Mało wyraźne sny oraz ciekawe doświadczenie z WILD

Witam wszystkich, to mój pierwszy post na tym forum, ale z LD mam już pewne doświadczenia. Zrodziły się jednak pewne wątpliwości i chciałbym się nimi podzielić. Mój problem częściowo pasowałby do tematu "Czy to było LD?", lecz nie do końca, dlatego zdecydowałem się go oddzielić.

Swego czasu (może z pół roku temu) trochę ćwiczyłem LD - z różnymi rezultatami, nawet jeżeli LD się zdarzało, to szybko się rozpadało itp. Ostatecznie odpuściłem sobie z myślą "kiedyś do tego wrócę jak zbiorę się w sobie na jakąś większą systematyczność" i odłożyłem ćwiczenie.

To co jednak mnie zdziwiło, to to, że od jakiegoś czasu (może miesiąca) zaczęły występować swego rodzaju świadome sny bez stosowania żadnych technik, nawet bez szczególnego myślenia o nich. Występują one średnio co kilka nocy, jednak nie są to pełne LD. Sny są niewyraźne, a stopień interkacji z otoczeniem jest dość wątły. Mimo to, nie wydaje mi się, że są to jedynie sny o LD. Jest zawsze pewien moment uświadomienia się, jednak nie stanowi to jakiegoś szoku (tak jak to bywa z LD, ogromny szok i przebudzenie - miewałem takich snów sporo w okresie kiedy jeszcze ćwiczyłem LD), a jest to zupełnie naturalne, tak jakbym od początku wiedział, że jest to sen, tylko dopiero w danej chwili sobie o tym pomyślałem. Co więcej, wydaje mi się, że pomimo "mglistości" tych snów, sama świadomość jest na dosć dobrym poziomie. Zawsze po takim uświadomieniu się, staram się ustabilizować sen, przypominam sobie techniki o których czytałem (kręcenie się, patrzenie na dłonie i pocieranie ich itp.), a mimo to mam wrażenie, zę gdybym zrobił coś gwałtownego to sen się rozpadnie i rzeczywiście po chwili tak sie dzieje. Długość tych snów oszacowałbym (choć nie jest to łatwe) na jakieś może pół minuty. Wydaje mi się, że sny o LD nie rozpadały by się tak szybko, były by po prostu zwyklymi snami, w których sobie marzymy o świadomomym śnieniu.

Druga rzecz jaką chciałbym się podzielić, to sytuacja z czasu, kiedy ćwiczyłem LD. Mianowicie leżałem w łóżku i próbowałem zastosować WILD, czułem dokładnie jak powoli zapadam w sen, jak czucie łóżka i ciała zanika, aż wreszcie płynnie przeszedłem w LD. Wszystko pięknie, sen był niezwykle wyraźny, głębia kolorów i stopień kontroli były niesamowite. Jednak ponieważ były to początki przygody z LD, sen rozpadł się dosć szybko (również być może ~30 sekund). Rzecz w tym, że kiedy się obudziłem zdałem sobie sprawę, że nie robiłem poprzedniego wieczoru żadnego WILD (nie sądzę, żebym mógł o tym zapomnieć Smile

), a po przebudzeniu było już jasno, był ranek (w czasie zasypiania, czyli jakieś pół minuty wcześniej oczywiście było zupełnie ciemno). Uznałem więc, że po prostu "śniłem o zasypianiu" i stosowaniu techniki WILD, wydaje się to dosyć sensowne.

I tu pojawia się pytanie: czy ktoś miał podobne doświadcznia? Mam tu na myśli głównie owe śnienie o WILD, bo pomimo dziwności tego zjawiska, naprawdę to zadziałało. Zastanawiam się, czy byc może ktoś ma pomysł, jak można sprowokować więcej takich snów, bo osiągnięcie LD w ten sposób było bardzo łatwe i przyjemne, oraz co sądzicie o tych mało wyraźnych LD. Pozdro!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Golomp dnia Czw 13:16, 21 Sie 2014, w całości zmieniany 2 razy

Witam,

Te spontaniczne LD, które od jakiegoś czasu ci się przydarzają to uświadomienia z płytkości pod koniec fazy. Większość spontanicznych LD u oneironautów to właśnie takie uświadomienia. Takie sny są skazane na słabą jakość albo szybką utratę jakości oraz krótki czas trwania no i niską stabilność. Nie da się takich snów pogłębić do stabilnych LD, ale możliwe że wraz z czasem będziesz uświadamiał się coraz wcześniej i LD z takich uświadomień będą dłuższe.
Jeśli chcesz stabilne i długie LD najlepiej wspomóż się technikami, a podstawą tutaj jest WBTB.

Dobrze zauważyłeś, to był sen o WILD. Takie sny to powszechne zjawisko, a jak do takiego dojdzie to prawie zawsze jest z nich LD. Osobiście miałem masę takich snów, niedawno przez kilka dni z rzędu miałem takie sny a ostatni zepsuła projekcja, która mi przeszkodziła Smile

Ilość takich snów jest wprost proporcjonalna do prób WILD'a na jawie. Na ilość wpływa jeszcze psychika oneironauty. Ja np. jestem podatny na sny o technice, którą ostatnio wykonuje. Na pewno afirmacja z odpowiednią wiarą także potrafi na to wpłynąć.

Post został pochwalony 0 razy

	Fallen Leaf napisał:
	Te spontaniczne LD, które od jakiegoś czasu ci się przydarzają to uświadomienia z płytkości pod koniec fazy.

Bardzo to ciekawe co mówisz, znalazłem nawet artykuł Incestusa o tym na i-sen.pl (nie mogę wkleić linku, bo nie mam 3 postów Smile

). Czy to oznacza, że zawsze sny z głębszej fazy są mniej racjonalne niż te z fazy płytkiej? Czy sny z fazy płytkiej nigdy nie mogą być zbyt "odległe" i zbyt nieracjonalne? Dopiero w fazie płytkiej na skutek "dołączania się" świeżej pamięci jesteśmy w stanie jakoś krytycznie podejść do wydarzeń ze snu? Zastanawia mnie to, czy to może być jakimś wyznacznikiem, jeżeli obudzimy się i przypominamy sobie jakiś sen, to czy na podstawie stopnia uporządkowania tego snu jesteśmy w stanie stwierdzić z dużą dozą pewności jaka to była faza.

Post został pochwalony 0 razy

Jak dla mnie mózg jest mniej aktywny w głębszej fazie REM, ale to jest raczej efekt, który trzeba sobie uzmysłowić i go poprawić.

Post został pochwalony 0 razy

Nie rozpoznasz snu po jego nieracjonalności. Może ona wystąpić na każdej głębokości, co więcej w ekstremalnie głębokich snach możesz wyśnić kawałek swojego wczesnego dzieciństwa, co nie jest nieracjonalne.
Sen rozpoznasz po tym jaki miałeś w nim dostęp do pamięci. Tak jak pisał Incestus, łatwo rozpoznać sny ekstremalnie głębokie i ekstremalnie płytkie, te bezpośrednio ciężej.

@UP. Im głębszy sen tym bardziej uśpiona świadomość, ale z pewnością nie decyduje to o ogólnej aktywności mózgu, w końcu świadomość to szczyt góry lodowej. Odkryto, że mózg podczas snu jest aktywniejszy niż na jawie, a fale mózgowe są wtedy niższe. Na logikę można przyjąć, że im niższe fale tym mózg jest bardziej aktywny (choć na pozór to nielogiczne). Z pewnością im głębszy sen tym fale są niższe, a więc zdaje się że mózg jest bardziej aktywny w głębszej fazie REM.
Poza tym porównując LD w snach głębokich i płytkich, pod względem jakości/stabilności sny głębokie wygrywają, słabsza jest w nich tylko świadomość, a jak pisałem, to tylko szczyt góry lodowej, sfera obejmująca najmniej informacji.

Post został pochwalony 0 razy