mary nocne i inne temu podobne...

A według mnie psycholog by się przydał. Za dużo się tego nazbierało i zbyt długo trwa. To nie tylko koszmary, ale i fobie które zatruwają życie na co dzień. Co oczywiście nie wyklucza ćwiczeń w osiąganiu świadomego snu Smile

A przy okazji, Marta, albo klawiatura Ci szwankuje albo nie zależy Ci, żeby inni Cię dobrze zrozumieli. Sad

Post został pochwalony 0 razy

Witam

Na wstepie ciesze sie ze tu trafilam , przeczytawszy mary nocne i inne dostrzegam pewne podobienstwa przezyc autorow z wlasnymi ,ktorych nie moge zrozumiec ,brak mi odpowiedniej wiedzy w tym kierunku .
Lata temu zdarzylo mi sie lezec w lozku jak codzien ,zasypialam na boku jak zwykle ,tym razem na lewym , widzialam przed soba brzeg lozka, poduszke,biala sciane ,pierzyne ,jakas czesc okna z widokiem na las ,gdzies za moimi nogami.Bylo ciemno ,jakies przeswity i blyski gwiazd wpadaly do pokoju ,bo zawsze staralam sie spac przy rolecie ,zaciagnietej tylko do polowy okna .I zaczelam slyszec dziwne dzwieki ,jakby szumy zza plecow .Szumy pochodzily z za glowy ,i wcale mi sie to nie podobalo ,skupiona ,lezalam z wzrokiem wlepionym w biala sciane przedemna.Zjawisko szumow moge przyrownac do dzwiekow w radiu ,kiedy szukasz odpowiedniej czestotliwosci,wlasciwego kanalu , nastrajasz je odpowiednio.I tak szumy zamienialy sie w slowa ,tak jak w jednym z powyzszych postow ,ktos wypowiedal moje imie,razy kilka ,teraz nie pamietam ,prawdopodobnie 3 ,za kazdym razem silniej,glosniej ,czysciej (zaklocenia zanikaly) .Czulam obecnosc Kogos ,nie wiem ,czegos za soba .Strach mnie paralizowal ,serducho walilo , balam sie odwrocic ,ogarnelo mnie przerazenie ,strach na mysl co by sie ze mna stalo gdybym zdecydowala sie na bezpozredni kontakt z nieznanym. Strach ,a serducho walilo mocniej i mocniej.Nie pamietam zeby w realu kiedykolwiek bilo tak mocno .W miedzyczasie trwalo inne zjawisko ; jakas obecnosc poruszala sie blizej i blizej w moim kierunku ,wolno ,koldra unosila sie wyzej i wyzej ,ja widzialam to katem oka ,i chyba wtedy wymieklam .Gapie sie na to sciane ,sparalizowana strachem,serducho wali ,a ja powtarzam slowa ,mysle ... otworz oczy ,otworz oczy i napinam miesnie wokol oczu, sa otwarte , otwieram jeszcze bardziej ,otwieram je i otwieram ,czuje jak mocno sie na tej czynnosci koncentruje jak bardzo chce otworzyc oczy .Ulamek sekundy ,glosy znikaja ,nie czuje juz tej nieznanej obecnosci za moimi plecami ,a koldra z zawrotna szybkoscia opada w dol ze czuje podmuch wiatru .Oczy sa otwarte jak byly przez caly ten czas ,widze to co widzialam przez caly ten czas ,biala sciane ,krawedzie lozka ,posciel itd ,jedynie TO COS odeszlo ,a serducho jeszcze przez pare dobrych chwil bilo jak oszalale.Zapalilam swiatlo i po jakims czasie zasnelam znowu .

I jak to zinterpretowac?Sen ?

Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Poczytaj sobie o paraliżu przysennym. Słyszenie głosów czy wrażenie czyjejś obecności to tzw. hipnagogia (zupełnie naturalna sprawa), uczucie silnego bicia serca czy szum w uszach też są bardzo typowe. Naprawdę nie ma się czego obawiać.

Post został pochwalony 0 razy

do marty nie ma co sie bac na wszystko jest sposob!

Ja tylko dodam ze niekoniecznie jest to naturalna sprawa.Jestem czlowiekiem wierzacym i oneironautą z pewnym doswiadczeniem osobistym i moge smialo stwierdzic ze ta sprawa mnie troszke niepokoi, moze inacze w kazdej opowiesci jest odrobina prawdy ,nie mozna wszystko zwalac na fobie, strach i naturalny proces zasypiania ,bo gdyby to bylo naturalne bysmy doswidczali swiadomie sennego paralizu co noc Smile

zawsze sie zastanwialem dlaczego musza towarzyszyc nam przykre przezycia czemu ukazuja nam sie obrazy niezbyt sympatyczne.Ja od kiedy nauczylem sie w pewnym stopniu wchodzac z jawy do snu zawsze ukazują mi sie obrazy przerazajace a nie np tancczace panienki z playboya Smile

)) zreszta Temat rzeka

Post został pochwalony 0 razy

Oj wiem coś na ten temat....Mniej więcej 3 lata temu prawie co noc ktoś gościł w moim pokoju...Brzmi to dziwnie ale ja wtedy myślałam że dostałam na głowę.Szukałam racjonalnego wytłumaczenia tego zjawiska.Niby pasowały te medyczne wytłumaczenia ale moje doznania były tak rzeczywiste że do tej pory zastanawiam się jak jest na serio. Pierszy raz jak się obudziłam ogarnął mnie ten h...owy paraliż.Nic nie mogłam zrobić a chciałam się odwrócić i zobaczyć ktyo leży w moim łóżku.Gdy paraliż ustąpił zaczęłam wrzeszczeć i resztę nocy spędziłam przy zapalonym świetle i włączonym telewizorze.Bałam się zasnąc. A potem to była już rutyna..tyle że juz widziałam te postacie czy jak tam to nazwać.Zawsze jak czułam że nadchodzi paraliż wiedziałam czego się spodziewać.Z czasem zaczęło mnie to nawet fascynować i zastanawiałam się jak ich zdenerwować.Pamiętam dokładnie jeden zabawny przypadek.Sama leje z siebie jak sobie to przypomne.Na moim łóżku obok siedziała bardzo ładna dziewczyna o czarnych długich włosach.Ale zdawała się mnie nie zauważać.Rozglądała się po wszystkich kątach a ja myślałam że zaraz spojrzy mi prosto w oczy i się osram z wrazenia hahaha.Tak się jednak nie stało wiec stierdziłam że zaraz zaczne drapać się po tyłku to sobie pójdzie - niestety nie mogłam drgnąć.Pomysł naprawde twórczy.Oj sporo było takich przypadków jak już wspomniałam i przeważnie zdażało mi się to jak spałam na plecach.Teraz unikam tej pozycji i na razie spokój, choć każdej nocy budzę sie w nocy i patrzę czy nie stoi mi jakiś stręczyciel:-)Taki mam juz nawyk.Generalnie nie warto się tymstresować choć w danym momencie jest to nie możliwe....Szkoda tylko że nie wiadomo jaki jest cel w tym wszystkim.Pozdrawiam czytelników Smile

Witam wszystkich serdecznie:) Jestem tutaj zupełnie nowa i chciałabym się podzielić z Wami moimi przeżyciami dotyczącymi świadomego śnienia. Właściwie śnię świadomie bardzo często, choć wcale mi na tym nie zależy, a szczególnie w ostatnim czasie:) A mianowicie pewnej nocy, w tym charakterystycznym półśnie, ogarnął mnie głośny szum (jak przy szukaniu stacji radiowej). Gdy próbowałam się z tego otrząsnąć usłyszałam męski, głęboki głos. Wśród tego szumu, którego nie mogłam przekrzyczeć, słyszałam go całkiem wyraźnie. Śmiał się szyderczo, wiedział, że się panicznie boję i kpił ze mnie, z tego, że nie mogę się ruszyć, krzyczeć itd. Czułam, że ma ogromną moc. Obudziłam się zlana potem. Cały dzień nie mogłam dojść do siebie. No i po raz drugi wczoraj, gdy zasypiałam znów zaczął ogarniać mnie charakterystyczny szum, fizycznie poczułam jak porusza się moje łóżko (jakby coś bulgotało w środku), zaczęłam słyszeć nad prawym uchem dziecięce szepty i płacz. Wiedziałam, że on zaraz znowu się odezwie i z całej siły dążyłam do tego by się wybudzić. Udało się, ale nie zmrużyłam oka do rana. Obawiam się, że nie jestem w stanie się z nim skonfrontować. Piszecie tutaj, że to normalne i mam nadzieję,że tak jest:) bo te koszmary doprowadzają mnie niemal do obłędu

Johny nie chciał pisać kolejnej wiadomości: będzie dobrze ;) poczytaj ten temat.

Post został pochwalony 0 razy

Po pierwsze, to chciałabym się przywitać. Smile

Jestem tu nowa. Jakieś 5 minut temu się zarejestrowałam. Już wcześniej czytałam o świadomym śnieniu, ale ostatnio bardzo się tym zainteresowałam i postanowiłam, że bardziej wdrążę się w ten temat.
Ale do rzeczy...

Ja raz to miałam... Wszystko wydarzyło się po południu, jak drzemałam. Jak się kładłam, to było jeszcze jasno. Wróciłam normalnie ze szkoły, odłożyłam plecak, rozebrałam się, zasłoniłam zasłony i się położyłam. I najgorsze było to, że zasnęłam i przyśniło mi się dokładnie to samo. Wchodzę do domu, zdejmuję płaszcz, odkładam plecak, wchodzę do pokoju, rozbieram się, zasłaniam zasłony i się kładę. I nagle coś wyczuwam... coś złego. Podnoszę się na łóżku do pozycji siedzącej i się rozglądam po pokoju, nic nie ma. Patrzę na drzwi, były uchylone. Olewam to i kładę się (już co prawda nieco przestraszona) spać dalej. Zamykam oczy. Po chwili mam wrażenie, że coś jest w pokoju. Otwieram oczy, a nade mną w kapturze jakaś zmora z twarzą jasną, jakby rozlaną z wosku, zniekształconą. Łapie mnie za szyję i zaczyna mną trząść i mnie dusić. Ja się cała rzucam na tym łóżku, i nie mogę z siebie wydobyć żadnego dźwięku, tracę oddech, duszę się... I nagle się budzę cała spocona, upłakana i łapię powietrze, bo naprawdę bym się udusiła O_O

To było potworne przeżycie i nikomu tego nie życzę...
Jednak dziękuję Ci bardzo kasiektg, bo to, co napisałaś wydaje mi się bardzo prawdopodobne. Mianowicie spałam wtedy na wznak...

Pozdrawiam, Pedofilka. P;

Post został pochwalony 0 razy

Hmm nie wiem czy dobrze mi sie wydaje, ale stawiam na paraliz przysenny, albo baaaaardzo realistyczny sen. Ja raz kiedys mialem sen w stylu 'olej szkole zostan ninja' no i zostalem. Byl to sen nieswiadomy, jednak walczac sobie w najlepsze, dostalem w bok 'gwiazdka' do rzucania i sie obudzilem, z takim cholernym bolem w tym miejscu, ze az wydalem z siebie lekki krzyk. Wiec jak widzisz takie rzeczy moga sie zdazyc sporadycznie, i wydaje mi sie ze jezeli to nie jest LD to spontanicznie. Cool

Post został pochwalony 0 razy

Mam nadzieję, że w miarę dokładnie rozumiesz co Ci się przytrafiło i że nie mogłaś się udusić. :)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Czw 20:57, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz

To się wydarzyło jeszcze zanim się zainteresowałam świadomym śnieniem, więc nie miałam pojęcia, że to paraliż przysenny, ale kiedy się o tym zjawisku dowiedziałam, przypomniałam sobie ten 'sen' i pomyślałam 'voilà! to musiało być to' ;P wtedy naprawdę się przeraziłam i myślałam, że mogło mi się stać coś poważnego, ale teraz, kiedy trafiłam tutaj, już mi przeszło, więc dziękuję wam bardzo :) pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Wszyscy piszecie, że zdarzyło się Wam to gdy spaliście na plecach. Ja kiedyś w przeszłości tez miałem takie zdarzenie kiedy spałem na plecach i od tamtej pory śpię na brzuchu. tej nocy znowu mi się zdarzyło coś takiego i nigdzie nie mogę znaleźć odpowiednika mojego zdarzenia. mianowicie obudziłem się, spojrzałem za okno zobaczyłem, że jest jeszcze ciemno i wtedy poczułem jak coś siada obok mojej głowy na łóżku, kiedy chciałem się odwrócić by zobaczyć co to jest poczułem na głowie dłoń, czołem palce i cala dłoń jak przyciskała mnie do poduszki, kiedy chciałem to coś uderzyć i podnosiłem rękę do góry poczułem jak to coś przyciska mi rękę do łózka. nie moglem nic zrobić już wtedy leżałem i tylko myślałem żeby to coś spier...... ode mnie i w pewnej chwili poczułem jak ucisk reki ustaje później wstawanie z łózka a na końcu dopiero dłoń puściła moja głowę. nie słyszałem żadnych głosów czy szeptów nic tylko te uczucie dotyku.

jak coś takiego wyjaśnić??

Post został pochwalony 0 razy

Hipnagogia? normalna rzecz jedni maja takie inni spadaja z klifu nic niezwyklego

Post został pochwalony 0 razy

filipek: Czytałeś temat w którym piszesz? Wyjaśnienie jest takie jak całego tego tematu. :)
Możesz też pogrzebać tu:
http://www.psajko.fora.pl/problemy-i-odpowiedzi,16/porazenie-przysenne,13.html

No i jeszcze całkiem świeży temat, w którym co nieco nawet zobaczysz, a nie tylko przeczytasz. ;)
http://www.psajko.fora.pl/swiadome-rozmowy,4/paraliz-przysenny-w-sluzbie-tworczosci,2755.html

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Pią 18:41, 30 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz