3 godziny męki, improwizacja i "nieruchome" LD

Witam,
chciałbym podzielić się z wami moim ostatnim doświadczeniem związanym z LD. W swoim dorobku mam może z 4 świadome sny, ale takie sekundowe lub minutowe. Dodam, że jestem raczej początkujący, codziennie zaglądam na forum i szukam technik, które mógłbym wypróbować. Od paru tygodni próbuję co noc osiągnąć LD technikami WILD, FILD i "Nagły Wstrząs", ale nie kompletnie nie wychodzi mi to. Dochodzę do momentu kiedy mam paraliż senny, jakieś początkowe hipnagogi i w takim stanie mógłbym spoczywać do usranej śmierci. Jakoś nie potrafię "wskoczyć" dalej, nie wiem zupełnie czemu. Zaznaczam, że wszystkich tych technik próbuje po przebudzeniu się gdzieś koło 3:30. Z pamiętaniem snów nie mam już problemów.
Dzisiaj obudziłem się o 4.00 i obudzony bez ruchu i zamkniętymi oczami próbowałem wrócić do snu ze swiadomoscia. Po 30 mintuach takiego "czuwania" miałem dośc, przekręciłem się na bok i znowu klapa. Potem próbowałem różnych technik i dalej nic. Wmówiłem sobie jednak, że tego poranka po prostu muszę mieć LD i koniec, choćbym się miał spoźnić do szkoły. I tak od 4.00 do 6.30 około się męczyłem. I w pewnej chwili wpadła mi do głowy pewna myśl, myśl jak wywołać LD. No i jak się okazało poskutkowało! Mianowicie:
Wyobraziłem sobie jakiegoś faceta, kompletnie mi nie znany. Staliśmy na ciemnej uliczce a w oddali świeciła latarnia. Wyobraziłem sobie jak mówi do mnie, że muszę pobiec w tamtą stronę, bo światło to strefa snu, w momencie kiedy będę przekraczał granicę mam spojrzeć na swoje kolana i automatycznie nastąpi przeniesienie do snu. Dziwne ale wyobraźnia szalała tutaj sama. Ten facet pobiegł, gdy wkroczył na strefę światła zniknął na chwile, pojawił się znowu i pomachał mi i kazał zrobić to samo. Pobiegłem i w momencie kiedy wkroczyłem tam gdzie było światło spojrzałem na swoje nogi i BUM. Leżałem w swoim pokoju tak jak poszedłem spać. Otworzyłem oczy i ze smutkiem stwierdziłem, że nic się znowu nie udało. Ale postanowiłem spróbować zrobić RT z nosem. I jak się tak zaciągnąłem to myślałem, że spadnę z wrażenia! Byłem we śnie, świadomym śnie. I kiedy już się tak cieszyłem zauważyłem pewną niedogodność. Mianowicie poruszanie się. Moje ruchy były jakies spowolnione i działało to jakoś tak, że kiedy przykładowo chciałem poruszyć ręką do góry to jakaś siła mi ją pchała z naprzeciwka. Bardzo mi to przeszkadzało. Więc położyłem się, pobawiłem się pokojem, pozmieniałem kolory ścian, trzaskałem drzwiami. Obraz zaczął się zacierać więc potarłem rękami i wszystko było tak jak trzeba. W momencie kiedy chciałem wstać z łóżka nagle mnie wywaliło. Wszystko to trwało jakieś 8 minut. I moje pytanie: co sądzicie o tej technice, co to mogło być i co poradzić na te utrudnienia z poruszaniem. Pozdrawiam Wink

P.S. Sen był tak rzeczywisty jak normalne życie, nie mogłem poznać w pierwszej chwili że to sen, genialne uczucie.

Post został pochwalony 0 razy

.....

Ostatnio zmieniony przez Mirrina dnia Pon 13:43, 19 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy

Z tym utrudnionym poruszaniem - czasem tak po prostu jest. U mnie w LD często gdy próbuję zrobić jakiś gwałtowny ruch, doświadczam czegoś w rodzaju spowolnienia (np kiedy próbowałem kiedyś metalowym drągiem zbić szybę, powietrze stawiało taki opór, jakby było z gumy Smile

). Szczególnie "zmulone" są zwykle początek i końcówka fazy REM.

Post został pochwalony 1 raz

ok dzięki za te porady, będę próbował z nadzieją, że coraz częściej pojawiać się będzie LD Wink

jeszcze mam tylko takie pytanie, co zrobić jeśli już po jakichś 30 minutach czuwania w transie lub paraliżu nic "nie chce iść dalej"?

Post został pochwalony 0 razy

.....

Ostatnio zmieniony przez Mirrina dnia Pon 13:43, 19 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz

Miałem kiedyś coś podobnego - Leżę, staram się zasnąć - zupełnie nie myślałem wtedy o świadomym śnie, bo był to czas przerwy, o ile pamiętam. I wyobraźnia zaszalała - zobaczyłem przed sobą faceta o wyglądzie Gandalfa Szarego. I mówi do mnie "Dzisiejszej nocy będziesz miał świadomy sen" - czy jakoś podobnie. Efekt ? = 2 x uświadomienie i wywalenie w nocy.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

To on!

matik: Eee... z twarzy podobny zupełnie do nikogo ;p

Post został pochwalony 0 razy

Nie, to nie on ;/
Kiedyś obudziłem się i pamiętałem ze snu tylko twarz jakiegoś kolesia i to też nie ta gęba Smile

Post został pochwalony 0 razy

mi też się ten koleś nie przyśnił, jeszcze Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Do mnie najbardziej przemawia Teoria Archetypów w/g C.G.Junga, tylko nie mam niestety jeszcze dostępu do nieświadomości zbiorowej Razz

Post został pochwalony 0 razy