witajcie ludzie [ciekawe doświadczenie+wpływ LD na psychikę]

przepraszam jeśli będę przynudzał
myślę że nie znalazłem się tutaj przypadkiem
całkiem niedawno zacząlem doświadczać czegos co nieza berdzo potrafiłem wytłumaczyć
powiedziałem o tym kilku osobom spotkałem się raczej z chłodna reakją nawet jakby z lekkim politowaniem
od jakiegos czasu praktykuję medytację oddechową myślę że to był pierwszy krok
częto oddychałem w trakcie znurzenia często w środkach komunikacji
wchodziłem w półsen udzielał mi się stan wysokiej koncentracji nad jakims bodżcem zwylle stukot kół cała reszta doznań jakby przestawała istnieć

pierwsze świadome śnienie odbyłem mając może 12 lat
ale było to zupełnie samoczynne
przełom nastąpił dopiiero po moich doświadczeniach ze świadomym oddychaniem
częto dręczyła mnie bezsenność wtedy oddychałem
kilka razy osiągnąłem stan zbliżony do oobe
leżałem w totalnym bezruchu z e stoperami w uszach przełamując różne swędzenia
moja wytrwałość owocowała całkowitą utratą doznań z zachowaniem pełnej świadomości
nie wiem jak długo utrzymywałem sie w tym stanie zupełnie traciłem rachubę czasu
zawsze jednak w pełnym momencie zasypiałem bezwiednie

w końcu udało mi sie pójść o krok dalej straciłem świadomość ciała i wszedłem w sen całkiem świadomie to było niesamowite czyłemjakby miażdżące ciśnienie ale nie cieleśnie
czułem że jakaś ogromnia siła miażdzy moją świadomość
przestraszyłem się nie znałem tego stanu pomyślałem że chyba umieram
chciałem uciec tzn obudzić się
to było jakby zapadanie się w totalną czerń
czułem że to coś żyje jest w pełni uosobione i usiłuje mnie wchłonąć
krzyczałem wiem że na prawdę
z trudem podniosłem powieki nic nie widziałem usiłowałem siegnąć ręką po telefon komórkowy
czulem że muszę nacisnąć klawisz włączyć wyświetlacz żeby zabic tą wszechpotążną żywą nicość
napotkałem opór moje ciało było nieruchome jakby zamknięte w polu siłowym
próba rozdarcia tej powłoki wywoływała uczucie rażenia prądem
ogromny pulsujący bół w końcu udało mi się byłemmokry od potu z oczu ciekly mi łzy

leżałem w poczuciu wyczerpania
po chwili wytchnienia czułem że ponownie zasypiam ciało staje sie bezwładne
poczułem to samo siśnienie tym razam się nie bałem pozwoliłem się zmiażdżyć
czulem że przechudzę przez ogniskowa kurczę się do nieskończenie małych rozmiarów
nagle zaczynam się rozprężac
zasnąłem świadomie
po tamtej stronie leżałem w tym samym pokoju w tym samym łóżku wte samej pozycji
tylko że łóżko było odsunięte od ściany o pół metra
poczułem że okropnieśmierdz ę a moja pościeł jest doszczętnie mokra byłe trupem rozkładałem się puszczałem soki
usłyszałem muzykę znany mi kawałek w klimacie ambient
uniusłem się pełzłem tułowiem i głową po podłodze między ścianą a łóżkiem
wykonałem obrót o 180 stopni
i znieruchomiałem w pozycji wyjściowej
cały czas byłem świadom że śnię
poczułem krótki dreszcz obudzilem bałem się sprawdzić czy rzeczywiście się obróciłem
(może lunatykowałem)
ostatecznie uświadomiłem sobie że leżę w tej samej pozycji ałóżko przylega do ściany

nigdy nic czego doświadczyłem na jawie nie było tak realne jak to
przez kilka kolejnych dni bardzo się bałem zastanawiałem się czy to nie jakaś psychoza
często płakałem

to o czym nzpisałem bardzo mnie przeraża jeszcze bardziej mnie pociąga
wydzje mi się że cała moja podświadomość obnażyła się przede mna widziałem siebie w całej swojej rozpiętości
chcę kontynuować ta praktykę mam nadzieje żę z waszą pomocą

Post został pochwalony 0 razy

Twój opis bardzo mnie uderzył. :) Przede wszystkim, jeśli dalej chcesz praktykować - rób to z pozytywną energią! :) Metaforyczną oczywiście. Zapraszam też bardzo serdecznie do wątku:
http://www.psajko.fora.pl/problemy-i-pytania,1/porazenie-przysenne,13.html

To w zasadzie tylko jedno wydarzenie, które mogło się zdarzyć każdemu, ale jednak postanowiłem coś napisać.

Z doświadczenia (swojego i kolegów z listy oneiro) wiem, że seryjne niemiłe, straszne itp. doświadczenia w sferze onirycznej (u mnie zarówno paraliże jak i świadome sny) są, to chyba jasne, manifestacją podświadomości - zawsze po pewnym czasie przestają występować - ale nie należy ich olewać, zacząć bać się zasypiać, uciekać i ignorować - to chyba najgorsze, co można zrobić. :) Gdybym nie wiedział co się ze mną dzieje (że to czego doświadczam to paraliż itp.) najprawdopodobniej bym tak zrobił i uznał, że nie należy o tym nikomu mówić.

Na pocieszenie napiszę, że moje baardzo nieprzyjemne doświadczenia zakończyły się pięknym, krótkim świadomym snem, w którym na początku bałem się jak zawsze, że wydarzy się coś okropnego. Ku mojemu zaskoczeniu sen był przepełniony kolorami, słyszałem śpiew ptaków rodem z bajek - od tamtej pory w moim umyśle i życiu zaczęły się zmiany, można powiedzieć, że przejrzałem na oczy i nauczyłem się radzić sobie z wewnętrznymi problemami, cały czas w zasadzie nad tym pracuję, ale nie ma już tej manifestacji. :) Kiedy mija coraz więcej czasu od tych wydarzeń, coraz lepiej i klarowniej widzę co się działo.

Życzę dużo dobrej siły! :)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Sob 1:53, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

No nieźle... Tylko że się źle czyta - przydały by się przecinki itd Razz

Musiałeś się nieźle wystraszyć tak jak ja, kiedy miałem przejść do OOBE Razz

Ok, teraz...

P0zdr0!

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj rano udało mi się osiągnąc głębokie oobe niezwykle szybko, maże dlatego że świeżo po przebudzeniu, chyba w kilka sekund, jakby na komendę moje członli odłączyly się, patrzyłem na siebie z wysokości pół metra przewracałem sie z boku na bok bez użycia mięśni.
Swoją droga ciekawi mnie czy istnieje jakieś ekstremum oobe, jakaś granica.

druga sprawa
kilkukrotnie zdarzyło mi sie latać we śnie coś ala superman:)
nawet rozprawiłem sie z kilkoma zbirami, czułem ogromna przewagę nad resztą postaci
takie uczucie wszechmocy
uświadomiłem sobie że w moim śnie nikt nie rozlicza mnie z tego co robię
podfrunąłem do kobiety uderzyłem ją w twarz przewróciłem wózek z dzieckiem
No właśnie co o tym myślicie. czy sen jest takim autronomicznym światem w którym śniący ustala reguł ymoże być katem, tyranem, gwałcicielem, dzieciobójcą, kazirodcą, czy może powiniem stosować się do jakiejs etyki.
czy to jakiego siebie wykreuję we śnie w jakiś istotny sposób bedzie rzutowało na to jaki jestem na jawie.
Przypomina mi się władca pierścieni:)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez quetzalcoatl85 dnia Sob 17:17, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

Witam, niezle to wszystko wyglada i mysle , ze z czasem jak napisal Johny straszne rzeczy przerodza sie w bajke. Mozliwe tez, ze strach przed nieznanym, tak na ciebie oddzialuje.
Odnosnie robienia " zlych " rzeczy w LD , moze sie zdarzyc, iz po pewnym czasie moga meczyc cie jakies wyrzuty sumienia , w koncu swiadomosc przyjmuje sen jako rzezywistosc i pozostawia slad...tak przynajmniej wyczytalem w ksiazce " Pierwsze kroki w swiadomy sen" J.K. Jędrzejczyka, ktora zreszta wszystkim serdecznie polecam . 3maj sie pozdro

Post został pochwalony 0 razy

Ja to widzę tak: jedziesz do odległej krainy, np. do plemienia indiańskiego w dorzeczu Amazonii, gdzie nie ma policji, mężczyźni wyruszyli na tydzień polowań i we wiosce są same kobiety, bezbronne, nigdy nie widzące białego człowieka, a ty masz samolot do domu za 4godziny. Nawet nie wiedzą skąd się wziąłeś....Czy będziesz je(będąc bezkarnym) bił, gwałcił i spalisz im wioskę dla zabawy? Jeśli robisz coś takiego GDZIEKOLWIEK w tym a może zwłaszcza w świecie własnej podświadomości, jesteś zwykłym bydlakiem i owszem, rzutuje się to na to kim jesteś w realu, a co myślałeś?przecież robisz to świadomie!tłumaczenie że działasz w świecie który "nie istnieje" nie załatwi sprawy.
To przecież tylko sen...ok, ale to co TY w nim robisz, odbija się na podświadomości, super ego czy jeszcze inaczej, tak samo jak w realu, jednak rozumiem takie pragnienia... W rzeczywistości świat narzuca wiele barier dla twojego sumienia, na pewno jest wielu takich którzy z uwielbieniem podrzynali by wszystkim gardła jeśli nie było by to karane prawem...po prostu zastanów się co robisz i czemu tego chcesz.
LD jest krainą totalnej wolności..moim zdaniem powinniśmy uszanować ten dar;)

Post został pochwalony 1 raz

Brawo Salvador , swietnie powiedziane , popieram w 100%. Tak wiec quetzalcoatl85 , masz tu swietnie wyjasniona te sprawe i teraz mozesz przemyslec jak beda wygladac twoje LD.
Dobrze , ze pytasz o to i ze ten temat zostal tu poruszony , bo mysle ,ze wielu nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji jakie niosa za soba czyny w swiecie snu pozdro

Post został pochwalony 0 razy

dzięki
przeszło mi parę razy przez myśl stworzenie takiej małej enklawy
gdie byłbym imperatorem, tak w ramach rekompensaty za jakiś tam frustracje i niemoc, pomyślałem że działałoby to na zasadzie wentylu bezpieczeństwa, ot wyszumię się i będę lżejszy
ale jest tez pewien drugi biegun zauważyłem że kiedy utkwi mi w pamięci jakiś sen z gatunku tych sobtelnych, gdzie uśmiecham się, ogólnie jestam aniołem, przyjmuję ogromny ładunek wrażliwości. być moze jest tak jak piszecie, że wybory dokonywane w LD, tworzą gdzies tam w ukrytych obszarach naszej jażni jakiś pryzmat

Post został pochwalony 0 razy

quetzalcoatl85 napisał:

uświadomiłem sobie że w moim śnie nikt nie rozlicza mnie z tego co robię
podfrunąłem do kobiety uderzyłem ją w twarz przewróciłem wózek z dzieckiem
No właśnie co o tym myślicie. czy sen jest takim autronomicznym światem w którym śniący ustala reguł ymoże być katem, tyranem, gwałcicielem, dzieciobójcą, kazirodcą, czy może powiniem stosować się do jakiejs etyki.
czy to jakiego siebie wykreuję we śnie w jakiś istotny sposób bedzie rzutowało na to jaki jestem na jawie.
Przypomina mi się władca pierścieni:)

Tu musisz bardzo uważać. Świadome śnienie, to odmienny stan świadomości, w którym jesteśmy bardziej podatni na sugestie niż zwykle, a i nasze działania pozostawiają ślady. (np. pozbywanie się tremy w świadomych snach) Pozostawaj w zgodzie ze sobą, będziesz robił to tylko dlatego, że to zakazane i masz ochotę zrobić coś złego, bo nikt Cię z tego nie rozliczy? Czy masz poczucie, że nikomu nie robisz krzywdy, czy może nie myślałeś o tym? Odpowiedz sobie na pytanie: DLACZEGO? Ja osobiście do rzeczy które wymieniłeś nie posunąłbym się we śnie - skoro o gwałcie mowa, to chyba zgwałciłbym tym własną psychikę... :P

Przecież nie musisz w LD się uśmiechać i być aniołem, jak to określiłeś... :P

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Sob 23:02, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

	Cytat:
	Ja osobiście do rzeczy które wymieniłeś nie posunąłbym się we śnie - skoro o gwałcie mowa, to chyba zgwałciłbym tym własną psychikę...

genialnie to ująłeś!!!

Post został pochwalony 0 razy

Nie no panowie , chyba każdy z nas zabawiał się z piękną panienką we śnie i nie sądzę by ktos nazwał to gwałtem .Czy takie sny mają jakieś odzwierciedlenie w realu ? Nie sądzę , mi by nawet przez myśl nie przesżło by zaciągnąć kobietę siłą i nie sądzę by kiedywiek się to zmieniło . Poprostu we śnie trudno jest opanować pewne odruchy , nad którymi bez trudu panujemy na jawie .

Post został pochwalony 0 razy

Jalabert, przecież kolega wyraźnie napisał "gwałt" :| więc chodziło mu o gwałt, szczególnie, że przedstawił go między innymi budzącymi podobne uczucia wyrazami.

To, że można we śnie wyjąć majątek z kieszeni nie znaczy, że nie można go ukraść, jeśli wiesz o czym mówię. :P

A co do odruchów masz rację - libido we śnie, jeśli jest jest nieporównywalnie intensywniejsze od tego na jawie, ale nie róbmy tu offtopicu, zapraszam tu:
http://www.psajko.fora.pl/wewnatrz-sennego-swiata,6/stosunek-seksualny-w-ld-p,52.html

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Nie 2:45, 03 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy

Miewałam podobne wrażenia w stanie transu, co prawda nie tak drastyczne, ale np. odczuwałam błyskawiczne kurczenie się i wysychanie ciała na przemian z puchnięciem i wilgotnieniem. Warto pamiętać, że wszystko jest wytworem mózgu i nawet najbardziej dziwaczne, przerażające odczucia nie mogą nijak wpłynąć na rzeczywistość.

	Cytat:
	przeszło mi parę razy przez myśl stworzenie takiej małej enklawy gdie byłbym imperatorem, tak w ramach rekompensaty za jakiś tam frustracje i niemoc, pomyślałem że działałoby to na zasadzie wentylu bezpieczeństwa, ot wyszumię się i będę lżejszy

Wydaje mi się to nieco chore... Przychodzą mi na myśl zakompleksione dzieciaki, które wyładowują frustracje w krwawych grach komputerowych - z tym że LD to o wiele więcej niż gra komputerowa. Tego typu działania prowadzą tylko do izolacji i nie rozwiązują żadnych problemów, nakręcają tylko wewnętrzną agresję.

Post został pochwalony 0 razy

Witamy na forum, quetzalcoatl85, tak twoje przeżycia są bardzo ciekawe, a co do tych snów, w których stwarzamy sytuację wyzwalającą naszą ukrytą agresję, frustracje, itp. to tu popieram przedmówców: To ma cholerny wpływ na rzeczywistość pozasenną. To nie jest tak, że każdy stan świadomości, czyli ten dzienny i senny ma osobną bramę. Nie jest możliwe zamknięcie i odizolowanie świata świadomego śnienia od świata, w którym żyjemy za dnia. Obydwa się rzenikają, wszystko co zrobisz w LD zrobisz ŚWIADOMIE, totalnie świadomie i to sie przekłada na zycie za dnia (gdyby tak nie było, nie moglibyśmy pokonywać uprzedzeń ,trachu i tremy dzięki LD)
Jeżeli odczuwasz jakies wewn. napięcia proponuję medytację, trans. Jeśli czujesz jakies pokłady agresji, idź na pole i wrzeszcz, przeklinaj (jeśli mieszkasz w jakimś w miarę odludnym miejscu, okolicy), albo napieprzaj w worek bokserski. Nie niszcz delikatnej sfery twej świadomości, łatwiej spierniczyć, trudniej naprawić, naprawdę nie warto wyładowywać chorych emocji we śnie świadomym.

Post został pochwalony 0 razy

quetzalcoatl85, proszę, może rusz nowy temacik i napisz coś o oddychaniu.Kiedyś próbowałem medytacji oddechu(wdech powoli do 7, do 7 wstrzymuję i do 7 wypuszczam) Zarzuciłem to, bo jakoś dziwnie na mnie to działało, bałem się hiperwentylacji. Jeśli stosujesz oddychanie świadomie, napisz coś więcej. pozdr

Post został pochwalony 0 razy