Technika Szufladkowania - Metoda na pozbycie się strachu

Chciałbym się z Wami podzielić być może nie za oryginalną techniką (to znaczy sam ją wymyśliłem, wszelkie podobieństwa raczej są nieświadome), nieoryginalność polega na tym, że wszystko opiera się na wizualizacji;p

Do rzeczy... Czytałem bardzo dużo o tym, że większość Oneironautyków nie doświadcza LD przez być może nieświadomy, ale istniejący strach przed marami nocnymi. Chodzi mi bardziej o to, co może nas spotkać we śnie. Przynajmniej ja tak to odbieram, że mimo tego, że w świadomym śnie mam większą kontrolę, to jednak też większa szansa, że skupię się "niechcący" na jakiejś nieprzyjemnej postaci, która potem pojawi się za moimi plecami... W snach zwykłych raczej się tego nie obawiam, gdyż za bardzo jestem zaabsorbowany scenariuszem snu. Wiem, że moje obawy są bezpodstawne, jednak mimo to, tworzą we mnie psychiczną barierę do LD (a raczej już tworzyły Wink

)

Na wstępie zaznaczę, że technika na tyle potrafi oddziaływać na moją psychikę, że będąc przesadnym arachnofobem... tak tak... wstyd się przyznać, ale paraliżował mnie sam widok małego pajączka;p w ciągu tygodnia stosowania praktyk zabiłem pająka palcem Smile

wiem jestem mordercą... ale ostatni raz tak zrobiłem chyba w wieku 7 lat... no w każdym bądź razie pająków... ba, nawet pajęczyn unikałem jak ognia... Piszę to, żeby potwierdzić działanie techniki na psychikę ludzką.

A więc na czym ona polega? Wizualizuję sobie komodę, półkę czy cokolwiek w co można wkładać rzeczy i segregować to. Ja wybrałem półkę z szufladkami. Wizualizuję jak na razie dwie takie półki, ale scalone. Tą po lewej podpisałem "Niechciane", po prawej "Osiągnięcia". W półce z rzeczami "Niechcianymi" umieściłem ohydne pająki (i tu ważna sprawa), starałem się czuć do nich jak największy strach, wyobraziłem je sobie jak najokropniejsze (bo przecież chodzi o to czego nie chce, czyli nie chcę czuć takich właśnie emocji do pająków), wyobraziłem sobie jak wkładam tam rękę z przymusu i wrzeszczę ze strachu, cały czas mając w głowie, że nie chcę tak się zachowywać przy pająkach. Kiedy już uznałem za słuszne, wyjąłem rękę, zamknąłem szufladę na klucz i się wyciszyłem. Dla wzmocnienia efektów, otworzyłem szufladę z półki "Osiągnięcia" i wyobraziłem sobie dokładnie odwrotną sytuację, to znaczy miłość do najohydniejszych i najstraszniejszych pajęczaków jakie mogłem sobie wyobrazić, ich akceptację, jak by były jakimiś kociakami czy cuś ;p jak wkładam rękę i je głaszczę, a one się do niej tulą. Analogicznie po czasie, wyjąłem rękę, i zamknąłem szufladę, ale nie na klucz... Powiedziałem sobie, że nie zamykam na zawsze tej szuflady, gdyż chcę co jakiś czas ją otwierać i pogłębiać akceptację pająków. Efekty przeszły moje oczekiwania. Identycznie zrobiłem z marami nocnymi. Miałem mnóstwo LD osiągniętych w nieprzyjemnych miejscach już we śnie i pierwsze co mi przychodziło niestety do głowy... To strach, żebym przypadkiem nie myślał o tych postaciach... Efekt różowego słonia zadziałał i boom... Budzę się. O momentu stosowania tej metody mam same przyjemne sny i naprawdę mogę sobie samemu powiedzieć uczciwie, że nie boję się sytuacji z nocnymi marami:)

Nie wiem czy można temu nadać miano techniki, ale skoro mi pomogła, to może po lekkich modyfikacjach, albo i bez, bądź też poprzez inspirację po całkowitej zmianie techniki i wymyśleniu nowej, komuś to pomoże Smile

Pozdrawiam i życzę sukcesów

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nehrzul dnia Pią 21:34, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz

Nie wmawiaj ludziom, że się boją, bo się zaczną bać. ;) Na pewno nie większość, myślę, że bardzo mała część. Wiadomo - jeśli Tobie to doskwierało myślisz, że większej ilości osób (do tego upewniasz się czytając ;) ). Całą resztę innych strachów (które rzeczywiście towarzyszą dużej części początkujących), przed nie obudzeniem się, przed męczeniem naszego umysłu należy zwalczać wiedzą. :P

W każdym razie opisałeś dobry sposób na pozbycie się czegoś. Podobnie robi się w hipnozie (oczywiście takie techniki mają większą efektywność w transie) - prosi się hipnotyzowanego, aby wyobraził sobie bardzo szczelne, trwałe i mocne pudełko. Następnie, aby włożył do niego wszystkie myśli, które zaprzątają jego głowę i wszystkie napięcia, potem pudełko się zamyka i znika, albo odlatuje. :) Oczywiście robi się też szereg innych czynności, aby oczyścić umysł i uwolnić od napięć, bo wtedy jest to bardziej potrzebne, ale to nie to forum.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Sob 1:50, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz

Fakt, może źle to ująłem, po prostu bardzo dużo czytałem opinii, że ludzie się bardziej boją tego co może im się stać w świadomym śnie, niż tego co w zwykłym. Zawsze im tłumaczono, że w LD ma się większą kontrolę i tym bardziej nie ma się czego obawiać. Może faktycznie nie powinienem od razu narzucać nikomu, że się boi, ale kiedy myślałem czy technika może się przydać do świadomych snów, od razu mi przyszły do głowy te liczne przykłady osób, które sie tego obawiają, plus ja...;p

Post został pochwalony 0 razy

W praktyce LD na pewno się przyda. ;) Nawet jeśli tylko momentami i nie tylko na początku.

A co będziemy śmiecić na początku tematu - potem wywalę moje wypociny i Twoją odpowiedź.

Post został pochwalony 0 razy