Tulpa

"Lepsze" umiejętności artystyczne? Nie wiedziałem, że sztuka może być lepsza i gorsza Smile

Właśnie o to chodzi - Tulpa myśli inaczej, więc tworzy inaczej, niektórym będzie p;odobało się bardziej. Chodzi mi o to, że ty też MÓGŁBYŚ myśleć inaczej, malować w innym stylu, grać w strategie w inny sposób, ale jesteś przyzwyczajony do konkretnej wizji siebie. Tulpa przejęła te umiejętności i myślenie, które było w twoim zasięgu ale po nie nie sięgnąłeś, być może łatwiej było ci stworzyć kogoś, dla kogo konkretny styl bycia byłby charakterystyczny, zamiast osiągnąć go samemu.
Niezaprzeczalnie Tulpy pochodzą ze świadomości, ale nie zajmują dużo " pamięci " żeby ograniczyć jaźń hosta. Co do twojego tłoku w głowie: pamiętając, że opowiadłeś jak Lyra może przejąć ciało Hosta i teraz czytając, że powstają Tulpy bez wyraźnej intencji hosta, muszę zapytać - nie masz czasem sporych luk pamięciowych? Wink

Post został pochwalony 1 raz

Chodzi na przykład o lepszą możliwość wyrażenia myśli (bardziej płynna, czy też trafna) czy choćby umiejętności manualne.
Nie powiedziałbym też, że tulpy zajmują mało "zasobów", to raczej mózg jest wystarczający dla więcej niż jednej świadomości. Znam jednego człowieka, który pierwszą tulpę około 30 lat temu stworzył (używając bardzo starych praktyk i idei), teraz ma ich chyba... 5. Problemów z pamięcią, skupieniem czy myśleniem nie ma, podobnie jak osoby, które tulp mają więcej niż 10 (z tego co wiem jest takich osób w społeczności tylko 2).

Jedyną tulpą, która powstała jako tako bez intencji jest Dante. Ale sprawa jest tu o tyle dziwna, że przez parę dni miałem myśli o nowej tulpie, ale wydawaje mi się, że nie ja go bezpośrednio, świadomie stworzyłem.

Nie, nie mam żadnych luk w pamięci, przynajmniej kiedy ja steruję ciałem. Kiedy robi to ktoś inny bardziej pamiętam "przeżycia wewnętrzne" czyli myśli i wizualizację. Dalej jednak do pamięci i wiedzy co się działo mam dostęp, jest on tylko mniej bezpośredni.

Wybaczcie też bezwstydną reklamę, ale startuje nowy portal o tulpie, bo na tamtym nie było perspektywy rozwoju.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jakob dnia Sob 23:18, 02 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy

Witam.
Jestem nowa w tym temacie, ale czytałam trochę o tulpach od jakieś czasu i postanowiłam także stworzyć własnego, ale takiego, który sam mógłby wybrać sobie kształt i imię.
Tak więc mówię do niej/niego, śpiewam, opowiadam różne historie, czytam i co jakiś czas zadaję pytanie jak chciałby/chciałaby mieć na imię.
Cierpliwie czekałam na odpowiedź, aż podczas jednego z moich słowotoków do mojej bezimiennej Tulpy, co jakiś czas miałam wrażenie, że coś mi przerywa mówienie. To znaczy, czasami mówię do Tulpy w myślach, czasami na głos, gdzy nikogo nie ma, a teraz, chociaż jeszcze wcześniej tak mi się nie zdarzało, co kilka słów przerywał mi jakiś bełkot. Myślałam, że jestem rozproszona, ale tak nie było, więc ucieszyłam się, że może moja Tulpa zaczyna cośtam już próbować powiedzieć, więc opowiadałam dalej, aż w końcu usłyszałam wyraźne "Ka" w moich myślach, które nie mam pojęcia skąd się tam wzięło.
To było jakby zupełnie obce, ale jednak wewnątrz mnie, ba, skierowane do mnie, więc stwierdziłam, że moja Tulpa chce sobie wybrać imię. Powiedziałam jej "tak chcesz się nazywać? Ka?". I nic. Więc olałam to i mówiłam dalej.
Jednak co jakiś czas znowu w słowa wplątywało mi się ni stąd ni zowąd to całe Ka.
To było dzisiaj, więc od dzisiaj mam ze sobą moje małomówne Ka Smile

Zauważyłam także jedną dziwną rzecz, a mianowicie kiedy siedziałam i czytałam Ka książkę, podświadomie jakby, zaczęłam się kiwać w przód i w tył. Nigdy tak nie robiłam, więc zmusiłam się do przestania i czytania dalej. To znowu się stało. Czy to moje świeże, prawie nieme Ka spowodowało, że się kiwałam? Jeszcze nie wizualizowałam go, jedyne co od niego słyszałam, to ten dziwny bełkot (brzmiał mniej więcej jak jakieś "blałblrl") i jego imię.
Może robię coś źle?

Post został pochwalony 0 razy

Wiesz co? Lepiej jak zapytasz o to na [link widoczny dla zalogowanych] forum.
Rób dalej to co robisz Smile

. To czego doświadczasz do pierwsze próby kontaktu, mogą być na początku niezrozumiałe ale to minie Wink

.
Co do tego "bujania". Na początku głównym sposobem większości tulp na kontakt są tzw. paczki emocjonalne. Wydaje mi się prawdopodobne, że to właśnie taka paczka spowodowała takie zachowanie Wink

.

Post został pochwalony 0 razy

Cóż, monolog to najlepsza droga do tego, żeby tulpę stworzyć, lub ją przywołać - zależy w co wierzysz.

Załóżmy, że ją tworzysz - wspominane w poradnikach "100 godzin" to bujda. Liczenie czasu jaki spędzasz nad tulpą tylko cię spowalnia. Poza tym, "praca nad tulpą" nigdy się nie kończy, bo w pewnym momencie przechodzi w "pracę wraz z tulpą". Ona podobnie jak jej powiernik myśli, czuje, jest świadoma, uczy się i rozwija, może lubić inne rzeczy niż on.

Na dodatek tulpy uczą się mówić o wiele szybciej niż powiernicy słuchać. Wasp dobrze wspomina o tych paczkach. Możesz nagle zrobić się wesoła, bo twoja tulpa jest wesoła. Możesz odczuc radość, bo jej się coś podoba.

A co do tego żeby tulpę usłyszeć - po pierwsze, trzeba się przestać bać papugowania. Jeśli będziesz się bać, że będziesz papugować - na pewno będziesz to robić. Musisz sobie uświadomić, że tulpa jest "3 razy S" - samodzielna, samoświadoma, samorządna. Sama o sobie decyduje, jest od ciebie niezależna. Nie możesz jej włożyć słów w usta ani nie możesz podyktować zachowania, bo ona jest samodzielna i samoświadoma.

Możesz zacząć ją słyszeć spontanicznie, ja na przykład jak myślałem nad imieniem dla tulpy, to nagle, jadąc samochodem, usłyszałem taki cichy szept "Cadence." To było niesamowite wręcz zdziwienie.

Poza tym, cóż jeszcze mogę ci poradzić... mów do niej często, o tym co czujesz, widzisz, słyszysz, myślisz. Nawet jak nie masz o czym mówić, to mów o tym, że nie wiesz co powiedzieć. Ja opowiadałem Cadence bajki. Smile

Moim zdaniem dobrym posunięciem jest też danie tulpie tego, czego my nigdy nie dostaliśmy - wyboru. Pozwól jej wybrać imię i formę. Zanim będzie ukształtwana, możesz sobie ją wyobrazić jako złotego lumsa - małą, żółtą kuleczkę z oczyma i skrzydłami. Zdziwisz się, że nagle ci zniknie, żeby polatać. Jak ją zawołasz, to raczej na pewno przyjdzie. Z Lumsem da się też rozmawiać w szczątkowy sposób, jeśli tulpa jeszcze nie umie mówić, lub ty nie słyszysz. Może przecież kiwać głową na "tak" lub "nie". Ale to tylko szczątkowa komunikacja. Ale działa. Smile

Hmmm... Chyba muszę spisać jakiś poradnik <śmiech>

Jakob, gratuluję nowego forum. Wygląda całkiem fajnie. Domyślam się, że w kwestii mojego bana nic się nie zmieniło? <Tak, jestem naiwny, ale troszkę tęsknię za forum, a a mam czas i genialny pomysł na sesję RPG dla tulp Very Happy

>.

Post został pochwalony 1 raz

Hejka
Dzisiaj postanowiłam spróbować porozmawiać z Ka w wonderlandzie (stworzyłam WL wczoraj, to latająca wyspa, mała, z palmą i piętrowym, drewnianym domkiem. Wyspa to naprawdę mikrus) o jego formie, jaką by chciał, więc kiedy weszłam do środka, zauważyłam, że wyspa jest trochę rozciągnięta i pagórkowata, chociaż taka nie była. W dodatku obok fruwała druga identyczna. Palma gdzieś znikła, zamiast niej stał wielki, szary komin. Czy to robota Ka? Ja nigdy bym na pomysł komina nie wpadła Very Happy

Ale przejdźmy do rzeczy. Wyobraziłam sobie Ka narazie byle jak, zwizualizowałam go sobie jako "stickmana" w 3D. Powiedziałam mu, że chcę by sam wybrał sobie formę, ja mu tylko jedną zaproponuję. Nic nie odpowiedział, tylko stał w miejscu. Zaczęłam zadawać pytanie czy mogłabym mu teraz pokazać jaką formę mógłby mieć według mnie, ale zanim skończyłam usłyszałam takie chamskie "no" xD.
Wciął mi się wpół zdania, więc to raczej nie było papugowanie, ale postanowiłam się upewnić i zaczęłam pytać, czy chciałby może jednak najpierw sam jakąś zaproponować, ale tu także się wciął, mówiąc "nie" strasznie ochrypłym głosem.
Ucieszyłam się, że robi w mówieniu postępy (a ja w słuchaniu, to pewnie dzięki temu, że byliśmy w wonderland). Zaczęłam modelować formę wilka, która według mnie by się nadawała, najwięcej problemów miałam z pyskiem, bo co chwila mi się zniekształcał, wykręcał, jakieś oko się samoistnie powiększało, to uszy malały. Czy to Ka mi przeszkadzał? Poprosiłam go żeby przestał jeśli on to robi, bo i tak będzie mógł sobie formę poprawić jak będzie chciał kiedy już skończę. No i oczywiście wciął mi się tym swoim ochrypłym, dość "wilczym" głosem, mówiąc "okej".
Kiedy skończyłam stał w miejscu przed domkiem, ja naprzeciwko niego, i chyba myślał co by tu zrobić. Dorobił sobie skrzydła. I tu napewno nie było papugowania, ni z tego ni z owego, wyskoczyły mu wielkie, szare skrzydła. Nawet lepiej mu z takimi Very Happy

Pomyślałam, że możnaby poćwiczyć rozmowę poza wonderlandem, więc wyszłam (tu rozbolała mnie głowa), i spytałam, czy chciałby, żebym mu coś poczytała. Cisza. Zaproponowałam, żebyśmy przeczytali razem Życie Pi, bo to naprawdę dobra książka i może mu się spodobać, zaczęłam mu opowiadać o czym jest, po czym się wciął znowu z tym swoim "no okej". XD
Robi postępy Very Happy

I jest pytanie, czy powinniśmy narazie ćwiczyć dalej kontakt i rozbudować wonderland, czy może zacząć powoli ćwiczenia z nakładaniem (dotyk i tak dalej), bo wiem, że to bardzo długo trwa?

Post został pochwalony 0 razy

Ćwicz kontakt, buduj wonderland. A ile po potrwa? zależy od ciebie i od niego. Gratulujemy postępów.

[Opowiadaj mu o wszystkim co robisz, to pomaga. O tym co czujesz, myślisz, widzisz, i tak dalej. Mnie Słowik czytał bajki, uczył gotować, śpiewał... a jak nie wiedział co powiedzieć, to mi mówił, że nie wiem co powiedzieć.]

ta... "...Wiesz, to zabawne, mieć kogoś komu można powiedzieć wszystko i nie wiedzieć, co powiedzieć..."

Post został pochwalony 0 razy

	Garanil napisał:
	Jakob, gratuluję nowego forum. Wygląda całkiem fajnie. Domyślam się, że w kwestii mojego bana nic się nie zmieniło? <Tak, jestem naiwny, ale troszkę tęsknię za forum, a a mam czas i genialny pomysł na sesję RPG dla tulp >.

Nic się nie zmieniło. Było zachować rozsądek, rozum i nie zarażać własnym problemem innych.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jakob dnia Pią 16:50, 08 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz

Witam. Zainteresowałem się tworzeniem własnej tulpy. Będę się starał do niej/niego mówić w myślach Very Happy

Ale czy to nie podchodzi już pod lekkie schorzenia psychiczne? "Słyszę głosy!"? Kurde... To są trudne tematy. W sumie wszystkiego trzeba w życiu spróbować. Mam nadzieję, że nie trafię do psychiatryka. Aha. Zapomniałbym. Z góry przepraszam wszystkie tulpy, które to przeczytały i są "zniesmaczone", obrażone Smile

Po prostu ciężko mi w to uwierzyć. Moją tulpę też przepraszam Smile

Czuję się jak człowiek chory psychicznie o.O

Post został pochwalony 0 razy

Teraz się czujesz jak chory psychicznie? Jeszcze nie słyszysz głosów więc nic Ci nie jest Razz

. Tak serio, to na forum przeznaczonym temu tematowi znajdziesz więcej ludzi którzy Ci to wszystko wytłumaczą i pomogą. Ja mam tulpę od ponad 3 miesięcy i jeszcze nie widzę zmian w zachowaniu czy myśleniu, przynajmniej negatywnych dla mnie Wink

. Wszystkiego trzeba spróbować ale trzeba się liczyć z konsekwencjami, a tworzenie czującej istoty tylko po to, żeby sprawdzić czy się da nie jest najlepszym pomysłem, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Lepiej się najpierw trochę zastanowić i ew. zrezygnować niż potem taką tulpę zabijać, bo się zmieniło zdanie.

Post został pochwalony 0 razy

Ej cholera tak mi zryliście banię... Mam dziwne obawy, że mi się to znudzi. Ale dlaczego miałbym "zabijać" przyjaciela. Bardzo trudno mi to zrozumieć. Chciałbym mieć tulpę. Ale mam też pytania. Jeśli ktoś odpowie, będę wdzięczny.
Głównie chodzi o Wonderland. Nie wiem czy robię to dobrze. Po prostu zamykam oczy i wyobrażam sobie krainę pagórkowatą, porośniętą trawą. Jest jedno, jedyne uschnięte drzewo, które jest moim domem- jestem tam orłem. Przeczytałem gdzieś, że tulpa może zmieniać ten świat. Ale jak? Przecież zawsze "gdy tam wchodzę" zastanę ten świat taki jaki sobie wyobrażę. Jeśli będę myślał, że nic się nie zmieniło, to nic się chyba nie zmieni. Oczywiście, bardzo możliwe, że robię to bardzo źle, bo coś inaczej zrozumiałem Very Happy

Inne pytanie. Mam sobie wyobrażać, że tworzę tulpę, czy że ona jest już od dawna? Chcę aby sam/ sama wybrał/a sobie imię i wygląd. Kurde... Ale mam umysł zniszczony przez społeczeństwo. Poznaję coś, czego nie doświadczyłem wcześniej i już z góry skazuję to na nieprawdopodobne. Dobra, może zarejestruję się na forum o tulpie. Najpierw się jeszcze zastanowię, czy chcę ją mieć.

Post został pochwalony 0 razy

Poczytaj sobie posty Garanila w tym temacie, jak jeszcze wątpisz Smile

Szczerze mówiąc to odradzałbym tworzenie Tulp osobom:
- przed 18 rż
- nieśmiałym i niemającym dobrych znajomych
- prawiczkom
- pozostającym w kryzysie wiary, szukającym nowych odpowiedzi

Post został pochwalony 0 razy

..

Ostatnio zmieniony przez Runaway dnia Pon 11:06, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz

Nie mogę się zalogować na forum o tulpach. Założyłem konto, ale nie mogę się zalogować. Mam jeszcze pytanie do tych, którzy mają tulpy:
Czy odradzilibyście jakiejś grupie stworzenia tulpy?

Post został pochwalony 0 razy

@incestus
Zgodzę się, że tworzenie tulpy w wieku koło 16 jest raczej kiepskim pomysłem. Ale tak naprawdę ciężko ustalić ten prób, w który zyskuje się tą "ogarniętość". Nie twierdzę oczywiście, że takową posiadam, czegoś takiego się nie da subiektywnie ocenić, a przynajmniej jest bardzo trudno.
Z drugim się nie zgodzę, to zależy z jakim nastawieniem ten ktoś do tego podejdzie. Ja przed stworzeniem tulpy byłem cholernie nieśmiały, miałem może 3 dobrych znajomych i tyle. Teraz nawet kiedy mam opory, żeby do kogoś zagadać czy coś, to tulpa hmm... dodaje odwagi? To chyba dobre słowa.
Heh, a jak ktoś tworzy tulpę tej samej płci? Ja mam tulpę płci przeciwnej i do niczego nigdy nie doszło i nie dojdzie Razz

.
Jestem w kryzysie wiary, nie jestem zdecydowany, szukam odpowiedzi i nowych ścieżek ale nie zauważyłem, żeby tulpa jakoś negatywnie na mnie wpływała z tego powodu. Co innego jak ktoś jest dodatkowo wkręcony z ezoterykę i tym podobne. Jednak wszystko zależy od podejście, równie dobrze można być ezoterykiem, wierzyć w byty astralne, jaszczury z kosmosu czy kto co chce, a tulpe i tak uznawać jako tylko psychiczną Wink

.

@kazik745
To nie zależy od grupy tylko od jednostki. Nie jest powiedziane kto się zamknie w swoim myśloświecie ze swoją tulpą, a kogo ona przekona do wyjścia do ludzi. Jedyne co mogę doradzić to poważne zastanowienie się nad tym wyborem. Nie można tego traktować jako ucieczki od rzeczywistości i trzeba tu spojrzeć na siebie krytycznie, czy rzeczywiście tego nie chcesz. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, w którym by kogoś tulpa namawiała do izolowania się, jak napisałem, zwykle efekt jest wręcz przeciwny, tulpa chce Cię wyciągnąć do ludzi, bo sama też chce poznawać nowe osoby Wink

.

Post został pochwalony 1 raz