Dziwne przeżycie

Paraliż przysenny:

Leżałem w łóżku na boku i zobaczyłem lufę pistoletu wycelowaną w moją głowę. Nie widziałem osoby, która trzymała broń, w pokoju było zbyt ciemno. Nietypowe było to, że się nie bałem. Przeżywałem to świadomie, pomyślałem sobie, że jak stoczę się z łóżka na podłogę to się obudzę. Skoncentrowałem się, obróciłem, oparłem skroń o lufę pistoletu i spadłem z łóżka. Spadanie było przyjemne, leciałem w dół powoli, bez strachu, pode mną była tylko pusta przestrzeń.
Pomyślałem, że może uda mi się w ten sposób uzyskać ld.
Zatrzymałem się, słyszałem cichą, jednostajną melodię (skojarzyłem ją z nagraniami Adama Bytofa), a następnie wypowiedziane spokojnym szeptem: "ja pie*****...". W głosie tym dało się wyczuć niezadowolenie.
Poczułem, że znowu leżę w łóżku, ponownie zobaczyłem wycelowany we mnie pistolet. Spróbowałem zapalić lampkę, kliknąłem przycisk, ale nie działała. Chwyciłem trzymającą pistolet postać za nadgarstek i zacząłem go wykręcać. Następnie znowu spadłem na podłogę i obudziłem się w łóżku.

Zauważyłem, że próbowałem włączyć lampkę, którą wymieniłem na inną kilka lat temu (rozpoznałem po przycisku). Popatrzyłem na zegarek, była trzecia nad ranem.
Przed snem zrelaksowałem się poprzez skupienie się na oddechu, myślałem o świadomym śnieniu.
Ćwiczyłem też podstawy autohipnozy (zamykanie oczu za pomocą silnej koncentracji, tak aby nie można było ich otworzyć, dopóki się o tym nie pomyśli).

Post został pochwalony 0 razy

:)

Post został pochwalony 0 razy

"a następnie wypowiedziane spokojnym szeptem: "ja pie*****..."

To Adam Bytof i jego niepublikowane nagranie "Psy 3"

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	a następnie wypowiedziane spokojnym szeptem: "ja pie*****..."

Fajne! Też słyszałam kiedyś takie szepty w paraliżu, najpierw słowa typu "księżniczko", "aniołku" i takie tam pierdoły, a potem właśnie przekleństwa.

Post został pochwalony 0 razy

heh ja jeszcze nigdy tego nie przeżyłem.

Post został pochwalony 0 razy

	Quahog napisał:
	Spadanie było przyjemne, leciałem w dół powoli, bez strachu, pode mną była tylko pusta przestrzeń.

Aha przeżywałem coś takiego jak byłem mały, rzeczywiście bardzo przyjemne Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ja to nie mam tak fajnie, wcześniej wam mówiłem że coś przeraziło mnie śmiechem, a np. dzisiaj jakieś dziwne głosy które też chciały mnie przestraszyć lecz im się nie udało, w ogóle się nie bałem. Potem przy zamkniętych oczach jakieś dziwne kolory, obrazy migawki, myślałem że uda mi się wejść w sen, ale niestety. Nie wyszło.

A to że próbowałeś zapalić lampkę, a ci się nie udało to znaczy chyba że już byłeś we śnie. Ale znam to uczucie, ja śnie, ale jak się poruszę za bardzo to się obudzę i dałeś się porwać swojemu snu. To samo miałem właśnie jak tym śmiechem mnie straszyli.

Post został pochwalony 0 razy