Pozycja w trakcie zasypiania...

Tak przypomniałem sobie jeszcze jedno dość ciekawe zagadnienie które możnaby
poruszyć...

Otóż od czasu gdy miałem jakieś 12 lat, czyli przez dobre 16 lat miewałem
łóżko ustawione w pozycjach z głową na południe, na północ, i na wschód.

Nigdy nie zasypiam na wznak ani na brzuchu (chyba że coś mnie boli i muszę Razz

),
zawsze na którymś boku. Zauważyłem że zawsze zdecydowanie lepiej zasypiało
mi się na boku "do ściany" niż tym otwartym na pokój (może to odbija mój
introwertyzm:P), jednak mam tak że np. przez tydzień-dwa usypiam na jednym
boku, na drugim zaś nie potrafię usnąć, a po tym okresie jakimś sytuacja się
odwraca.... Jest to niezależne od ustawienia łóżka, nie mam też przy łóżku
żadnych silnych źródeł pola elektromagnetycznego jak kable czy tp...

Ale dzięki temu iż mam taką przypadłość zauważyłem jedną dość ciekawą rzecz,
mianowicie iż na jednym boku zawsze śnią mi się wyłącznie sny będące zbiorem
danych z dnia, różne dziwne pierdoły....ale śnią mi się zawsze, i po 2-8u jednej
nocy.
Na drugim zaś boku sny śnią mi się o wiele rzadziej, czasem wogóle, i nie w tak
dużych ilościach, jednak przeważnie są to sny znaczeniowe, tj. takie których
treść coś "podpowiada" (jakieś rozwiązania, choroby, pomysły na nowe utwory),
a więc w większości dające się logicznie zinterpretować...

Czy coś takiego może być jakoś "wrodzone" albo inaczej uwarunkowane przez
otoczenie?
Zaznaczam że nigdy nie sugerowałem sobie żeby tak to miało działać, ani też
nigdzie raczej nie czytałem że tak to funkcjonuje.....

Jako ciekawostkę dorzucę o inicjacji LD parę słów...
Od dawna stosuję z powodzeniem technikę obudzenia się nad ranem, powiedzenia
sobie " śnię świadomie" i znalezieniu się w świadomym śnie po paru minutach.
Nigdy nie uczyłem się specjalnie innych gdyż ta jest szybka, wygodna i skuteczna

Techniki polegającej zaś na świadomym przekraczaniu bariery jawa-sen już zasypiając
nauczyłem się zupełnie przypadkowo, odkrywając że działa ona świetnie kiedy
nie jestem wogóle śpiący a chcę usnąć. Stosuję ją rzadko ze względu na "objawy
uboczne" jak ja to nazywam:P
Otóż chodzi o to że po pokonaniu już tzw"strachu przed umieraniem" czuję naglę
uczucie bardzo silnego odrętwienia w okolicy splotu słonecznego, a właściwie nawet
bardziej po stronie żołądka, następnie wrażenie jakby moja świadomość zapadała
się w to właśnie miejsce, po czym znajduję się w świadomym śnie ale bardzo dziwnie,
ponieważ czuję się jakbym był w jakiejś szpitalnej chłodni...ciemność i pustka dokoła
zanim nie wykreuję czegokolwiek....
Tego uczucia "przechodzenia" do dziś nie cierpie....
Zdarza mi się też przejść tak do snu i dalej widzieć siebie leżącego w łóżku, spoglądam
w dół, widzę swoje ciało, jednak niczym nie mogę poruszyć... Tak wiem, to paraliż
senny, nauczyłem się już też że z niego nie da się wyjść machnięciem ręki czy nogi a
jedynie ogromnym wysiłkiem woli...

Zastanawia mnie też w tej metodzie dlaczego LD uzyskany metodą WBTB jest kruchy,
ulotny i bardzo łatwo się wybudzić, natomiast z paraliżu sennego czy LD uzyskanego
metodą świadomego wejścia wręcz trudu wymaga wybudzenie się....

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Nie 1:12, 27 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz

Na boku, na którym śnisz mniej, najwyraźniej śpi ci się dużo wygodniej. Wtedy przebijają się tylko sny, które robił na tobie wrażenie. Po jakimś czasie spania na nim ułożysz się niewygodnie i uciśniesz sobie stawy, więc czujesz, że trzeba zmienić bok. Ale na drugim boku sny okazują się być płytsze. Być może jest tak tylko z powodu nie leżenia w tej pozycji co zawsze.
Leżenie na konkretnym boku jak najbardziej może mieć znaczenie, człowiek nie jest idealnie symetryczny, każdy narząd wewnętrzny może powodować twoje preferencje do wybrania danej pozycji.

A co do drugiego, to jest na odwrót. To sny z Wilda są płytkie i trudne do utrzymania, a te po WBTB są twarde, wyraźne i długie. Na pewno robisz WBTB zbyt późno, koło ósmej godziny snu.

Post został pochwalony 0 razy

WBTB właśnie obawiam się że robię wręcz za wcześnie.... Przeważnie budzę się
ok. po ok. 3-4h snu, załatwiam potrzeby fizjologiczne i wracam spać dalej.
Chęć odlania się jest wtedy naturalnym "budzikiem" Very Happy

Jeżeli zaś już sam ustawiam sobie budzenie to przeważnie na jakieś 6h
od położenia się spać.
Wtedy już nawet nie prowadzę żadnej aktywności przez określony czas
jak zalecają, a stosuję szybszą metodę którą nazywam WTD
(Wracaj Tu Durniu - jak rzekłaby do mnie podświadomość gdy budzę się
niewyspany Very Happy

), czyli poprostu parę razy powtarzam sobie
"śnię świadomie" po czym usypiam.

Fakt faktem jest że LD które mam kiedy nie wstanę do wc tylko
odrazu zaraz usypiam są rzadziej i są cięższe do opanowania niż
te kiedy wstanę choć do wc czy napić się...Dobrze też jest gdy wtedy
o czymś chwilę pomyślę logicznie, ale nie za długo.
Po takim czymś sny WBTB są faktycznie łatwe i nieczęsto ulotne.

Co do Wilda to powiem że w paraliżu sennym potrafię się utrzymywać
bardzo długo jeśli tylko zechcę, choć nie lubię tego stanu, mimo iż
już nawet w nim można sobie prowadzić LD na jawie.
Ew. mogę wtedy zapaść się głębiej i już normalnie mieć LD w świecie
snów.
Też bardzo fajne uczucie móc sobie trochę "poczarować" w LD
na jawie, daje fajne wrażenia:D
Niemniej naprawdę mi osobiście jest ciężko się z tego stanu wybudzić.

A osiągnięcie jego zauważyłem bardzo ułatwia jedna rzecz zauważyłem:
Kiedy się położę z głową do drzwi, patrzę na nie parę minut.
Po tym zamykam oczy i zaczynam sobie wizualizować że idę do tych
drzwi, otwieram je, ogarniam wzrokiem pokój, mieszkanie, odtwarzam
w pamięci jego szczegóły i wyposażenie....

To prowadzi w 99% do takiego LD na jawie:)

Zauważyłem też że można wtedy zrobić odlotową rzecz:
Wejść w normalny świadomy sen, przygruchać sobie jakąś postać,
i wracając do stanu paraliżu sennego - "wyciągnąć" sobie ją
ze świata snu do LD na jawie, boskiee.. Razz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Nie 13:45, 27 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz

LD na jawie? W sensie zwykłe LD toczące się w miejscu zaśnięcia?
Na czym miało by polegać to przejście ze zwykłego LD do LD na jawie, jaka jest różnica? To coś nowego dla mnie Smile

Post został pochwalony 0 razy

Chodzi o coś takiego dokładnie jak LD tyle że na jawie, czyli widzisz własny
pokój, jego wyposażenie itd, ale możesz sobie kreować i widzieć różne
postacie albo rozwalić kubek wskazując nań palcem wyłącznie:D

Dokładnie można by to nazwać świadomie sterowanymi halucynacjami:)
Zauważyłem że paraliż senny można do tego wykorzystać, nie koniecznie
musi więc być on bezproduktywny i nieprzyjemny a może dawać
dobrą zabawe:)

Oczywiście gdy się budzisz postacie znikają i nic nie jest rozbite:P
Nawet niewiem czy nie jest to śnienie LD o własnym pokoju, ale
czuję że nie...
Ja odbieram to jak widzenie własnego pokoju naprawdę z dodaną
do niego "nakładką" postaci i zjawisk.

Skłania mnie do tego fakt iż mimo iż w stanie tym są halucynacje
i zjawiska to jednak mogę w nim odbierać jawowe rzeczy (oglądać
tv który często mam włączony śpiąc, radio, albo chociażby
obserwując zegar a po przebudzeniu widząc że upływ czasu na
zegarze był prawidłowy...

Post został pochwalony 0 razy

To nagraj to co leci w TV i potem porównaj Wink

Jeżeli się będzie zgadzać, to by znaczyło, że osiągnąłeś bardzo ciekawą rzecz - opanowałeś halucynacje paraliżowe, te które są odpowiedzialnę za zmorę przysenną!

Post został pochwalony 0 razy

To możliwe, mógł mi to ułatwić jeden fakt:

Ja nigdy w życiu nie miewam snów-koszmarów...
Owszem, miewam nieprzyjemne, o trupach czy tp,
ale nigdy nie przerażają mnie one nawet gdy ktoś we śnie umiera
mi na rękach.
Są nieprzyjemne, niesmaczne ale nie straszne...

Może więc dzięki temu nie boję się przebywać w stanie
paraliżu i badać go... Na początku stan ten mnie przerażał,
ale z czasem przestał, jest jedynie nieprzyjemny jeśli
nic się w nim nie robi a wyłącznie przebywa.

Na początku myślałem że to doświadczenie OOBE po przeczytaniu
paru książek R. Monroe-a, i fakcie że kiedyś w paraliżu udało mi się
obrócić na bok "widmem" mojego ciała i zobaczyć że właściwe
ciało leży jak nim się poruszyłem...

Do dziś nie wiem czy było to OOBE czy dobra halucynacja:D
Ale zrobię jak mówisz, nagram i zobacze Smile

Post został pochwalony 0 razy

Paraliż przysenny dotyczy wszystkich ludzi, ale bezwładnośc paraliżu po obudzeniu się z halucynacjami ( zmora ) zdarza się tylko w niewielkiej części populacji. Być może należysz do tej grupy i na dodatek wypraciowałeś świadomość podczas omamów.

Post został pochwalony 0 razy

Zmorę tą dobrze znam.... w tym stanie pojawiają się
przerażające wręcz koszmary na jawie...
Kiedyś miałem wizje że na ścianie wisiała szubienica,
a na kołdrze leżała karteczka : "zrób to wreszcie,
i tak nic dobrego cie nie czeka"....

Dlugooo potem unikałem zmory. Aż do czasu gdy
poznałem metodę Wild. Zauważyłem że bawiąc się
tak Wildem parę razy wraca się do zmory. Tj:

1. Zasypiam świadomie metodą wild
2. Efektem jest trafienie do paraliżu sennego
3. Z paraliżu mogę przejść do LD w świecie snów albo pozostać w paraliżu i tworzyć
LD na jawie
4. Po śnie LD w świecie snów zawsze powracam do paraliżu na jawie.

I tak kilka razy pod rząd: WILD, paraliż, LD, paraliż na jawie, LD, paraliż na jawie, LD...
W ten sposób łatwo się było nauczyć sterowania paraliżem na jawie.
I kiedy przychodzi zmora i mam wizje które mi się nie podobają jak szubienica,
tworzę swoje własne, lub - ogromnym wysiłkiem woli - mogę się obudzić.

Dodam jeszcze jedno:
Mimo iż metodę sterowania tych halucynacji na jawie opanowałem, to jednak
nie wiedzieć czemu 90% postaci w tym stanie jest agresywnych....
Czy to sex - dziki i zwierzęcy, czy to odruchy - gwałtowne i nieprzemyślane
Coś dziwnego w tym jest......

Kiedyś postać z którą w LD w świecie snów rozmawiałem w drewnianym domku
w lesie na luzie, spokojnie, wręcz nawet nieco czule może, po wyciągnięciu
jej do LD na jawie gdy leżałem na brzuchu siedziała mi cały czas na plecach
i nie chciała zejść.
Potem gdy już zeszła myślałem że znikła, jednak po jakichś 15minutach
ściągneła mnie za nogę z łózka na podłogę... (oczywiście to była halucynacja)
Niewiem czy takie toto figlarne czy nie podobał jej sie ten stan... Razz

A "wyciągania" nauczyłem się dość prosto,,, poprostu kiedyś gdy czułem że
tracę kontrolę nad LD wziąłem postać za ręce i poczułem że została ona
wtedy wraz ze mną "zassana" do halucynacji na jawie, analogicznie jak
kiedy usypiam metodą wild moja świadomość jest zasysana do splotu
słonecznego....

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ashaneen-1984 dnia Pon 19:29, 28 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy

Strasznie ciekawe to co piszesz : ) Możesz opisać dokładniej to zjawisko ?

Post został pochwalony 0 razy

Ale o co ci chodzi? O przechodzenie metodą wild, wyciąganie postaci czy co? Smile

Sorki, wczoraj mnie nie bylo bo do późna tyrałem:P

Post został pochwalony 0 razy

No na czym polega te LD na jawie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

To jakbyś miał halucynacje, tylko takie które możesz świadomie sterować, jak
postacie w LD...
Jest to o tyle realniejsze od LD że to co wykreujesz widzisz na tle pokoju w
którym śpisz, więc bliższe tobie niż np wyśniona kuchnia twej matki:)

Post został pochwalony 0 razy

A to nie jest fałszywe przebudzenie?

Post został pochwalony 0 razy

Nie sądze. Sprawdzam to zawsze za pomocą radia, tv i zegara.
Często jak pisałem mam w nocy włączone radio czy tv. W stanie tym mogę też słuchać tego
radia czy tv, i zauważyłem że treści te nie są jakoś zaburzone czy bezsensowne.
Od kilku dni za poradą Incestusa nagrywam sobie radio czy tv w nocy. Dzięki temu gdy
znów znajdę się w takim stanie będe mógł porównać co widziałem w tv w tym stanie
a co było faktycznie.

Pozatym najprostszą metodą jest metoda zegara. Kiedy w realu spojrzysz na zegar teraz
i jest północ, a potem spojrzysz za chwilę - jest 5 min po północy.
Kiedy we śnie spojrzysz na zegar i jest północ a potem spojrzysz za chwilę jest coś
zupełnie irracjonalnego:P
To taka bardzo stara metoda "testu rzeczywistości", bazująca na tym że - nie wiedzieć
czemu - we śnie zegar jest w 99% zaburzony tak jak i odczuwanie upływu czasu.
Może polega to na tym że mimo iż podświadomość umie nas obudzić o danej h na życzenie,
to jednak nie zna ona naszych metod pomiaru czasu.

Post został pochwalony 0 razy