LD a medytacja.

Czy za pomocą medytacji, mogę poprawić pamięć snów, lub też- na czym najbardziej mi zależy- przekonać podświadomość do uświadamiania mnie we śnie?

dodam, że chodzi mi o tą najprostrzą medytację na poprawę samopoczucia- czyli 20 liczb do odliczenia i afirmacje. (ale nie zaszkodzi jak napiszecie coś dot. innych medytacji)

Post został pochwalony 0 razy

Sama medytacja - mimo, że jako stan może być pod pewnymi względami podobna - to co innego i nie służy do autosugestii. Oczywiście wszystko możemy nazywać jak chcemy. ;)
Takie wieczorne (jakiś krótki czas przed snem, ale nie bezpośrednio kiedy się kładę spać) wchodzenie w trans (która jest relaksacją ciała i umysłu mówiąc ogólnikowo), nawet niekoniecznie z autosugestią (która jest bardzo potężnym narzędziem do LD) często pomagały mi w osiąganiu LD. :)

Zauważałem znaczący wpływ wchodzenia wieczorem w trans na osiąganie LD - było mi jakby łatwiej. Nie robiłem tego celowo wtedy, kiedy czułem że naprawdę zaniedbałem nastawienie czy jestem bardzo niewyspany - tylko wtedy, kiedy czułem że naprawdę mogę mieć LD - dzięki temu skuteczność trzymała się blisko 100%. Często w dzienniku zapisuję sobie coś takiego jak "powód LD" i piszę tam to, co moim zdaniem najbardziej wpłynęło na wystąpienie LD. Bardzo często pisałem tam "wieczorne wejście w trans".

To tyle odnośnie moich osobistych spostrzeżeń. Teraz, kiedy stosuję też inne formy medytacji mogę powiedzieć, że ten sam efekt mógłbym osiągnąć właśnie w ten sposób, bo skutki są podobne - wejście w odmienny stan świadomości, uspokojenie ciała i umysłu, emocji i na pewno coś jeszcze, co tak dobrze działało oprócz tego, lub wynika z tego. :) (np. świadomość "tu i teraz", która występuje podczas poprawnego stosowania wszystkich technik służących osiąganiu LD stosowanych za dnia)

Pisałem tu tylko o samym wchodzeniu w trans - a wejście w trans (szczególnie, jeśli prawidłowo i regularnie trenowany) połączone z autosugestią jest bardzo potężnym narzędziem do LD, jak już pisałem. :) Podsumowując, może Ci to pomóc na wielu poziomach. :)

Dodatkowo link: http://www.psajko.fora.pl/lista-oneiro,17/zrelaksowane-ld,1632.html

Post został pochwalony 0 razy

nie rozumiem Smile

a transu sie trosz boje bo sie paralizu podobno dostaje? i slyszy dzwieki?

Post został pochwalony 0 razy

@UP

Nie pisz takich głupot, że od transu jest paraliż :/ Paraliż jest jedynie podczas snu i rzadko się zdarza więc nie ma się czego bać Wink

Post został pochwalony 1 raz

To, co napisałeś w pierwszej wiadomości (20 liczb i afirmacje) to wejście w trans (choć jak widzę skoro niewiele wiesz o tym stanie podejrzewam, że 20 liczb nie zabiera Cię w stan transu) - samo słowo trans może kojarzyć się negatywnie, ale kiedy używamy jej w tym kontekście mamy na myśli ogólnie przyjemny stan relaksu fizycznego i psychicznego. To, co Ty nazywałeś medytacją, my nazywamy transem, bo medytacja to coś innego. :)

Link: [link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście nie "dostaje się paraliżu"...

Post został pochwalony 1 raz

no dobra i jak bede w glebokim transie to mam afirmowac, abym mial ld czy cos innego wykonac?

Post został pochwalony 0 razy

W głębokim transie afirmacje szczególnie działają na człowieka, więc możesz to wykorzystac.

Post został pochwalony 1 raz

Czy ktoś mógłby opisać w tym temacie kilka odmian medytacji? Będę bardzo wdzięczny!

Post został pochwalony 0 razy

mam mini-poradnik na szybką medytację do poprawy samopoczucia i przekonywania siebie że to nie wnerwia, to jest fajne, itd Smile

Skrótem: rozluźniasz miesnie napinajac je od stop do glowy aby byly zrelaksowane- nie mozesz tylko myslec ze sa zrelaksowane, musza byc zrelaksowane. potem odliczasz od 20 starajac sie, aby z kazda liczba byc bardziej odprezonym i wypoczetym. nastepnie wyobrazasz sobie miejsce w ktorym sie dobrze czujesz, wizualizuj je- staraj sie poczuc bryze, dotyk trawy czy czegos.
nastepnie afirmacje- musisz je wymawiac w stanie dokonanym (np. jestem z dnia na dzien coraz szczesliwszy/a i czerpie pelna rados z mego zycia), i nie tylko powtarzac tekst do osranej smierci, lecz wyobrazac sobie takie scenki jak np skaczesz z radosci na plazy czy cu Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sublimatio dnia Wto 18:13, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz

Ja zazwyczaj siadam sobie w lotosie tudzież półlotosie (a co tam) i staram się nie myśleć o niczym, co wbrew pozorom nie jest łatwe :] Ewentualnie skupiam się wyłącznie na liczeniu czy na jakimś prostym wyobrażeniu typu płomień, woda.

Post został pochwalony 0 razy

usiądż wygodnie lub połóż się z poduchą pod plecami- nie kładź sie jak do łóżka bo wtedy łatwiej o zaśnięcie- teraz możesz jeśli chcesz odliczyć sobie jakąś liczbę- potem po prostu obserwuj to- co dzieje się w twojej głowie- patrz przed siebie( z zamkniętymi powiekami) na jakieś kilkanaście metrów. Skup się np. na przestrzeni przed tobą- zapomnij o powiekach.nie walcz z myślą, tylko obserwuj ją jakby z zewnątrz, nie interesuj się nią- z początku umysł będzie się bronił przed nic nie robieniem. Potem nastąpi względna cisza w jego aktywności- dopiero teraz zbliżasz się do medytacji. Utrzymaj ten stan pogłębiającej się pustki- wrażenie odłączenia się od ciała, poszerzania wewnętrznego horyzontu, przestrzeni.
Możesz zrobić to tak, albo zupełnie inaczej- istotne jest żeby znaleźć swoja naturalna drogę do wyciszenia.
Medytacja pomaga w osiąganiu świadomości w e śnie. O jakieś 80% ( no dobra ciężko obliczyc procentu i zrównać je do średniej- ale chodzi mi o to że skutki są bardzo widoczne.) Polecam każdy rodzaj medytacji każdemu- to naprawdę "lek na całe zło".

Post został pochwalony 0 razy

Sublimatio - tego co opisałeś nie nazywa się medytacją, to prowadzi do wielu nieporozumień. Bardziej w cel trafiają Fete de la faim i Salvador.

Początkowo nie chciałem zbaczać na temat medytacji, bo Sublimatio pisał o technikach relaksacyjnych/transie/alfie/autohipnozie/jak to kto zwał, ale skoro już ktoś coś pisze.. :) Ja poznałem na razie dwa rodzaje medytacji - Szine (polecana w [link widoczny dla zalogowanych] jako potrzebna do wykonania jednego ćwiczenia) i Vipassanę, zapoznaję się też z Zazen (co by mieć wybór :) ). To są bardzo tradycyjne formy medytacji (różnych szkół), które mają określony i wspólny cel (oświecenie) i w baardzo ogólnych słowach polegają na rozwijaniu koncentracji (uspokajanie umysłu) i wglądu (postrzegania). Rodzajów medytacji jest jednak mnóstwo, niektóre wschodnie ćwiczenia też nazywane są medytacją (u nas to jedno słowo, na które w tamtych językach są dziesiątki określeń), a jak widać w temacie i innych miejscach, zachodnie techniki też są tak czasem nazywane - ciężko więc o konkretną definicję medytacji, jednak można podawać jej przykłady. :) Ciekawskim polecam książkę "Medytujący umysł" Daniela Golemana (można łatwo dostać w bibliotekach) - całkiem przystępnie dla człowieka zachodu pokazuje różnice między tradycyjnymi formami medytacji i jak to ogólnie może dla nas wyglądać.

Wracając do tematu - zanim poznałem medytację i ćwiczyłem techniki transowe/autohipnozę (z których dalej korzystam) zobaczyłem konkretny wpływ na LD i o nim piszę na początku tematu, nie wiem jak jest z medytacją, ale jestem przekonany że bardzo podobnie. :)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Pią 22:16, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy

załosne doprawdy- ja przepisałem z poradnika "jak medytować"

Post został pochwalony 0 razy

	Sublimatio napisał:
	załosne doprawdy- ja przepisałem z poradnika "jak medytować"

Przykro mi, jeżeli czujesz się dotknięty, ale nie każdy, kto stosuje techniki relaksacyjne, może powiedzieć o sobie, że medytuje. A że z książki... Na tej samej zasadzie można by zamieścić gdzieś przepis na sushi robione z kurczaka i ananasa, upierając się, że to z książki - bo bywają i takie przepisy, ale żaden ortodoks nie nazwałby tego sushi ^_^
A "Medytujący umysł" także polecam. Mam w domku i sporo dała mi ta książka.

Post został pochwalony 0 razy

Trzy razy już napisałem dokładnie o co mi chodzi, jednak Ty zawsze zauważasz tylko "to nie medytacja", dalej uruchamia Ci się program "ale to jest medytacja" i na tym się kończy Twój kontakt ze mną. :) Nie musi tak być.
Pamiętaj, że to tylko słowo, symbol - jakie znaczenie mu nadasz zależy od Ciebie, ale byśmy rozmawiali o tym samym musimy mieć wspólne znaczenia, albo możemy opisać doświadczenie - do Twojego krótkiego opisu doświadczenia odniosłem się na początku tematu. To, że napisałem o nazewnictwie stanu transu, który tak naprawdę opisujesz (twórcy tych technik i 90% ludzi z nich korzystających tak je nazywają) było tylko w ramach rozjaśnienia i uniknięcia nieporozumień.

Dwa linki znalezione na szybko:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Przestaję się już powtarzać. :) Nie ma dla mnie znaczenia jak co kto nazywa.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Sob 23:33, 01 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy