paraliżek i takie tam...

Jako,że jestem tutaj nowy,to witam i o zdrowie pytam Smile

Świadomymi snami interesuję się od miesiąca,po dwóch tygodniach ćwiczeń miałem pierwszy LD.
Następne 3 tygodnie dupa...za cholerę nie mogę się kapnąć,że śnię Crying or Very sad

.Prowadzę dziennik snów,pamiętam też stosunkowo dużo,bo 4-5 snów każej nocy.Wymyśiłem sobie,że popróbuję coś porobić w transie.Czyli do sedna...idę spać,relaksacja ok 20 minut,potem czuję jak zbliża się paraliż.Nie boję się go,choć nie jest zbyt przyjemny.Czasami moje oczy zaczynają wariować,czuję się jakbym był z żelaza i leżał na wielkim magnesie Rolling Eyes

.Wtedy łatwiej mi się coś wizualizuje,bo mam wtedy wszystkie rzeczy jakby przed samym nosem.Problem w tym,że próbuję ten stan pogłębić lub podtrzymać jak najdłużej ale nie mogę.Jak łagodnie przychodzi,tak i odchodzi.Za Chiny nie mogę utrzymać się w tym paraliżu dłużej jak 10 min.Jak mi się kończy to przez chwilę nie jestem pewny,czy to jawa czy sen i testuję rzeczywistośc.Zawsze jest jawa Laughing

.Co tu można zrobić ,rzeby iść w głąb tego stanu?

Post został pochwalony 0 razy

Cześć

. Jak widać próbujesz swoich sił z WILD'em. Nie jestem zbyt mocnym WILD'erem więc nie będę Ci za dużo pisał o tej technice ale może po prostu spróbuj innej techniki. WILD nie jest najłatwiejszą techniką (w sumie nie ma chyba najłatwiejszej) i dla początkującego będzie to raczej problem w opanowaniu tej tego. Jeżeli chcesz koniecznie to ćwiczyć to poczekaj na posta kogoś z doświadczeniem. Ja nie będę się wymądrzał w tym temacie ale jak już mówiłem chyba lepiej próbować inne techniki na początek. Wink

Post został pochwalony 0 razy

No wiem,że to trudne,ale pomyślałem,że jak mogę już mieć paraliż na ''zawołanie'' to pobawię się tym.Dodam tylko jako ciekawostkę,że najintesywniejszy i najbardziej ''okrutny'' Wink

paraliż miałem po obejrzeniu "Vanilla sky".Złapało mnie po 3 minutach od momentu położenia się Twisted Evil

.

Post został pochwalony 0 razy

:O Ja ostatnio w ogóle nie próbuję WILD'a bo potrzebuję dużo czasu na zasypianie a i tak mi się nie udaje :/. Ale jeżeli masz takie dobre warunki i łatwo ci o paraliż no to czekaj na posty tak jak mówiłem bo ja tu za dużo nie wniosę ale polecam Ci ten temat

http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/wild-poradnik-teoretyczno-praktyczny,1237.html

Pozdrawiam Wink

Post został pochwalony 0 razy

Próbowałeś się poruszać w tym stanie? Jesteś pewien, że to paraliż?

Post został pochwalony 0 razy

	J napisał:
	Próbowałeś się poruszać w tym stanie? Jesteś pewien, że to paraliż?

Próbowałem,nie mogłem.Dochodzi uczucie powyginanych rąk i czuję je jakoś wyżej(tzn.wiem,że moje fizyczne i osobiste Razz

ręce leżą płasko wzdłuż ciała,ale ja je czuję jakby parę centymetrów wyżej) i przy okazji odczuwam w nich dosyć mocy ból.Więc myślę,że to paraliż.Ponieważ ostatnio pierwszy raz miałem dosyć wyraźne zwidy i miałem wrażenie,że mogę wyciągnąć nogę i wdepnąć tam w te obrazy...ale tradycyjnie wszystko się rozmyło i zostałem leżący na łóżeczku z uczuciem porażki Evil or Very Mad

.Dlatego ponawiam pytanie odnośnie niemocy dłuższego utrzymania się w tym stanie.

Post został pochwalony 0 razy

A propos utrzymywania się w paraliżu dłużej niż 10 minut: pierwszy REM trwa około 10 minut, więc chyba wywala Cię z paraliżu po prostu fizjologicznie(jeżeli dobrze zrozumiałem, to ten paraliż osiągałeś w pierwszym cyklu nocy). Spróbuj po paru cyklach np. trzech - będzies miał wtedy dużo więcej czasu Wink

Post został pochwalony 0 razy

ano spróbuję,może przy okazji zaznam jakiegoś OOBE Question

Post został pochwalony 0 razy

Powrócę do tego tematu,bo mam jeszcze jedną sprawę.Próbuję wejść w stan paraliżu po przerwanym śnie,ale jest mi o wiele trudniej niż np.wieczorem przed zaśnięciem.Przykładowo kładę się o 23,oczyszczam umysł,relaksuję się i potem medytuję z mantrą.Po 10 minutach czuję jak mnie ogarnia pomalutku znajome uczucie ściskania za gardło i czuję się jak pilot myśliwca w przeciążeniu 5 G Laughing

.Ostatnio nie osiągam hipnagogów, ale w pewnym momencie prawie całkowicie tracę poczucie ciała .Mam bardzo silne wrażenie,że jakbym był balonem lżejszym od powietrza i dosłownie nogi,korpus,ręce mam w powietrzu,ale trzyma mnie jeszcze głowa.Generalnie czuję się jakbym stał na głowie gdzieś pod kątem 45 stopni do fizycznego ciała.Oczywiście potem żona przywali mnie z nienacka nogą i szlaczek trafia dalszy eksperyment Evil or Very Mad

.Po przerwanym śnie nie udaje mi się osiągnąć takich cudów :cry:Podejrzewam,że za mocno czekam wtedy na to co ma się stać i dla tego nic się nie dzieje,prawda to czy nie?
PS
Od dzisiaj śpię na podłodze Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Staraj się przerywac sen bez ruchu,ponieważ wtedy od razu ciało jest bardzo rozluźnione i o wiele łatwiej jest wejśc w sen.Jeżeli ci się nie udaje,to wstań na pół godziny i coś porób.Jak już się twoje ciało w miarę rozbudzi to możesz zacząc wchodzic w paraliż tak jak wieczorem.

Post został pochwalony 0 razy