Zaświaty we śnie

Jakiś czas temu po 3 nocach ,podczas których miałem tyle snu co kot napłakał , przyśniła mi się własna śmierć , oto byłem na rusztowaniu , bardzo niestabilnym i tak małym że nie mieściłem się tam cały ,więc musiałem zaplątać się jakoś nogą o rurę ,aby nie spaść i taki mały szczególik byłem na jakimś 12 piętrze. Niestety niezgrabna nóżka się podwinęła i po paru sekundach wylądowałem na twardej ziemi łamiąc sobie większość kości ,tutaj taki sen zazwyczaj się kończył i budziłem się lekko zaskoczony ,ale nie tym razem. Co prawda przeniosło mnie do mojego domu ,ale mojej uwadze nie umkło to że nikt nie zwraca na mnie uwagi i domownicy przenikali przeze mnie ,jak przez ducha ,którym w sumie byłem. Na początku miałem podejrzenia że jestem we śnie , ale stwierdziłem że kiedy we śnie się umiera to człowiek się budzi. Chodziłem tak przez jakiś czas po moim domu , tak zeschizowany , jak człowiek po jakimś miksie psychotropów, kiedy miło zaskoczył mnie poranek Smile

. Straszne dziwne uczucie kiedy człowiek uświadomi sobie co jest po śmierci (co prawda to mi się śniło , ale uczucie było jak najbardziej prawdziwe).
Miał ktoś kiedyś podobną sytuacje?

Post został pochwalony 0 razy

Mi na szczescie nie snia sie takie rzeczy, ale ty lepiej orientuj na budowie :p

Poszukaj czegos na internecie o znaczeniach snow.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Frygus96 dnia Nie 0:15, 09 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz

Dziwnie, i to bardzo

Post został pochwalony 0 razy

A to akurat bardzo ciekawe zagadnienie. Taka śmierć we śnie rzeczywiście jest dość niezwykła. Z pewnością była to część fabuły. Zaś sny mogą być generalnie o wszystkim Smile

- także o śmierci. Jest więc to Twoje wyobrażenie bycia duchem. I nie kojarzyłbym tego z jakąś przepowiednią - po prostu widzimy zdarzenie tego typu i od razu łączymy je z przyszłością. Ot, taki rodzaj samospełniającej się przepowiedni. Hej, tylko spokojnie, nic Ci się nie stanie! Smile

	Szymryj napisał:
	Na początku miałem podejrzenia że jestem we śnie , ale stwierdziłem że kiedy we śnie się umiera to człowiek się budzi.

No i to właśnie Cię zwiodło. W tym przypadku wyszedłeś z założenia, że śmierć we śnie wybudza. Nie tym razem, jak widać. Swoje trzy grosze mógł też dorzucić brak snu przez te kilka dni.

A co do takich sytuacji - ja nie miałem takich niespodzianek. Jeszcze. Być może w ogóle nie będę miał. Chociaż, może gdy to teraz piszę, to je indukuję. I jak nagle umrę, to muszę pamiętać, żeby zatkać nos. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ja dobrze wiem że nie jest to żadna wróżba , ale zawsze wierzyłem , jak i dużo ludzi , że po śmierci we śnie człowiek się wybudza , to właśnie mnie najbardziej zbiło z tropu.

Post został pochwalony 0 razy

No dziwne tak nie miałem, ale miałem coś podobnego. Pewnego razu w śnie ktoś właśnie próbował mnie zabić i zamknąłem oczy potem jak je otworzyłem to wszystko widziałem na szaro tzn. w takich odcieniach czarno-białych, dodatkowo nikt mnie nie widział i właśnie ludzie tak przenikali przeze mnie. Byłem wtedy na miejscu gdzie niby "umarłem" i oglądałem jak karetka przyjechała i próbowali mnie reanimować Razz

Post został pochwalony 0 razy

Też nasuwało ci się na usta "myślałem że po śmierci będzie się działo coś więcej , a tu taka chujnia na wieki" ?

Post został pochwalony 0 razy

Swoją drogą dla katolika musi być to niemiła niespodzianka :c

Post został pochwalony 0 razy

Wierzcie snom w takim stopniu żeby myśleć że tak jest naprawdę po śmierci ? -.-
To mogło się wziąść nawet z takiej drobnostki jak poczytanie o śmierci klinicznej , nasze wyobrażenie o życiu pośmiertnym . Zapisało się podświadomości i kiełkuje w snach .

Post został pochwalony 0 razy

Widzę panowie że Film Uwierz w ducha już nawet w waszych snach się pojawia a nie tylko na antenie telewizji co jakiś czas.

Ja jeszcze takiego doświadczenia nie przeżyłem.

Post został pochwalony 0 razy

	Fallen Leaf napisał:
	Wierzcie snom w takim stopniu żeby myśleć że tak jest naprawdę po śmierci ? -.-

Taka postawa tylko jeszcze bardziej pogłębia doświadczenia śmierci we śnie, wierząc w coś podświadomość nam to urzeczywistnia, czasami w bardzo rzeczywisty sposób (w taki sposób, który uznajemy za rzeczywisty). Tak miałem z moim pierwszym OOBE. Kiedyś też poznałem uczucie śmierci podczas LD. kilku sekundowe odczucie nicości, to słowo oddaje te doświadczenia w całości, była to czarna pustka, bez jakichkolwiek emocji, żadnego strachu, braku poczucia bezpieczeństwa. Nie wiem jak dokładnie opisać.
Takie doświadczenie nie zmieniło moje podejścia do życia pośmiertnego. To była tylko i wyłącznie projekcja, ale dlaczego w taki sposób? Tego nie wiem i raczej się z tego powodu nie przejmowałem. Smile

Nie możemy wierzyć we wszystko co przedstawi nam podświadomość. Każdy ma inną, inaczej przedstawia nam doświadczenia, emocje itp. Trzeba starać się ją przynajmniej w jakimś stopniu rozszyfrować. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ja kiedy umieram we śnie to zazwyczaj budzę się mając paraliż, z wibracjami, jakimiś zmorami. Zdarzyło mi się to kilka razy, okropne doświadczenie, nie życzę nikomu...

Miałam jakiś czas temu dwa sny (nieświadome), w których widziałam "zaświaty".
Raz stałam na moście patrząc na ładny las, przez niego biegła dróżka, pod mostkiem płynął strumyk. Ptaszki cichutko ćwierkały, ludzie spacerowali, no jak nie chcieć też tam pójść. Ale coś mi powiedziało, że jak przejdę przez most, to zostanę tam na zawsze, już się nie obudzę.
Drugi raz przeszłam przez jakieś drzwi. Nic tam nie było, tylko biel, światło... Niby nic takiego, ale ciągnęło mnie tam, chciałam tam iść. Przy stole siedziała kobieta, która powiedziała, że jak zamknę za sobą drzwi i zrobię choć krok do przodu, to już nie wrócę...
Schemat w obydwu przypadkach ten sam - miejsce, do którego pragnęłam pójść, jakaś granica, no i za każdym razem oczywiście nie odważyłam się przejść.
Niby nic takiego, zwykłe sny, ale to była jedna z najważniejszych "lekcji".

Post został pochwalony 0 razy

Zaświaty, śmierć, niebo, piekło. U większości ludzi to jest groteskowy obraz z biblii, sale tortur, światło, ogień, demon i inne schematyczne części wpajane nam od dawna po przez książki, filmy czy religię.
W moim wypadku zaświaty na jakie się natknąłem to sala pełna wszelakich ludzi. Nad nami stoi mężczyzna w mundurze nazistowskiego oficera i uderzeniem "znika ludzi".
Tak po prostu, koniec to nicość.

Skoro dzisiaj dołączyłem do grona użytkowników tego forum to także podzielę się swoim snem , w którym doświadczyłem śmierci.

Mimo że ten sen miałem jakieś 2 lata temu wciąż pamiętam go bardzo dokładnie.Wyglądało to tak, że byłem już dorosły i byłem wojskowym a dokładniej chyba marynarzem.Stałem w rzędzie razem z innymi żołnierzami a akcja działa się nad jakąś zatoką.Mieliśmy chyba niedługo gdzieś płynąć.Nagle nie wiadomo skąd pod moimi nogami wylądował granat.Za nim zdążyłem cokolwiek zrobić nastąpiła ciemność.Kolejna scena to był mój pogrzeb.Byłem świadomy i widziałem wszystko z perspektywy pierwszej osoby leżąc w wykopanym dole.Zacząłem panikować gdy zobaczyłem moją rodzinę, która stała nad grobem i każdy z nich płakał a ksiądz odprawiał jakąś modlitwę.Chwilę potem dwóch mężczyzn zaczęło zakopywać grób a ja nic nie mogłem zrobić.Byłem spraliżowany i gdy zacząłem się wydzierać, obudziłem się w środku nocy cały spocony,ręce mi drżały jeszcze przez jakieś 10-15 min.

Jest to jeden ze snów, które będę pamiętał zapewne przez bardzo długi czas.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sakos19 dnia Śro 14:19, 04 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz

A ja zawsze jak tam trafiam to jest tylko poćwiartowane ludzkie mięso,mnóstwo krwi hektolitry,ból cierpienie i strach. A najlepsze to jest to że wiem że to jest ohydne ale tego nie czuję, ale jak się obudzę to dziwnie to pamiętam,nie można określić tego uczucia ,jakbym tam już kiedyś był,brrrrrrr.

Post został pochwalony 0 razy