyś założyłem konto, ale właściwie nic nie pisałem. Następnej nocy obudziłem się rano. Szybko ponownie zasnąłem, mógłbym przysiąc, że od razu trafiłem do snu, gdyż zrobiłem TR i wstałem z łóżka. To był długi sen. Wielokrotnie go stabilizowałem a także teleportowałem się poprzez wirowanie. Mówiłem postaciom które napotkałem, że śnię. Pamiętam też sam moment przebudzenia, po prostu wywaliło mnie prosto ze snu do rzeczywistości. Jednak mimo wszystko dalej nie było tego cudownego uczucia. Ale opowiedziałem sobie w głowie cały sen. To dla mnie nie lada osiągnięcie, zapamiętać tak długi sen.
 Czuję, że jestem bardzo blisko. Liczę na Wasze cenne rady i mam nadzieję, że śledzenie moich postępów będzie dla Was przyjemnością tak jak i dla mnie samego Very Happy

 Jeszcze w pełni nie zacząłem próbować, oto mój plan. Oczywiście wszystko może ulec zmianie:
Dziennik snów. Dziennik jest cholernie ważny dla początkujących oneironautów. Mój jedyny dziennik wytrzymał jakieś dwa tygodnie, a to dlatego, że jestem wysoce leniwy, a moje pesymistyczne usposobienie nie pomaga przy autosugestii. Chcę kupić jakiś droższy, "luksusowy" zeszyt, a jeśli nic nie znajdę to chociaż jakoś go przerobić, "obić" skórą czy coś. Ma być solidnie, żebym się nawet nie ważył tego wszystkiego porzucić, to ma być duży projekt pozwalający mi lepiej poznać siebie Wink
TR - moim standardowym TRem od zawsze było zatykanie nosa. Już wielokrotnie wykonywałem go w snach i tylko raz nie zadziałał (oczywiście mówię tu tylko o sytuacjach które pamiętam). Chcę jednak poszerzyć mój asortyment TR o test z zegarkiem, zgodnie z radą Solniczka. Tak czy siak potrzebowałem zegarka. Zamówiłem już fajny zegarek kieszonkowy (te na nadgarstek są zbyt mainstreamowe). Będzie świetnym narzędziem - otworzenie koperty i sprawdzenie godziny - zamknięcie koperty - ponowne otworzenie i sprawdzenie godziny. Spoglądanie na zegarek jest czymś częstym, więc nawyk wyrobię szybko. Będę starał się nie wykonywać go automatycznie, trzeba przecież pamiętać o derealizacji Smile
Metody? Jeśli jakiekolwiek wstawanie w nocy czy wcześnie rano to tylko dwa razy w tygodniu, w weekend. W weekendy jestem w domu, podczas gdy w dni robocze w moim studenckim mieszkaniu w Poznaniu. Już same "świadome" TRy i stale ulepszana pamięć snów potrafią wiele zdziałać. Dodatkowo na weekendy planuję SSILD, a w razie gdyby na mnie nie działało to FILD, ta metoda dała mi w przeszłości kilka snów o LD. Typowe WBTB może być dla mnie trudne, ponieważ w przeciwieństwie do wieczornego zasypiania bardzo szybko zasypiam obudzony w nocy.

 Występuje kilka problemów których jestem świadomy i muszę nad nimi popracować:
Pesymizm + lenistwo. Takie combo może bardzo utrudniać drogę do LD. Ciężko u mnie z autosugestią, chociaż nie aż tak źle jak mógłbym przypuszczać - zdarzało mi się poprawnie budzić za sprawą alfa-budzika. Pamięć snów też może być nieco trudniejsza do uzyskania, dlatego właśnie ten mój pomysł z wypasionym dziennikiem.
Zasypianie. Zdecydowanie nie należę do tych osób które potrafią zasnąć w 10 czy 20 minut. Nie wiem ile zajmuje mi zasypianie, nie patrzę ciągle na godzinę w telefonie bo to nie pomaga Razz Ale minimalnie jest to jakieś 30-40 minut, tak sądzę. Najgorzej jest w niedzielę, już od dawna tak mam. Teraz na studiach się jeszcze pogorszyło. Potrafię położyć się o 23:00 i nie spać do 2:00 czy nawet 3:00. Oczywiście jestem świadomy, że wielu ludzi cierpi na bezsenność i ma znacznie poważniejsze problemy. Od dwóch dni wykonuję ćwiczenie oddechowe, polecone także przez Solniczka. 4 sekundy wdechu (nosem), 7 sekund wstrzymania i 8 sekund wydechu (ustami). Na razie nie dostrzegam dużej różnicy, jeśli jakąś w ogóle. No ale nic nie działa od razu! Smile
Relaksacja. Z tym też mam problemy. Często nie potrafię zatrzymać swoich myśli. Wiecie, myślenie o różnych pierdołach, ciąg myśli kolejna za kolejną a czasami nawet myślenie o tym jak opowiadam o tym na forum i jak myślę, że myślę o opowiadaniu Very Happy Jest chyba jakiś taki test z pudełkiem zapałek. Kładzie się pudełko, patrzy na nie i stara się nie myśleć o niczym innym tylko o tym pudełku. W moim przypadku to nie wiem nawet czy przez chwilę myślałem tylko o nim. Próbowałem też różnych nagrań Bytofa. Generalnie wszystkie próby zrelaksowania kończą się podobnie. Może i na początku jest mi przyjemnie, ale potem gdy leżę w bezruchu szybko zaczynam czuć się nieprzyjemnie. Takie dziwne odrętwienie, czasem pojawia się ból brzucha. No i ostatecznie ta niepohamowana chęć poruszenia się wygrywa. Nigdy natomiast nie próbowałem medytacji. To znaczy próbowałem, ale to była taka lipna próba do której w ogóle się nie przyłożyłem.

 Można łatwo dostrzec, że drugi i trzeci punkt dotyczą mniej-więcej tego samego.
Kiedy przyjdzie już mój zegarek i ogarnę coś z tym zeszytem to rozpoczynam operację LD. Naprawdę czuję, że tym razem mi się uda. Przez 4 dni pod rząd zapamiętałem po jednym śnie, w tym trzy będące śnieniem o LD, dwa razy krótko a raz bardzo długo.
 Chętnie wysłucham co o tym wszystkim sądzicie Wy Smile


Post został pochwalony 2 razy
Śro 22:53, 25 Sty 2017 Zobacz profil autora
BarON



Dołączył: 13 Maj 2016
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

Post
Twoj plan wydaje sie byc przemyslany pod kazdyn aspektem wiec teraz tylko jego realizacja I mysle ze Ci sie uda osiagnac ld :d Ja ostatnio na nowo probuje wilda niestety zasypiam dosyc szybko I mi nie wychodzi Mad W sumie to tylko dlatego ze za krotko sie rozbudzam a to z kolei wina tego ze jestem niecierpliwy Very Happy


Post został pochwalony 1 raz
Śro 23:15, 25 Sty 2017 Zobacz profil autora
iLuzjusz
Senny Podróżnik


Dołączył: 21 Cze 2012
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Muminków
Płeć: Mężczyzna

Post
Na pewno sobie poradzisz. Też jestem leniwym pesymistą, który miewa kłopoty z zasypianiem :d
Długa latencja snu jest zaletą dla WILDowców, bo w tedy nie trzeba aż tak przyciskać na kotwiczenie świadomości, jednak z drugiej strony, w moim przypadku nic nie przychodzi nawet po 30 minutach leżenia w bezruchu.

Co do punktu z relaksacją, to wiem, że nałogowe myślenie nie powinno przeszkadzać w relaksowaniu. Sam miewam coś na wzór gonitwy myśli, przez co zrezygnowałem z medytacji - nie jestem wstanie się wyciszyć wewnętrznie. Nie mnie jednak relaksować się umiem. Bardzo mi w tym pomaga wieczorna przejażdżka. Dziś w nocy, przejechałem autem blisko 4 godziny bez przerwy, to jak wróciłem do domu, to ogarnął mnie stał błogości i odleciałem bardzo szybko. A tak to przed snem robię sobie w głowie takiego role-play'a. Kreuję sobie jakiś świat i swoją postać, a fabułę kreuję na bieżąco lub podczas "przerwy" od tej formy zabawy. Takie coś się nazywa wonderlandem (w skrócie WL). Bardzo często wykorzystywane w społeczności związanej z tulpami, choć ja ten sposób wykorzystują chyba od zawsze, jako sposób radzenia sobie z długą latencją snu. WL dla mnie jest nie tylko techniką na relaks i szybsze zaśnięcie (bez WL zasypiam najczęściej po ok 30-40 minutacha, a jak się zajebiście wczuję w ten świat to mogę odlecieć nawet po kilku minutach, ale najczęściej czas jest skracany do 10-20 minut), ale WL jest także dla mnie sposobem na wyrzucenie nadmiaru myśli, a nawet sposobem na zabawę. Mój rekord siedzenia w WL to 6 godzin z przerwami na kibel. Parę razy zdarzało mi się, że wolałem siedzieć właśnie w WL niż grać na komputerze. Z drugiej strony, najgorzej jak wypaliła się tematyka WL, a nie ma się pomysłu na kolejną fabułę.
Ale wracając do relaksacji i nadmiernej ilości myśli. Jako uczący się zielarz mogę polecić Ci walerianę. Działa ona upakajająco i wyciszająco. Ja czasami stosuję krople walerianowe od herbapolu, ale stosuję trochę mocniejszą dawkę niż zalecaną Very Happy


Post został pochwalony 2 razy
Czw 18:27, 26 Sty 2017 Zobacz profil autora
Maślak



Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschowa
Płeć: Mężczyzna

Post
iLuzjusz napisał:
Takie coś się nazywa wonderlandem (w skrócie WL). Bardzo często wykorzystywane w społeczności związanej z tulpami, choć ja ten sposób wykorzystują chyba od zawsze, jako sposób radzenia sobie z długą latencją snu.

Ach, Wonderland. Jeśli dobrze rozumiem, to wymaga to solidnej wizualizacji, racja? Zdarzało mi się rozmawiać o tulpach, a raczej obserwować takie rozmowy. Sam tulpaforcing nie wymagał jakiejś "odjechanej" medytacji, ale kreowanie wonderlandu i przebywanie w nim to już raczej rzecz trudniejsza :/ Mam raczej duże problemy z wizualizacją, chociaż ciężko mi to jednoznacznie stwierdzić, w końcu trudno porównywać swoje zdolności z innymi osobami, nie da się "nagrać" tego co się widzi i zaprezentować innym, żeby wiedzieli jak to ma wyglądać Razz

iLuzjusz napisał:
Jako uczący się zielarz mogę polecić Ci walerianę. Działa ona upakajająco i wyciszająco. Ja czasami stosuję krople walerianowe od herbapolu, ale stosuję trochę mocniejszą dawkę niż zalecaną Very Happy
To miło z Twojej strony, chętnie spróbuję, raczej nie jest to drogie w przeciwieństwie do tych wszystkich afrykańskich ziółek. Rozumiem, że pamięć snów się nie pogorszy, tak jak to ma miejsce w przypadku melisy? Smile

EDIT: Taki oto [link widoczny dla zalogowanych] znalazłem. Drogie to kurde, ale ma prawie 200 stron więc wystarczy na dłuugo Smile No i ma ten "magiczny" wygląd, na pewno nie zaszkodzi a może "morale" podniesie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maślak dnia Czw 21:15, 26 Sty 2017, w całości zmieniany 4 razy
Czw 20:13, 26 Sty 2017 Zobacz profil autora
iLuzjusz
Senny Podróżnik


Dołączył: 21 Cze 2012
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Muminków
Płeć: Mężczyzna

Post
Ciężko jest mi określić jak duże są wymagane umiejętności wizualizacji w WL, skoro robię to prawie codziennie od przynajmniej 11 lat. Nigdy wcześniej się nie zastanawiałem nad tym, czy np. taka godzina bawienia się w WL może być dla kogoś po stokroć bardziej trudniejsza niż dla mnie. Wiem natomiast, że trudniejszymi aspektami do opanowania jest widok pierwszoosobowy, oraz percepcja typu zapach, czucie itp. (wiem to z relacji innych osób). Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.
Co do waleriany, to szczerze powiedziawszy nie wiem, czy pogorszy to jakość snów. Ja bynajmniej takich efektów nie uświadczyłem jeszcze. Co do ceny to te krople, jak widzę w internecie to mega tanie (https://www.doz.pl/apteka/p2487-Krople_walerianowe_Herbapol_Lublin_35_g ) Po za tym można łatwo samodzielnie wykonać podobny lek, chociaż podejrzewam, że kupno samego surowca może być droższe, a i jakość może być wątpliwa (nawet jak surowiec jest dobry, to foliowe woreczki nie są najlepszym opakowaniem dla rośliny, nie wspominając już o tym, że często kartoniki mają "okienka" przez co surowiec może być narażony na promienie słoneczne, jeśli stoi przy oknie). Uprawa opłacalna tylko jeśli ktoś działa długoterminowo, bo z tego co pamiętam, to najlepszy jest korzeń dwuletni


Post został pochwalony 1 raz
Pią 2:03, 27 Sty 2017 Zobacz profil autora
Maślak



Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschowa
Płeć: Mężczyzna

Post
Hej!

 Pierwsza próba SSILDa za mną. Nie pamiętałem jak to dokładnie ma wyglądać, powinienem przeczytać instrukcję jeszcze raz zanim położyłem się spać Razz Zasnąłem pewnie jakoś przed pierwszą. Zanim zasnąłem, spróbowałem się zrelaksować napinając różne mięśnie. Nastawiłem alfa budzik tak, aby obudził mnie przed trzecią fazą REM i zmieniłem temat myśli. Dalej ćwiczę ten charakterystyczny sposób oddychania, niestety bez skutku.
 Faktycznie się obudziłem, najprawdopodobniej przed REM jak planowałem, bo nie wybudziłem się z żadnego trwającego snu. Dopiero po chwili "zauważyłem", że się obudziłem, ale chyba w ogóle nie otwierałem oczu. Wykonałem kilka szybkich cykli SSILDa a później nieco mniej dłuższych, tak jak to powinno być. Trochę się myliłem i plątałem, co powinno być dobrym znakiem, ale gdy skończyłem to nie mogłem zasnąć. Chciało mi się trochę sikać, ale to ignorowałem. W końcu chyba otworzyłem oczy i było już całkiem jasno. A może to było rano... Nie wiem.

 W opisie tej metody jest napisane, aby pójść spać np. około 23:00 i obudzić się po 4-5 godzinach snu, nie ma natomiast mowy nic o tym w jakiej fazie najlepiej się obudzić. Czy mój pomysł był dobry czy powinienem nastawić budzik inaczej?

EDIT: W sobotę zapoznałem się dokładną instrukcją. Nastawiłem alfa-budzik na 5 godzin od zaśnięcia. Gdy się obudziłem była 4:37, więc w miarę trafnie się udało. Poszedłem do toalety, wróciłem do pokoju i chwilę postałem. Położyłem się wygodnie w łóżku. Miałem takie nieprzyjemne uczucie "pomiędzy" powiekami a gałkami ocznymi, czasami towarzyszy niewyspaniu. Wykonałem szybkie a potem długie cykle zgodnie z instrukcjami, ale później nie mogłem spać. Może po około 0,5h zasnąłem, ale zanim to nastąpiło to zdążyłem już myśleć o różnych rzeczach, odwodząc się od tematyki snów :/ Niestety się nie udało. Przez te parę dni nie zapamiętałem ani jednego snu, ale zamówiłem ten dziennik i powinien już lada chwila być. Od mojej pamięci snów zależy powodzenie całego planu, więc muszę się postarać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maślak dnia Pon 12:11, 30 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Sob 18:01, 28 Sty 2017 Zobacz profil autora
Maślak



Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschowa
Płeć: Mężczyzna

Post
Taki trochę bump.

 Wczoraj przyszedł mój zegarek, bardzo mi się podoba. Nie położyłem go jednak na szafce nocnej bo tykanie mnie wkurzało Very Happy Schowałem do pudełka i było ok, ale za dnia noszę go cały czas przy sobie i praktykuję TRy.
 Od razu, pierwszej nocy po jego zakupie śniło mi się, że go zepsułem Very Happy Mam talent to psucia rzeczy, a ten sen tylko to potwierdza i pokazuje, że trochę obawiam się, że mogę go popsuć.

 W kwestii dziennika wiele się nie zmieniło. W zeszłym tygodniu pamiętałem sny po trzech czy czterech nocach, różniące się długością, właściwie to tylko fragmenty. Ale jest mały postęp.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:28, 07 Lut 2017 Zobacz profil autora
Maślak



Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschowa
Płeć: Mężczyzna

Post
Heh... Jest jak poprzednimi razami. Właściwie nie wykonuję żadnego WBTB, SSILD ani innych "aktywności nocnych". Cóż, przynajmniej cały czas praktykuję TRy i jakieś dwa trzy sny na tydzień zapiszę jak dobrze pójdzie... Ech. Chyba jedynie spontaniczny LD byłby w stanie pchnąć mnie do jakiegokolwiek działania, choć nawet tego nie jestem pewien ;_;


Post został pochwalony 0 razy
Śro 23:33, 01 Mar 2017 Zobacz profil autora
Fallen Leaf
Administrator


Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 4337
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 314 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radomsko
Płeć: Mężczyzna

Post
No jak możesz dłużej pospać to rób WBTB bo ono jest generalnie najważniejsze. Szczególnie na początku. Jak chcesz możesz dodawać do tego SSILD lub inne techniki, które Cie zaciekawią. Jak nie masz pomysłu to standardowy dodatek do WBTB to MILD. Tylko bez spiny, do technik podchodź z zaciekawieniem bez parcia na wynik Smile


Post został pochwalony 0 razy
Czw 21:58, 02 Mar 2017 Zobacz profil autora
Maślak



Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschowa
Płeć: Mężczyzna

Post
Ok, postaram się zmusić do WBTB Smile


Post został pochwalony 0 razy
Pią 15:37, 03 Mar 2017 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Relacje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin