Wpływ alkoholu na sny

Zakładam ten temat, żeby nie robić offtopu pod moją ostatnią relacją. Zastrzegam, że nie ma on na celu propagowania alkoholizmu wśród młodzieży, nie biorę odpowiedzialności za skutki etc., etc. Twisted Evil

Jaki jest wg was wpływ alkoholu na sny? Moim zdaniem niewielka ilość wpływa na nie całkiem korzystnie, stają się żywsze, ciekawsze - czy wręcz "chore", schizowe - mamy więc większą szansę na osiągnięcie LD. Wyjątkowo "eldekogennym" stanem jest dla mnie kac - na kacu właśnie miałam kilka spontanicznych przejść w WILD. Szczególnie ciekawe działanie mają tanie wina oraz piwa zaprawiane spirytusem (paskudztwo, ale widać ma jakieś szczególne właściwości). Oczywiście po większej ilości alkoholu śpimy jak kamień i nie pamiętamy snów... Cóż - jeśli pić, to z umiarem, także ze względu na sny.

Post został pochwalony 0 razy

Hmm... ciekawe. To by miało sens. Ostatnim razem byłem troszeczkę tylko podchmielony i rzeczywiście miałem barwne i ciekawe sny, ale innym razem kiedy no cóż troszkę za dużo tego było nie pamiętałem z nocki żadnych snów Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

Taaa. Dodam, że Żywe Grudziądzkie Piwo niepasteryzowane rządzi pod tym względem. To piwo aż samo się rusza, widocznie cały ten ferment wpływa na pracę mózgu.

Post został pochwalony 0 razy

co do eldekogennych właściwości alkoholu, pozostanę sceptyczny. Na moje, uzyskanie świadomości, wymaga zupełnie odmiennej"chemii" organizmu. Alkohol, co do świadomości, ma przecież działanie(no i przeznaczenie) zgoła odmienne, niż "trzeźwy osąd sytuacji;)(barman, ukrywający się za małą"mgiełką" ma wymalowane usta na czerwono i rogi wystają mu z głowy?czemu nie, trzeba tylko obrócić to w żart no i bratersko klepnąć po ramieniu)
Co do kaca, to i owszem, być to może....ciało oczyszcza się ze skutków alkoholowego spożycia, to i umysł wchodzi w końcu na wyższe obroty. Co sie tyczy małych ilości alkoholu, to podobno jest dobry na wszystko i nie wypada mi się tu spierać.
Z doświadczenia wiem, że już 2pifka na sen, czy mały gąsiorek wina, zawsze zarzucały kotarę mroku i niewiedzy na obszary mojego sennego podróżowania

Post został pochwalony 0 razy

"Długotrwała (ok. tygodnia) deprywacja (tj. pozbawienie) snu lub zaburzenia fazy REM mogą prowadzić do stanów zbliżonych do psychozy, halucynacji (np. pacjent widzi ogień, itp.), oraz stanów paranoidalnych. Zaburzenia fazy REM występują także przy alkoholizmie."

Ja takie coś na wikipedi wyczytałem :]

Post został pochwalony 0 razy

Ja was tylko ostrzegam Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam takie pytanko. Czy zauważył ktoś, że nawet minimalne spożycie alkoholu źle wpływa na pamięć snów, o LD nie wspominając? Zaobserwowałem, że już po dwóch drinkach, czy nawet dwóch piwkach mimo, że budzę się w nocy po 2-3 razy to pamiętam jedynie szczątki snów, jakieś wyrwane z kontekstu pojedyncze sceny. Czy jest to jakaś prawidłowość, czy może tylko przypadek?

Post został pochwalony 0 razy

Czytałem kiedyś w jakiejś książce o śnie, że alkohol niszczy fazę REM i już po 10 piwach NIE ma się snów.

Post został pochwalony 0 razy

"Już po dziesięciu piwach" to u większości ludzi zostaje aktywny tylko pień mózgu Wink

No może przesadziłem troszku z obrazowaniem, ale alkohol ogólnie zaburza pracę kory.

Post został pochwalony 0 razy

Witam!
To mój pierwszy post, chociaż śledzę (bardziej lub mniej czujnie Razz

) życie forum od dłuższego czasu, stąd wstępik.
Cóż, w okolicach września złapałam "fazę" na LD- zainteresowałam się tematem, założyłam dziennik snów, próbowałam z nagraniami Bytofa etc. etc.. Dało to tyle, że pamiętam sny, ale przestalam prowadzić dziennik i robić TR jakiś czas temu (muszę zacząć znowu to robić Razz

), a dokładniej po pierwszym uzyskaniu świadomości we śnie.
Otóż udało mi się to tylko 2 razy, przy czym zawsze po spożyciu dość znacznych ilości alkoholu rozmaitej postaci, chociaż zaznaczam, że nie mam bynajmniej na myśli zalania się w trupa.
Udawało mi się zorientować, że jestem we śnie, po czym mój upojony umysł wpadał na pomysł autodestrukcji sennego ego przez np. rakietę samonaprowadzającą, co miało mnie obudzić- i budziło. Tyle, że nie o to w LD chodzi, żeby z -de facto- własnej woli wyrzucić się z powrotem na jawę :/.
A propo alkoholu x

Post został pochwalony 0 razy

To ja dopisze od siebie, że na początku najwięcej LD miałem po spożyciu sporej dawki alkoholu kiedy kładłem się spać i nawet nie myślałem o tym żeby mieć LD. W pewnym momencie trochę się przeraziłem, że to dla mnie jedyna metoda, aby osiągnąć świadomy sen. Nawet w sumie chciałem kiedyś napisać posta z zapytaniem czy inni też tak mają

Post został pochwalony 0 razy

Alkohol powoduje supresje fazy REM. Zależnie od tego ile go wypijemy przed snem, tyle będzie działał. Jeżeli wypilibyśmy odpowiednią ilość, moglibyśmy spowodować, że przez pierwsze kilka godzin snu będziemy spali praktycznie tylko snem głębokim. Kiedy alkohol zejdzie po kilku godzinach to doświadczymy zjawiska tzw. snu REM z odbicia, tzn. organizm bedzie chciał nadrobić stracony sen REM fundując nam go więcej. A ponieważ ilość snu REM jest i tak większa nad ranem to dodatkowo nadrobiony sen REM w powyższy sposób może przyczynić się do tego ze bedziemy mieli naprawde długie intensywne i kolorowe sny. Z własnego doświadczenia wiem, ze 2-3 piwa (ale nie więcej) to optimum, jak dla mnie.
Zagęszczenie REM nad ranem możemy oczywiście wykorzystać w odpowiedni sposób.

Post został pochwalony 0 razy

Mi zdarzyło się raz mieć LD po alkoholu, było jednak ono mocno niestabilne. Z doświadczenia jednak nie polecam, przeważnie znacznie osłabia moją pamięć snów.

Post został pochwalony 0 razy