Czym jest to zjawisko ?

Witam,

Na wstępie mojego postu pragnę poinformować forumowiczów, iż jestem dość mocno wtajemniczony w świadome śnienie..Dawniej każdego dnia miałem swoje LD, teraz zdecydowanie rzadziej..
Do rzeczy : Opiszę pewien stan który od czasu do czasu przeżywam w swoich snach, jednakże nie potrafię zrozumieć danego zjawiska, być może wymiaru ?
Zazwyczaj jest to świadomy sen, bywa, iż nie jest on kontrolowany przeze mnie w 100 %, . Podczas śnienia wywieram na swoje ciało energie, nacisk, pod wpływem tej energii moje ciało samoistnie zaczyna się unosić do góry, po czym frunę..Po upływie kilku sekund znajduje się zawsze w przepięknych krainach, pełnych zieleni, kolorów, słońca. Moje ciało leci z wysoką prędkością, przemierzam przez przepiękne miejsca. W tych miejscach nie ma żadnych ludzi, człowieka, sama przyroda. Najbardziej zadziwia mnie fakt, iż kiedy frunę czuję przyjemny, chłody a zarazem ciepły letni wiatr ( pojawia się za każdym razem )
Co wtedy przeżywam ? Jestem przepełniony szczęściem, radością, bywa, iż krainy, ta zieleń kolory są tak cudowne, intensywne, że zaczynam się wzruszać. Płaczę a od łez, nadmiaru emocji przebudzam się..

Pytanie do forumowiczów : Czym, że jest wyżej opisane zjawisko ? Czy znajduje się w innym wymiarze ? Istnieje nazwa mojego stanu ?

Bardzo proszę o odpowiedź.

Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

To po prostu sen, a gdy masz kontrole to świadomy, podczas snów doświadczamy przeróżnych emocji, uczuć itp. A co myślałeś że wynalazłeś inny wymiar czy co.. nie tak prędko, to nie takie hop siup

Post został pochwalony 0 razy

Osobiście nie wydaje mi się aby był to zwykły sen, jak już wspomniałem, krainy te są niesłychanie realistyczne jak i piękne. Wzruszam się do tego stopnia, iż płaczę ( z nadmiaru szczęścia ) Aby zrozumieć to co opisuję, trzeba przeżyć..Kolory , barwy w tym stanie są zdecydowanie intensywniejsze niż w rzeczywistości .

Post został pochwalony 0 razy

Nazwa chyba nie jest najważniejsza - ważne jest samo doświadczenie Smile

Pamiętam, że kiedy miałem około 10 lat, obudziłem się w paraliżu sennym. Nie było żadnych pisków, hipnagogii, ani nic z tych rzeczy, po prostu nie mogłem się ruszyć. Ponieważ zdarzało mi się to już wcześniej, postanowiłem po prostu zamknąć oczy. W jednej chwili znalazłem się w zupełnie innym miejscu. Jest to jakieś miasto, zdaję sobie sprawę, że jeszcze sekundę temu leżałem we własnym łóżku. Spotkałem tam jakichś ludzi, z którymi rozmawiałem (mimo, iż w życiu ich nie widziałem, wtedy miałem wrażenie, że znam ich od zawsze). W końcu postanowiłem się obudzić. Okazało się, że nadal jestem w paraliżu. zamykałem oczy jeszcze kilkakrotnie i za każdym razem znajdowałem się gdzie indziej. Za ostatnim razem znalazłem się na jakiejś pięknej łące. Podobne miejsce, jak opisałeś - zieleń, słońce, kolory. Nie pamiętam, czy kogoś tam spotkałem. W moich późniejszych LDkach, kiedy już wywoływałem je świadomie, również zdarzało mi się odwiedzać takie miejsca. Sny te były bardzo realistyczne i bardzo przyjemne. Czy to inny wymiar? Moim zdaniem jeśli już to wymiar głębokiego relaksu Smile

Post został pochwalony 0 razy

Poczytaj o snach przejrzystych z jogi snu i śnienia.

Post został pochwalony 0 razy