Wasze początki z LD

Hej! Od dawna praktykuję LD, jednak dopiero niedawno udało mi się osiągnąć mój pierwszy świadomy sen Very Happy

Wyglądało to mniej więcej tak: Przez długi czas zajmowałam się Ld. Próbowałam wielu technik, robiłam bardzo bardzo dużo TR, ale nic. Miałam swój dziennik snów i czułam, że te wszystkie rzeczy są nie potrzebne i WOGÓLE mi nie pomagają. W końcu zdenerwowałam się i odstawiłam to wszystko na długi czas (ok.2 mies.). Wrociłam do LD pewnego wieczoru. Po prostu powtórzyłam, przed snem, że będę mięc LD i zrobiłam 2 TR. I TYLE Very Happy

LD udało się nawet długie i bardzo fajne Wink

Nie traćcie wiary w siebie, bo trening czyni mistrza. A wasze początki?? Jak wyglądały? Very Happy

Chętnie sobie poczytam Rolling Eyes

Pozdrawiam, Mirjis.

Post został pochwalony 0 razy

Witam. O LD usłyszałem w telewizji w reklamie jakiejś gazety. Wpisałem w google "Jak kontrolować sen". Zainteresowałem się tematem. Sny pamiętałem od zawsze, dziennik prowadziłem tylko dla zabawy przez jakiś czas, później go odstawiłem. Zacząłem robić RT, Mild, wild. Moja praktyka zaczęła się od 7 lipca 2015 r. wtedy doświadczyłem pierwszy raz paraliżu sennego. Kiedy wspominam ten czas, to aż łzy do oczu napływają, pierwsze Wbtb, nieudane, ale jednak. Moim marzeniem było spotykać się z fikcyjnymi postaciami. Możliwość spełnienia tego marzenia popchnęła mnie do przodu.. 15 listopada 2015 r. pierwsze 10sekundowe LD. Od razu mnie wywaliło z nadmiaru emocji. Wtedy jeszcze bardziej się tym podjarałem. Zacząłem uczyć się WBTB +Wild. W końcu nastał ten magiczny dzień, 3 grudnia 2015, WBTB, 15 minut rozbudzania i Wild. Udało się! Wysokiej jakości LD, szaleństwo na całego, wolna amerykanka. Wtedy postanowiłem nauczyć się techniki Wild do perfekcji. LD wychodziło coraz częściej. W kwietniu 2016 r. miałem po 3 LD w tygodniu, ale to jeszcze było za mało. Pomyślałem, że skoro mam predyspozycje, to chcę więcej. Słynę z tego, że jestem uparty i zawsze dążę do celu. Trenowałem dalej Wild +WBTB. Moje marzenie się spełniło. W sierpniu 2016 r. do teraz mam LD codziennie. Ćwiczę nadal WBTB +Wild, czasami RT, chciałbym, żeby wam też tak się udało i życzę wam tego z całego serca. W październiku 2016 r. postanowiłem już założyć konto na psajko, ponieważ z tego forum wyniosłem najwięcej, jeśli chodzi o LD. Rozwiewałem tu wątpliwości, udzielałem porad i dyskutowałem na różne tematy. Ostatnio trochę mnie tu nie było, ale teraz zbliżają się wakacje i będzie wolne od szkoły, to będzie można tu częściej pozaglądać. Pozdrawiam i życzę udanych LD. Nie wypalajcie się!

Post został pochwalony 0 razy

Hej, ja jakoś dokładnie w wakacje cztery lata temu bardzo zainteresowałem się tym tematem, przeczytałem bardzo dużo artykułów i obejrzałem mnóstwo filmików na YT - stwierdziłem że muszę spróbować. Jednak po jakimś miesiącu prób wszystkich technik (oczywiście najchętniej próbowałem WILD'a, bo przecież bezpośrednie wchodzenie do snu musi być najłatwiejsze Very Happy

) stwierdziłem, że to ściema i teoria spiskowa ;D No i minął może miesiąc od porzucenia wszelkich nadziei i nagle siedząc na łóżku naszła mnie myśl, że może to sen, zatkałem nos i tego uczucia, które towarzyszyło mi podczas próby wciągnięcia powietrza nie zapomnę chyba do końca życia, poczułem jakąś niebywałą jasność widzianego obrazu, lekkość, a wciągane powietrze wydawało się być jakieś przyjemniejsze niż zwykle. Od razu uniosłem się w powietrzu, przeleciałem przez okno i jakoś po (jakże we śnie względnej) minucie wszystko się jakby rozmyło i budząc się w łóżku czułem wielką radość, że to właśnie było to. Potem już na poważnie wróciłem do technik, SSILD działał na mnie najlepiej, ale wykonywanie tych technik wydawało się mnie męczyć względem osiąganych korzyści, tym bardziej że nagle w większości LD zacząłem mieć problem z 'otwieraniem' oczu, więc znowu dałem sobie spokój i w zasadzie od wtedy, regularnie mniej więcej raz na miesiąc, dwa miesiące do dzisiaj potrafię się uświadomić we śnie w zasadzie nawet bez żadnych wskazówek, TR to tylko formalność. Do teraz pasował mi taki stan rzeczy, ale czytając wypowiedź przedmówcy czuję lekką motywację do treningu Very Happy

Miło powspominać takie przeżycia, się rozpisałem Very Happy

Post został pochwalony 0 razy