Dużo TR-ów vs. mało TR-ów

Mam takie pytanko.

Lepiej robić 100-200 TR-ów na dzień, ale w ten sposób, żeby nie zajmowały zbyt dużo czasu,
czy 2-10 TR-ów na dzień, tylko tak, żeby się nad tym dużo zastanowić (jakieś 1-5 min), może nawet uwierzyć z całego serca, że rzeczywiście jesteśmy w śnie i tak ogólnie zrobić to "porządnie" ?

I jeszcze jedno - po jakim czasie (mniej-więcej) nawyki z rzeczywistości przechodzą do snów?
Odpowiadajcie w oparciu o swoje doświadczenie.

Szukałem, ale nie znalazłem, lecz jeśli był podobny temat bardzo prosiłbym o link.

Post został pochwalony 0 razy

Rób kolego RT co godzinę ale bardzo uważne i z angażowaniem (sam miałem pierwsze LD po przez RT) ja stosowałem budzika w telefonie by mi przypominał co godzinę o RT. Więc rób mało ale dokładnie bo nie ilość ma sens leć efektywność.
Pokój z tobą.

Edyt@ Nie wiem jak jest z tym nawykiem! ale nigdy RT mi nie wszedł w nawyk (RT bezpośrednio podwyższa świadomość za dnia jak i podczas snu. Stosowałem RT przez kilka miesięcy ale w nawyk mi to nie weszło ALE PODWYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez danil78961750 dnia Pon 18:37, 24 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz

Moim zdaniem TR powinieneś robić w każdej chwili gdy zobaczysz coś co na co dzień się nie zdarza.
I zawsze kiedy w twoim umyśle pojawi się myśl że śnisz wtedy (Na początku będziesz musiał się nad tym tak jak by zastanawiać czyli pamiętać)Potem co jakiś czas intuicyjnie będziesz zadawał sobie pytanie czy nie śnisz i twoja świadomość się podwyższy (coś jak Technika ADA).Nie wiem jak dokładnie ci to opisać.

Najlepiej sam dojść do wszystkiego jak zaczynałem też szukałem technik jak dokładnie robić TR ale potem jakoś samo układa ci się twoja własna technika robienia TR.

Mniej więcej ja tak miałem przy stosowaniu ADA + TR.Technika ADA jest na naszym forum przeczytaj sobie jest naprawdę fajna tak podnosi świadomość że widzisz w HD.

Post został pochwalony 0 razy

Z mojego doświadczenia: robienie RT wymaga uwagi. Nie można go robić zbyt mechanicznie, bowiem wtedy są kiepskie szanse na przejście owych testów do snu. Co prawda, sam osobiście jeszcze LD z prawdziwego zdarzenia nie miałem (póki co), ale za to pewnego dnia robiłem RT co 20 minut, po czym następnej nocy uświadomiłem się 2 razy. Wygląda na to, że im częściej tym lepiej. Obecnie od jakiegoś czasu robię je rzadziej, niż powinienem i choć z tego powodu nie wychodzi, to sny są jakby mniej koszmarne. Smile

Serio! Zawsze coś.

Trzeba też umieć zwątpić w rzeczywistość rzeczywistości. Very Happy

Dla mnie jest to dość trudne. Nie wiem jak dla Was. Krótko: rób testy dość często (co 20-25 minut) i wątp przy tym w jawę ile tylko się da. Pamiętaj też, aby wykonywać TR'y w miarę dyskretnie. Nos to nie wszystko. Smile

Są też zegary, teksty no i ręce.

@Thieff
Nieco offtopowe pytanie tak a propos ADA:
5 x TR + ADA + 5 x TR kilka razy dziennie, a do tego co 20 minut zwykły test bez ADA'y. Robiłem to przez kilka dni. Nic. Potem nagle 2 uświadomienia jednej nocy, ale tylko na kilka sekund. Jakiś czas temu przestałem, by od tego trochę odpocząć, wczoraj jednak do tego wróciłem. Czy mam teraz większe szanse na LD?

Post został pochwalony 0 razy

Powiem ci że z ADA jest tak że to męczy umysł przynajmniej ja tak mam,Na początku byłem cały świadomy jak najwięcej potem normalnie aż czułem zmęczenie psychiczne.ADA na pewno zwiększa naszą szanse na LD ponieważ jesteśmy bardziej uważni i nasza świadomość się podnosi.
Np dziś rano miałem LD Przez Kilka Sec,z pomocą ADA.
ADA ułatwia nam to że możemy mieć podejrzenie że to sen i już mieć lekką świadomość a potem poprawić ją TR.Bez ADA TR musi się nam poprostu przyśnić.

TAKIE JEST MOJE ZDANIE......Nie mam ogromnego doświadczenie pewnie inny powiedzą to inaczej.

Jestem w łazience w swoim domu przeglądam się w lustrze nagle patrze za mną pojawia się postać kobieta blond włosy oglądam się za siebie nie maj jej a znów na lustro i ona znów tam jest.
Wtedy mówię WTF ?? Sen 100% oczywiście moja podświadomość nie dała mi zrobić TR więc do łazienki wchodzi mama i mówi chodź oglądać Taniec z gwiazdami z nami.
Podszedłem do pokoju już z myślą że śnie i miałem wyostrzone zmysły czyli jak w ADA.opieram się o ścianę i dokładnie czuję jej szorstką powierzchnię.Idę do przedpokoju i robię TR z nosem okazuje się że ledwo co oddycham (Pewnie moja twarz leżała prosto na poduszce i nos był zakryty)mówię kurde ale to musi być sen,Robię TR z ręką na początku wszystko normalnie potem patrze mam inną kolejność palców.I wtedy no brawo wkońcu.I wtedy ktoś dzwoni do drzwi w domu (była to już godzina 9-10 rano) i czuje jak się budzę jak sen znika i mam już swoje realnie ciało.Chciałem otworzy te drzwi i wyjebać komuś kto zadzwonił ale poszedłem dalej spać wkurwiony na maxa..

PS:Sorry za wulgaryzmy ale inaczej nie dało się tego opisać.

Post został pochwalony 0 razy

Najbardziej rzeczowe odpowiedzi na Twoje pytania są tu:
http://www.psajko.fora.pl/lista-oneiro,17/rc,1648.html
http://www.psajko.fora.pl/lista-oneiro,17/ot-o-przenoszeniu-przyzwyczajen-do-snu,1606.html

Post został pochwalony 0 razy

Z doświadczenia zauważyłem, że świeże nawyki przechodzą do snu po około 3 dniach, bywa że przechodzą bardzo opornie, ale bardzo rzadko się zdarza, żeby to nastąpiło wcześniej.

Post został pochwalony 0 razy

Napiszę w tym temacie żeby nie zakładać nowego . Może wyda się to "noobowym" problemem ale do tej pory stosowałem TR z nosem o którym wszyscy (zwłaszcza Inces , pisze że jest najlepszy) . Zawiódł mnie kilka razy mimo że brałem głebokie pociągniecia . Dziś zmieniłem na TR z ręką . Dobrze sprawa wygląda po obudzeniu , dzisiaj miałem nawał FA i wprowadzam od dziś nawyk TR po obudzeniu . W ostatnim śnie śmiałem się z kumplem ze zdjęć mojej siostry i przeszła mi myśl czy to może nie sen (mimo że w realu o tym zapominam , wciągnięty w "rzeczywistość") . Za słabo się zastonowiłem i jakieś było moje zdziwienie jak się obudziłem . Sprawa była by prosta gdyby był jakiś dobry TR . Ale w towarzystwie na ręce raczej patrzyć nie będe a TR z nosem mnie zawodzi . Z tym TR z nosem jest tak że prawie nie czuje róźnicy a w śnie mam tą analize sytuacji (o ile się taka włączy) fatalną . Nigdy nie czułem tego wspaniałego uczucia o którym piszą inni "wow. Mogę oddychać !" . Tylko , "hmm...Chyba oddychałem . Sprawdzę jeszcze raz . Tak , to chyba sen." I to nie we wszystkich przypadkach . A stosowałem już ulepszoną wersje tego TR czyli sprawdzenie jak oddycha się bez zasłonięcia i jak z : /

Post został pochwalony 0 razy