WILD

Ma ktoś jakieś doświadczenie, co zrobić, by pojawiły się hipanogogi? Ja wpatruje się w czerń, ale ona zamienia się w takie jakby pudło (a właściwie wnętrze pudła - czarny "ekran", z białymi kreskami), a potem znikają i dalej nic (nie tracę świadomości, ani nie przechodzę w sen).

Post został pochwalony 0 razy

Prawie nigdy nie wywoływałam WILDa celowo, raczej wykorzystywałam nadarzające się akurat hipnagogi. Sama miewam je rzadko (niebagatelny wpływ na tu zmęczenie, bezsenność, wpływ alkoholu, rzecz jasna celowe wywoływanie u siebie tych stanów jest absurdem), nie wiem, jak bywa u różnych osób, aczkolwiek Witkacy w "Narkotykach" pisał, że jest to w jakiś sposób uwarunkowane; po prostu niektóre osoby nie miewają hipnagogów, inne miewają je często.

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie ja nie do końca rozumiem tą metodę WILD.... każdy ma inny sposób..... a czy ktoś może to opisać w pełni? bo ja próbuje od dawna i nic... nawet właśnie hipnagog.... kminie czy ni zrobić sesji z nagraniami Bytofa ale troch mnie to przeraża<nie wiem czemu>
wiem ze moja prośba jest infantylna, ale nie prosze o komentowanie jej tylko o pomoc:D....
pozdrawiam wszystkich

Post został pochwalony 0 razy

Myślę, że jest kilka sposobów. U mnie:
- hipnagogia (z wybudzenia), z odczuciem paraliżu, lub bez, złapanie się jej i ani się obejrzysz, a już jesteś we śnie i patrzysz na coś, co było hipnagogią
- kontynuowanie snu w odpowiednim stanie (i dość szybko po obudzeniu się) w wyobraźni, lub staranie się poruszyć we śnie

Opisy są oczywiście bardzo skrócone. Te metody łączą w sobie nie poruszanie się po obudzeniu ze snu, na pewno następują te same procesy zasypiania, tyle, że nasza uwaga skierowana jest gdzie indziej i dlatego te metody tak diametralnie różnią się w odczuwaniu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johny dnia Pią 12:53, 21 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz

Głównym problemem w "łapaniu" się hipnagogii (ów?) to odruch wzdrygnięcia, przestrachu, wiecie, tego nagłego szarpnięcia, kiedy wszystko pierzcha. Znalazłem kiedyś na to sposób(generalnie na przyglądanie się im)..mianowicie, wyobrażam sobie, że czerń pod powiekami (kiedy już zasypiam) to czerń kina, a hipnagogia pojawiają się na ekranie, a nie w mojej głowie;) troszkę zakręcone, ale dzięki temu nie zadziwia mnie (wiecie w tej jednaj sekundzie) realizm tych obrazów. Za ich pomocą najlepiej jak wspomniał Johny , złapać się ich,przywoływać po obudzeniu się na chwile, przy ponownym zasypianiu.Coś co się ukazało, nagle ma 3wymiary i można sie poruszać po scenie;)

Post został pochwalony 0 razy

Hmmmm to wszystko brzmi naprawde nieskomplikowanie, ale mam jeden zasadniczy problem, otóż nigdy nie miałem hipnagog, czułem już że jestem w takim stanie że nie porusze się już i przez ciało bigły jakieś wibracje, tj np trzęsło mi głową mocno albo noga jakby podskakiwała, ale pod oczami nie widziałem nic oprócz jakichś błysków czy świateł, nic realnego.....

P0zdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Witkacy w "Narkotykach" pisał, że jest to w jakiś sposób uwarunkowane; po prostu niektóre osoby nie miewają hipnagogów, inne miewają je często.

Nie wiem, czy faktycznie niektórzy po prostu nie miewają hipnagogii - swoją drogą jest to ciekawa kwestia. Ja np. na co dzień, relaksując się wieczorem, rzadko kiedy dostrzegam cokolwiek, czasami zjawiają mi się spontanicznie (raz nawet był to tzw. inkub). Na pewno łatwiejsze jest to nad ranem.

Post został pochwalony 0 razy

tousterr - to nie znaczy, że nie masz hipnagogii, tylko, że nie udało Ci się ich jeszcze osiągnąć. ;) Wibracje to dobry początek.

Post został pochwalony 0 razy

heh dokładnie o tym samym pomyślałem wiesz;] ale dzięki będę próbował;]

Post został pochwalony 0 razy

Witam wszystkich oneironautów. Zainteresowała mnie dyskusja na temat techniki WILD, która przez wielu jest uważana nawet za mit z racji 1,5h do pierwszego REM'u.

Czystym WILD tylko raz miałem dziwną zawiechę, kiedy płynnie wszedłem w sen, którego akcja zaczynała się w moim łóżku - całość była wówczas tak realna, że nie zauważyłem, że śnię Smile

Na WILD mam dwie teorie, jedna mówi, że to po prostu czekanie w transie te 1,5h na REM i świadome w niego wejście. Być może w wielu przypadkach tak jest, ale często zapomina się o wrzecionach snu - to już jest faza REM, krótka i chaotyczna, ale jeśli wejdzie się w tą fazę świadomie, to właśnie takim WILD'em można ją rozciągnąć do przyzwoitej długości...

Osobiście najczęściej stosuję technikę CDILD: Conscious Daydreaming Induced Lucid Dream.

I nie mam pojęcia jak to jest możliwe, ale najlepsze LD mam wchodząc w drzemkę wieczorną (ok.21ej) właśnie tą metodą - to taki WILD połączony ze snem na javie - śnimy nim zaśniemy z jednoczesną uwagą na otoczenie - bardzo łatwo jest tym sposobem przejść w bezproblemowy świadomy sen bez szczególnego męczenia się.

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez nocny_marek dnia Nie 13:40, 30 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz

Widzisz, teorii jest wiele, są ludzie którzy twierdzą, że WILD jest złudzeniem (że złudzeniem jest bezpośrednie wejście) i tak naprawdę nie wchodzimy bezpośrednio w sen, tylko dzieje się to na kilka możliwych sposobów (zamawianie snu, oczekiwanie na sen, świat wizji hipnagogicznych). Nikt nie mówi (co nie znaczy, że to niemożliwe), że WILD jest możliwy wieczorem - ja twierdzę, że należy obudzić się z fazy REM w środku nocy lub nad ranem i wtedy WILD może mieć miejsce. Tak mówi moje doświadczenie, mam nadzieję, że powie jeszcze więcej. ;)

Post został pochwalony 0 razy

Zapewne masz rację Johny. Grunt, że działa dostarczając przy tym ciekawych doznań w bonusie Smile

Wieczorem wychodzi mi najlepiej, bo ciało jest dosyć zmęczone, ale umysł wciąż pracuje, dlatego łatwo przysnąć z zachowaniem świadomości - normalnie do łózia wskakuję między 3-5am (codziennie) to powoduje, że utrzymanie świadomości przy zasypianiu graniczy z cudem a i twardy sen ogranicza odzyskiwanie świadomości w trakcie śnienia... Dlatego jeśli chcę mieć ld, to muszę to zrobić późnym wieczorem - być może dlatego to skutkuje, bo mam zakodowane w głowie, że to dla mnie jedyne wyjście...
Świat jest pełen dziwnych zjawisk i rzeczy - a świat snu jest dziwny Smile

Post został pochwalony 0 razy

Mi się wieczorem nigdy nic takiego nie udało, bez drzemki. ;) Tylko sen, wybudzenie (takie dosłownie chwilowe, nie mówię o wstawaniu) bez poruszania się, zamknięte oczy, nasz stan momentalnie przechodzi z powrotem w stan snu, w moment łapie paraliż + inne objawy, a wcale nie musimy się męczyć z zachowaniem świadomości, bo to nawet nie jest kwestia minut. ;) Moja i Twoja metoda są kompletnie różne, więc to jest tylko wymiana poglądów. :P

Post został pochwalony 1 raz

Nie, nie - chyba źle zostałem odebrany - całkowicie się zgadzam i pod każdym względem metoda z wybudzeniem jest skuteczniejsza o ile nie najskuteczniejsza, tyle, że cholirka nie mam kiedy jej zastosować (bo kiedy w tych 3-4h snu Smile

) stąd działania wieczorne wypracowane na przestrzeni można by rzec kilku lat, no a WILD jako technika sama w sobie jest chyba jedną z najtrudniejszych do opanowania i szereg czynników wpływa na jej powodzenie, nie mniej jednak, jest ona bogata w doznania. Także nie neguję ani nie mędrkuję o żadnej metodzie, bo każda, która działa jest dobra - tak tylko wtrąciłem do dyskusji, bo akurat ze wszystkich metod WILD pośrednio jest mi bliska.

Pozdrawiam i udanego Sylwestra zarazem już życząc wszystkim!!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nocny_marek dnia Nie 18:16, 30 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz

Eheh, no przecież napisałem, że nasze metody są kompletnie różne, jedna nie wyklucza drugiej, oboje się zgadzamy, więc to z naszej strony tylko wtrącanie szczegółów o naszych metodach. :P

Post został pochwalony 0 razy