Problem z WILD

Więc wczoraj, a raczej dziś w nocy postanowiłem spróbować WILD'a. Nastawiłem alfa - budzik na 3, ale niestety o 2 obudził mnie telefon. Nie bardzo wiedząc i przejmując się, kto to, wyłączyłem telefon, i stwierdziłem, że skoro już się obudziłem, to mogę WILD'ować od razu. Pochodziłem po mieszkaniu, stosunkowo się rozbudziłem. Potem krótka relaksacja, wsadziłem sobie pod plecy... miarkę (robiłem w te wakacje w firmie budowlanej, i miarka została mi w w pokoju :d), obrałem możliwe najlepszą z moich pozycji do snu i... i tu przeszkoda. Wg. poradnika teraz powinienem już tylko biernie zauważać ból, zasnąć, i przy tym się nie ruszać. Właśnie. Nie potrafię się nie ruszać przy zasypianiu. To chyba najgłupsze, czego można nie umieć przy tej technice... Ale zawsze niemiłosiernie się wiercę. Jest na to jakaś rada?

A tak btw. - leżałem tak chyba z 5 - 10 minut. Czy to już za długo? Chyba byłem za bardzo już rozbudzony i podjarany faktem, że zaraz będę miał drugie w życiu LD (pierwsze zrobiło się samo). W końcu, po godzinie chyba próbowania różnych "pozycji", odłożyłem miarkę i poszedłem wnerwiony spać nieświadomie.

Post został pochwalony 0 razy

Spróbuj innych technik, na mnie też WILD za dobrze nie działa.

edit: 5-10 minut to nie dużo, musi minąć jakiś czas zanim techniki i wspomagacze zaczną działać. Ja na początku już od razu chciałem WILD-ować, serce tak mi waliło, że myślałem, że kołdra się od tego podnosi Wink

teraz umiem spokojnie przeleżeć.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kyniu774 dnia Czw 9:35, 18 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy

Spokojnie

u mnie minęło 2 lata zanim udało mi się zrobić prawidłowego wilda, a i tak musiały nastąpić wyjątkowe okoliczności. Można powiedzieć że bardzo dobry zbieg okoliczności Smile

Na początek może wypróbuj technikę stabilizacji snu zaraz po obudzeniu, na mnie działa - kilka fajnych świadomych udało mi się przeżyć dzięki temu Smile

Post został pochwalony 0 razy