Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
medytacja vs hipnoza, a wysoce świadome śnienie

 
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Świadome rozmowy Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
medytacja vs hipnoza, a wysoce świadome śnienie
Autor Wiadomość
Ras Psajko
Administrator


Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia (chyba)
Płeć: Mężczyzna

Post medytacja vs hipnoza, a wysoce świadome śnienie
pokój !

wielu ludziom wysoce świadomy sen kojarzy się z bezpośrednim wejściem z jawy do snu a to zjawisko ludzie zwą wild'em, bądź wchodzeniem do ld poprzez "łapanie" się hipnagigii

Roman_JMC z listy Oneiro w 2000 roq Razz pisał o długim wyobrażaniu (wizualizowaniu) sobie jakiejś figury, która po pewnym czasie robiła się bardziej wyrazista i otoczenie robiło się "realne"... bał się jednak "zderzenia" z figurą i się wybudzał

z moich doświadczeń:

"wild'a" potrafię osiągnąć dość często, jednak jego "jakość" jest bardzo zbliżona do zwykłych nocnych ld, a czasem nawet zbliżony jest ten stan bardziej do oobe, które w moim przypadq jest słabej jakości dodatkowym minusem jest to, że działa on w moim przypadq tylko z rana - próby w dzień kończą się najczęściej "impulsem" powodującym wybudzenie

kilka miesięcy temu przeżyłem jednak zjawisko podobne do Romana - podczas popołudniowej medytacji przy której nie chciało mi się spać.... ćwiczyłem wtedy wyrazistość wizualizacji wzrokowych. po dłużyszym czasie (z 1,5h) moje wizualizacje zaczęły ożywać - samoistnie się wzmacniać i wyskakiwać spod mojej kontroli; gdy próbowałem nad nimi przejmować kontrolę to "przygasały" a gdy puszczałem znów w miarę szybko "ożywały". dalej postępowałem jak
wędkarz siłujący się z taaaaką rybą - trochę popuszczałem kontrolę, znów ją odbierałem, ciut popuszczałem, na dłużej odbierałem i po kilku razach "wrzuciło" mnie obok wyobrażenia... i stan w którym wtedy się znalazłem w 100% mogę nazwać wysoce świadomym snem - wszystko idealnie klarowne, wyraziste i dokładne (brak "plastyczności" otoczenia jak w ld) a ja miałem
pełną kontrolę nad swoim sennym ciałem i no i świadomość na bardzo wysokim poziomie... jedyne do czego to mogę porównać to do pierwszego świadomego snu
dodam jeszcze, że nie pamiętam momentu kiedy całkowicie przestałem odczuwać
swoje ciało

proszę, byśmy pozostawili kwestię definicji wild'a i jego podobieństw do innych stanów i sqpili się na kwestii czynników jakie wpływają na bezpośrednie przejście z jawy do ld... co sprzyja ? co przeszkadza ?
ja w "porannych wild'ach" używam kinestetyki, żeby ucieleśnić się we śnie... w tym drugim przypadq wrzuciło mnie samoistnie (samoistne wrzucanie mam również przy próbach oobe, gdzie uzyskuję to "jedynie" poprzez wzmacnianie paraliżu)

dodałbym do dysqsji jeszcze 1 motyw... mianowicie wywoływanie wysoce świadomego snu poprzez hipnozę - nie pamiętam kto dokładnie ale ktoś mi mówił, oraz czytałem kilka artyqłów na internecie (wiem wiem - tam dużo mitów i teoretyzowania), że nie jest to zbyt trudna rzecz do osiągnięcia...
z doświadczenia wiem, że łatwiej jest osiągać głębsze poziomy transu gdy prowadzi nas hipnotyzer, a niżeli robimy robimy to całkiem sami ktoś się z tym spotkał ? ma jakieś informacje ?

+ dodatkowe pytanko z mojej strony - co dokładnie powoduje paraliż przysenny ? mózg odcina od siebie zdolności motoryczne ciała (jak?) ? czy do mięśni dochodzi jakiś enzym (?) powodujący paraliż ?

aloha !


Post został pochwalony 0 razy
Pią 14:21, 20 Lip 2007 Zobacz profil autora
tom



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice okolice

Post
propo bezpośredniego przejścia z jawy do snu, no niby przeszkadza senność, bo cięzko sie skupić, z drugiej zas strony zbytnie rozbudzenie nie pozwoli przejść w sen. Wilda próbowałem, ale nie wszyedł ani razu Wink
A jeśli chodzi o hipnoze, to zdecydowanie lepiej jest słuchać hipnotyzera niż samemu sobie zapodawać sugestie itp. przynajmniej w moim wypadku, tyle że mówiąc hipnotyzer mam raczej na myśli nagrania (zazwyczaj Adam Bytof)
a porpos paraliżu... tylko tyle znalazłem :
....przyczyną porażenia mięśni jest zahamowanie neuronów w rdzeniu kręgowym odpowiadających za utrzymywanie napięcia mięśniowego wywołane przez impulsy z mózgu. Stan taki występuje fizjologicznie podczas snu i zapobiega wykonywaniu przypadkowych ruchów ciała. Ze zjawiskiem paraliżu przysennego mamy do czynienia wówczas, gdy mózg zaczyna wysyłać owe impulsy w niewłaściwym momencie: przy gwałtownym wybudzaniu się ze snu w fazie REM, lub podczas zasypiania, gdy nie doszło jeszcze do utraty świadomości.
W czasie paraliżu przysennego jedyną grupą mięśni na które można mieć świadomy wpływ są mięśnie oddechowe. Wykonywanie szybkich i gwałtownych zamierzonych wdechów i wydechów może ułatwić wybudzenie się z tego nieprzyjemnego stanu. (żródło : wikipedia)


Post został pochwalony 0 razy
Pią 16:39, 20 Lip 2007 Zobacz profil autora
salvador
Senny Podróżnik


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Post
No tak, co do paraliżu...nie wiem czy stety czy nie-stety, ale nigdy go nie doswiadczyłem...może dlatego że budze się na raz. Tzn, jak sie budze to otwieram poprostu oczy i jestem przewaznie już na takich obrotach jak większość z nas po małej czarnej .
Co do wizualizacji, które przeistaczają się w doświadczalną rzeczywistosć. Pierwszy raz przezyłem cos takiego kiedy długo nie mogłem zasnąć. Wkurzał mnie każdy dźwięk, otwierałem i zamykałem oczy, nie mogłem znaleźć sobie pozycji. W końcu leząc na brzuchu zacząłem myśleć o pewnym modelu motocykla. W pewnym momencie "uderzyła" mnie faktura skurzanego siedzenia. To nie możliwe żebym wyobraził sobie cos z takimi szczegułami! To cos poprostu pojawiło sie przede mną jak ta klawiatura w którą teraz stukam...
Na początk wystraszyłem się, impuls był zbyt silny, jednak ponowne próby okazały sie owocne i tak jak pisze Psajko, wyobrażana rzecz poprostu stała się faktycznym obiektem w tej samej przestrzeni co ja. Prawdziwośc detali była niesamowita. Wtedy wystarczyło oderwać wzrok od danego przedmiotu i zacząć sie poruszac po reszcioe tego świata, który tak nagle się pojawił.Wysoce świadomy sen.
Reasumując: Według mnie najlepszym czynnikiem na podobne wchodzenie w wizualizacje jest....ciężka noc. Z boku na bok przez kilka godzin i w końcu nad ranem.... Wink
Pamiętam tez że wtedy (doprowadzajac sie do granic szaleństwa) zmuszałem się do bezruchu.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 17:57, 20 Lip 2007 Zobacz profil autora
The River



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów
Płeć: Mężczyzna

Post
Czytając ten temat przypomniałem sobie o jednym z moich pierwszych świadomych snów i w zasadzie opierał się on na czymś podobnym co zostało tutaj opisane z tą różnicą że ja miałem najpierw nieświadomy sen, w którym jechałem na takim małym rowerku z biegami który tak zapieprzał że wrażenie prędkości było tak niesamowite jak bym jechał co najmniej 100 km/h na jakimś motocyklu. I po przebudzeniu się z tego nieświadomego snu tak chciałem jeszcze raz przejechać się tym rowerkiem że leżąc wygodnie na plecach zacząłem go sobie wizualizować i skupiać się tylko na nim. Co prawda w miarę zasypiania traciłem ten obraz na rzeczy jakichś innych przypadkowych, szybko pojawiających się i znikających obrazów ale jednak chęć przejechania się jeszcze raz tym rowerkiem sprawiała że co chwile wracałem do niego aż w końcu za którymś razem przed moimi oczami ukazał się tenże rowerek a ja byłem już we śnie w pełni świadomy i w zasadzie choć była noc to ten sen był uważam za najbardziej świadomy jaki do tej pory miałem.
Mniej więcej jest to to co opisywali koledzy wyżej z tą jednak różnicą że ja chwilami traciłem swój obiekt wizualizacji ale zawsze jednak do niego wracałem.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 8:53, 11 Sie 2011 Zobacz profil autora
Azeg



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 5/5

Post
Bytof mówił że ma LD dzięki świadomości świadka,mówił że jeśli ktoś ma taką Świadomość to nawet z WILDEM/OOBE nie będzie miał większych problemów Razz
u siebie stwierdzam faktyczność tego stanu rzeczy,jednakże zalecam poważne podejście do tematu medytacji,bo może ona mieć błogosławiony wpływ w dobrych rękach,w złych można się tylko skaleczyć(niekoniecznie ale można)
generalnie wszystko opiera się na totalnym byciu w "Teraz"
w tym teraz nie ma bólu ani cierpienie,dlaczego?bo teraz zawsze wie co najlepsze Razz
nie mam problemu ani z OOBE ani z wildem,hipnoza może pomóc ale nie może przysłonić żywego doświadczenia chwili obecnej


Post został pochwalony 0 razy
Sob 18:29, 26 Lis 2011 Zobacz profil autora
Wiktoria



Dołączył: 21 Gru 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

Post
Ja ze swojej strony powiem, że korzystałam z medytacji i do tej pory z niej korzystam. Pozwala mi ona na lepszy sen i mam dzięki niej o wiele więcej możliwości. Tak mi się wydaje, ale chyba tak rzeczywiście jest, bo pomaga mi to w świadomym śnie. Nie próbowałam natomiast hipnozy, ale znam osobę, która z tego korzystała i samodzielnie można doprowadzić się do tego stanu, jednak wymaga to przede wszystkim wprawy i dużego doświadczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 16:40, 03 Sty 2017 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Świadomego Śnienia! - psajko.pl Strona Główna » Świadome rozmowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin