Irytujący problem blokady.

Witam, dawno tu nie zaglądałem, gdyż porzuciłem praktykowanie świadomego śnienia.
Ostatnio jednak LD samo do mnie wróciło, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Po prostu (co drugą, trzecią noc) zasypiam i za chwilę orientuję się, leżąc w łóżku, że mam sen świadomy. Dziwne, nawet jak dla mnie. Ale do rzeczy. Kiedy zdaję sobie z tego sprawę, że śnię, leżę w łóżku tak jak zasnąłem, otoczenie jest identyczne. Ale tu pojawia się problem, który sprawia, iż nie jest tak pięknie jak mogłoby się wydawać. Kiedy już wiem, że to LD, machinalnie robię RT z nosem. (ważne dla historii będzie to, że LD mam wtedy, kiedy zasypiam na brzuchu) A problem ten polega na tym, iż świadomość wzrasta, a ja nie potrafię podnieść się z łóżka. Cały czas mam uczucie, jakby moje ciało ważyło **j wie ile. Dosłownie. I kiedy się tak męczę aby wstać, denerwuję się i wtedy się budzę. I tak w kółko co 2-3 noce. Jest to niebywale frustrujące, gdyż te świadome sny zaburzają mój sen.

Ostatnio był jakiś postęp, zatkałem nos i tak oddychałem (RT) przez całkiem długi czas. Po takim czymś udało mi się nawet wstać, jednak kiedy już podszedłem do drzwi pokoju, aby je otworzyć (w głowie mając myśl, że za nimi będzie inny krajobraz) nagle zacząłem tracić kontrolę nad ciałem, miałem uczucie jakby coś mnie ciągnęło z powrotem do łóżka i zwyczajnie się obudziłem, niesamowicie zmęczony i spocony po walce z "niewidzialną siłą" ciągnącą mnie do łóżka. Całkiem tak jakby zdarzenia ze snu oddziaływały na moje rzeczywiste ciało.

Czy ktokolwiek z was znalazł się w takiej sytuacji? Dodam, iż ciągnie się to już od dobrych 2-3 miesięcy, jednak myślałem, że to tylko tymczasowe. Jednak to nie ustępuje, a mnie dopada coraz większa frustracja.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kamushi dnia Pią 20:49, 25 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy

Witaj,
Myślę to tylko i wyłącznie twoje przyzwyczajenie do podanej sytuacji. Wstawanie z łóżka nie musi się kojarzyć z łatwym i lekkim czynem Smile

A ty "siłowaniem" z tą siłą sobie nie pomagasz. To nie jest rzeczywistość, tu nie ma żadnej masy, ciężkości. O tym co na ciebie działa decydujesz i wyłącznie ty. Wyobraź sobie że unosisz się jak balon z helem do góry, i przelatujesz np. przez okno, zamykając oczy pomożesz wyobraźni bo o nią tu chodzi. Masz nieskończoność możliwości np. z wizualizuj siebie w innym miejsce, i powinieneś się w nim znaleźć. Kluczem jest zrozumienie że i wyłącznie ty masz nad tym kontrolę a blokują cię i wyłącznie własne przekonania.
Co do zmęczenia po obudzeniu jest to jak najbardziej logiczne. W śnie mimo iż jesteśmy sparaliżowani wysyłamy sygnały do mięśni, a po takiej "walce" jak twoja to nie dziwne Smile

Do tego dochodzi jeszcze twój nastrój który jest zapewne zrujnowany.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fallen Leaf dnia Pią 21:16, 25 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz

Dzięki za tak szybką odpowiedź.
To co napisałeś może podziałać, jednak zastosowanie tego w pełni chwilę może potrwać. Wydaje mi się, że już odruchowo podczas LD czuję się zirytowany. Myślę sobie "znów to samo"... Będę musiał porozmawiać ze swoim mózgiem xD. Może chwila medytacji lub wyciszenia pomoże trochę zakodować moje zachowanie na początku LD.

Post został pochwalony 0 razy

Najlepiej stosuj afirmację ,w której zawrzesz intencję opanowania sytuacji racjonalnymi sposobami, przed snem bo wtedy nie jesteś pod presją. To tak jak w przypadku paraliżu i zmor (choć to drastyczniejszy przykład Smile

), spróbuj sobie to wyobrazić, kiedy nie możesz się ruszać , jesteś nękany przez niechciane twory wyobraźni i próbujesz się uspokoić Smile

Post został pochwalony 0 razy