Szine

Hej

Od pewnego czasu postanowiłem, że bardziej będę starał się o LD i że w ogóle fajnie by było zacząć medytować. Szukałem trochę informacji na temat samej medytacji i jak ma ona przebiegać, czy wyglądać ale nic konkretnego nie znalazłem. Gdzieś już tutaj na forum parę razy widziałem jak ktoś pisał o szine i pomyślałem, że właśnie od tego zacznę. (Zacząłem dokładnie dzisiaj 1 raz w życiu)
U mnie wygląda to mniej więcej tak:

siadam po turecku z rękoma na kolanach,wnętrzem dłoni do góry
ok pół metra od siebie mam tybetańską literę A "własnej" roboty równo na poziomie oczu
trochę ćwiczenia z oddechem
i przystępuje do ćwiczenia, czyli cały czas wpatruję się w 1 punkt (przynajmniej próbuję Very Happy

wbrew pozorom strasznie trudna sprawa)
sama koncentracja trwała ok 15min z tym, że na samym początku cały czas leciały mi łzy

I tutaj pierwsze pytanie - czy niczego nie pominąłem ? i czy to ma mniej więcej tak wyglądać ?

Po ćwiczeniu położyłem się i dość fajnie się czułem(szybko minęło) ale też strasznie słabo widziałem, wszystko rozmazane

niby normalne bo zmęczone oko ale ma to jakiś wpływ na późniejszą wadę wzroku ?

I jeszcze jedno a właściwie najważniejsze pytanie Smile

Podczas ćwiczenia w pewnym momencie zacząłem słyszeć chodzący zegarek. Niby wszystko ok ale przypomniałem sobie, że przecież u mnie w pokoju niema takiego zegarka no i jak się na tym zastanowiłem i skupiłem to po chwili ucichło. Co to takiego było i czemu tak było ? ;D

Trochę chaotycznie więc w razie co pytajcie o co chodzi Very Happy

Z góry dziękuję i pozdrawiam Wink

Adrian

Post został pochwalony 0 razy

Po pierwsze, przy medytacji nie trzeba się wpatrywać w 1 punkt. Można zamknąć oczy i skupić się na siebie samym.
Po drugie, te "fajne" uczucie to efekt relaksu Razz

Po trzecie, tykanie zegara to jeden z najłatwiejszych dźwięków do odtworzenia. Poza tym, czasem jak jest spokój to można usłyszeć zegarek z innego pomieszczenia Razz

.

Post został pochwalony 0 razy

teraz póki co stosuję szine jak sam temat mówi ;P a z tego co wiem to w tej zwykłej "pierwszej" forsownej szine trzeba skupić się na jednym punkcie, chyba, że sie mylę Razz

Post został pochwalony 0 razy

	Muminal napisał:
	Po pierwsze, przy medytacji nie trzeba się wpatrywać w 1 punkt. Można zamknąć oczy i skupić się na siebie samym.

W Szine zaleca się na etapie I jednak obiekt zewnętrzny.

Yeti954 napisał:

siadam po turecku z rękoma na kolanach,wnętrzem dłoni do góry
ok pół metra od siebie mam tybetańską literę A "własnej" roboty równo na poziomie oczu
trochę ćwiczenia z oddechem
i przystępuje do ćwiczenia, czyli cały czas wpatruję się w 1 punkt (przynajmniej próbuję Very Happy

wbrew pozorom strasznie trudna sprawa)
sama koncentracja trwała ok 15min z tym, że na samym początku cały czas leciały mi łzy

Ja nie lubię siedzieć z rękoma do góry, zawsze mam je swobodnie umieszczone na kolanach. Osobiście korzystam z pozycji pełnego lotosu. Słyszałem też, że podczas lotosu ręce trzeba mieć złączone o tak :
[link widoczny dla zalogowanych]
Jednak złączenie rąk w ten sposób sprawia, że jest mi niewygodnie, więc mam je na kolanach. Oczywiście staram się czasami zasiadać w pełnym lotosie, często robię naprzemiennie (raz ręce na kolanach, raz pełny lotos). Ostatecznie jednak będę dążył do opanowania pełnego lotosu.
Co do łez normalne. Dodam coś o tym na koniec.

	Yeti954 napisał:
	I tutaj pierwsze pytanie - czy niczego nie pominąłem ? i czy to ma mniej więcej tak wyglądać ?

Jest okej.

	Yeti954 napisał:
	niby normalne bo zmęczone oko ale ma to jakiś wpływ na późniejszą wadę wzroku ? Adrian

Nie wiem szczerze mówiąc.

	Yeti954 napisał:
	I jeszcze jedno a właściwie najważniejsze pytanie Podczas ćwiczenia w pewnym momencie zacząłem słyszeć chodzący zegarek. Niby wszystko ok ale przypomniałem sobie, że przecież u mnie w pokoju niema takiego zegarka no i jak się na tym zastanowiłem i skupiłem to po chwili ucichło. Co to takiego było i czemu tak było ? ;D

Możliwe, że po prostu umysł starał się odciągnąć cię od obiektu koncentracji - miałeś się przez to przebić koncentrując się na "A", jednak tym razem 1:0 dla ego Wink

Wracając - nie odczuwasz czasem niekontrolowanych, zupełnie wbrew twojej woli mrugań oczów oraz przełyku śliny? U mnie często to jest niekontrolowane (zwłaszcza oczy), ale to możliwe, że powodem jest przemęczenie ich od komputera. Tak czy siak nieprzyjemne są mrugania bez mojej woli.
Dodam jeszcze, że szine strasznie kara, przynajmniej mnie. Dużo złudzeń, trudności, męczących sytuacji. Czasem będzie ci się wydawać, że koncentrujesz się już ze 2-3 minuty a tu nagle okazuje się, że tylko tępo patrzałeś na "A" lub rozmyślałeś właśnie o tym, że koncentrujesz się Wink

Szine jest wredne Razz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Czw 9:07, 24 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz

Shine jest świetne ;P. Ja stosowałem tą medytację może przez tydzień, a ogólny poziom koncentracji na dzień wzrósł znacznie. Ja do teraz, a praktykowałem shine pół roku temu, mam efekty Smile

. Potrafię się na jednej rzeczy skupić nawet przy włączonym telewizorze przez ok. 30min.
Mam też sposób, żeby pozbyć się nadmiaru śliny, trzeba język "przyssać" do podniebienia. Jest o wiele lepiej Wink

.

	Cytat:
	I jeszcze jedno a właściwie najważniejsze pytanie Podczas ćwiczenia w pewnym momencie zacząłem słyszeć chodzący zegarek. Niby wszystko ok ale przypomniałem sobie, że przecież u mnie w pokoju niema takiego zegarka no i jak się na tym zastanowiłem i skupiłem to po chwili ucichło. Co to takiego było i czemu tak było ? ;D

Ostatnio miałem identyczną sytuację, ale z odbyło się to odrobinkę inaczej. Siedziałem sobie przed komputerem i czytałem forum. Nagle zacząłem słyszeć właśnie tykanie zegarka, skupiłem się na nim, a ono, jak to tykanie, stało się dla mnie głośniejsze. Najlepsze jest jednak to, że w całym moim domu są tylko zegarki elektryczne :O. Ja podejrzewam, że usłyszałem zegarek u sąsiada, ale to w sumie mało możliwe, słysząc dźwięk mojego komputera w którym się jakiś wentylator przestawił i charczy jak traktor Very Happy

.
Ręce mam zawsze tak jak na tym obrazku Smile

. Jak mam na kolanach to mam je za wysoko, i jest niewygodnie, a jak kolana obniżę, to nie wytrzymam dłużej niż 30min bo mnie bolą.

Post został pochwalony 0 razy

Ja zauważyłem, że mam problem z tym aby górne kolano przylegało do ziemi. U mnie ono zawsze lewituje. To znaczy potrafię zrobić tak, aby przylegały lub prawie przylegały ale wtedy siad jest dość obszerny. Ciekawe czy takie "lewitowanie" kolana jest dopuszczalne Razz

Post został pochwalony 0 razy

Jak chcesz idealnie odwzorowywać, to pewnie nie. Ale w sumie, to ja nie widzę w efektach różnicy między pełnym lotosem i zwykłym siadem skrzyżnym, wydaje mi się, że tu chodzi głównie o wyprostowane plecy i pozycję siedzącą. Spróbuj medytować w jakiejkolwiek pozycji leżącej, zauważysz duży spadek koncentracji i może nawet utratę świadomości. Przy siedzących pozycjach koncentracja jest dużo większa Wink

.
[link widoczny dla zalogowanych] jest lista pozycji medytacyjnych, wątpię żeby były wszystkie, ale jak dla mnie wystarczy Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

Od dziś zacznę wykonywać ćwiczenia poprawiające pozycję lotosu, zostało mi w sumie tylko to nieszczęsne kolano do rozciągnięcia Wink

Poczytałem trochę o tym i zmuszanie się do różnych rzeczy w tej pozycji może mieć nieciekawe skutki dla kolan, w ogóle nie powinno się zasiadać do tej pozycji jak się nie przygotuje ciała. W moim wypadku jest to dość...dziwne. Moja kondycja jest słaba, szybko się meczę, ciało w ogóle nie wygimnastykowane a lotos wykonać potrafię. No nie wiem, zobaczymy.
A co do lotos vs siad skrzyżny, gdy posiedzę w lotosie przez dłuższy czas to fajne są efekty jak już się traci czucie w ciele. Taka przyjemna lekkość i inne tego typu doznania Wink

W sumie to pamiętam jak kiedyś chciałem szybko wykonać lotos to mi nogę sparaliżowało (mocne zdrętwienie, podobne do tego jak się łokciem w coś czasem przywali, podobne też do skurczu), ale raczej nie doszło do uszkodzenia kolana, od tego momentu robię to w tempie normalnym Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arktos dnia Czw 9:36, 24 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy

Jeśli chodzi o mruganie to tak ;D czasem nawet próbowałem się skupić na tym żeby nie mrugnąć ale to się działo samo Razz

z tym, że po jakimś tam czasie w końcu to ustaje w miarę Razz

A przy jakimkolwiek siedzeniu z wyprostowanymi plecami po pewnym czasie odczuwam ból ;/

A skąd dokładnie będę wiedział, że jestem skupiony na obiekcie? Może trochę głupie pytanie ale jak się tak zastanowię to w sumie nie wiem Razz

I jeszcze co do oka to strasznie mnie wkurza ten niemalże niezauważalny ruch, to w górę to w bok na ułamek sec Sad

EDIT/offtop
czemu na forum jest jedna godz. do przodu ? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yeti954 dnia Czw 14:46, 24 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz

	Yeti954 napisał:
	Jeśli chodzi o mruganie to tak ;D czasem nawet próbowałem się skupić na tym żeby nie mrugnąć ale to się działo samo

Dokładnie.

	Yeti954 napisał:
	I jeszcze co do oka to strasznie mnie wkurza ten niemalże niezauważalny ruch, to w górę to w bok na ułamek sec

Też prawda. Od tak rusza się w różnych kierunkach (u mnie często lewo i prawo). Ruch trwa ułamek sekundy ale irytuje i wytrąca z koncentracji.

Post został pochwalony 0 razy

Polecam książkę Dreaming Yourself Awake, tam jest wszystko ładnie opisane.

Post został pochwalony 0 razy

Jak juz ktos zaczął to polecam "tybetańską joge snu i śnienia" wszystkie opisy shine na forum pochodzą z tej książki:).

	le_on napisał:
	Jak juz ktos zaczął to polecam "tybetańską joge snu i śnienia" wszystkie opisy shine na forum pochodzą z tej książki:).

Tak, bo sizne to podstawa do Jogi Snu i Jogi śnienia. Sporo informacji jest też w "Cuda naturalnego umysłu" tego samego autora. Nie wspomnę o innych pozycjach, bo są ciężko dostępne.

	Yeti954 napisał:
	A skąd dokładnie będę wiedział, że jestem skupiony na obiekcie? Może trochę głupie pytanie ale jak się tak zastanowię to w sumie nie wiem

Gdy będziesz cały czas świadomy postrzegania tylko tego jednego obiektu. To znaczy w momencie gdy będziesz utrzymywał stabilne, ujednopunktowione, nieustanne skupienie na obiekcie (w tym przypadku "A"). Twoja uwaga zawsze gdzieś jest. Albo skacze po fantazjach, albo jest na przedmiocie medytacji. Medytacja ma dwa aspekty (i więcej). Pierwszy to rozwijanie koncentracji- cel pierwszego etapu szine, a drugi to rozwijanie meta-świadomości czyli świadomości swojego własnego stanu umysłu- czy jesteśmy rozproszeni czy nie.

	Yeti954 napisał:
	teraz póki co stosuję szine jak sam temat mówi ;P a z tego co wiem to w tej zwykłej "pierwszej" forsownej szine trzeba skupić się na jednym punkcie, chyba, że sie mylę

Nie na jednym punkcie, a na jednym obiekcie. W tym przypadku masz "A" która ma (powinna mieć) 1,5x1,5cm, czyli nie jest punktem. W innych przypadkach obiekty mogą być dużo większe. To co jest związane ze słowem "punkt" w medytacji to "ujednopunktowiona" koncentracja. Czyli koncentracja na jednym obiekcie. Jednak to metafora, technicznie nie jest to punkt (np kropka)

	Muminal napisał:
	Po pierwsze, przy medytacji nie trzeba się wpatrywać w 1 punkt. Można zamknąć oczy i skupić się na siebie samym. Po drugie, te "fajne" uczucie to efekt relaksu

Ta, i odlecieć w fantazję. Opis "skupić się na sobie samym" to New Age'owska, pusta fantazja, a nie poważna praktyka medytacji. Co jest tym 'ja' (sobie samym) na którym miałbyś się skupić? Gdzie ono jest?

	Yeti954 napisał:
	I tutaj pierwsze pytanie - czy niczego nie pominąłem ? i czy to ma mniej więcej tak wyglądać ?

W szine masz następujące zalecenia:
- "pięciopunktowa" pozycja (plecy proste, klatka piersiowa otwarta, podrudek lekko obniżony, ręce w mudrze, nogi skrzyżowane)
- oczy nie za bardzo otwarte, ani nie za bardo zamknięte- lekko przymrużone
- usta lekko rozchylone (aby można tam było wsadzić ziarenko ryżu)
- język dotyka podniebienia za zębami
- obiekt na wysokości nosa w odległości ok 40-50cm
- oddech pozostaje jaki jest- nie zmieniamy
- nie mrugamy oczyma
- puszczamy trzy "wody"- łzy, ślinę i z nosa
- uwaga na obiekcie medytacji "jak przy nawlekaniu igły"
- nie fantazjujemy o przyszłości i przeszłości- tylko skupienie na obiekcie
- jak łapie nas trudna do przezwyciężenia ospałość lub pobudzenie czy brak siły koncentracji- kończymy praktykę i robimy przerwę
- na początku krótkie ale częste sesje, później dłuższe
- praktykujemy do osiągnięcia "znaków powodzenia" (nie mam źródła pod ręką, nie będę przepisywał z książki)

Więcej info:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Jak ja próbuję to kolor obiektu, na który patrzę zmienia swój kolor z czarnego na zielony xD I tak cały czas, raz tak raz tak.

Post został pochwalony 0 razy

Podczas szine pojawia się mnóstwo dziwnych kwestii. A to zmienia się kolor, kształt, raz ciemniej raz jaśniej i nie wiadomo ci jeszcze.

I co? I nic. Jak sobie tym zawrócisz głowę to z szine nici i tylko zostanie rozkmina i analizowanie kolejnych fajerwerek.

Na prawdę. Że kolor zmienia- nic szczególnego. Nie warto się tym przejmować. Tylko zaszkodzić można własnej praktyce.

Post został pochwalony 0 razy